rozwińzwiń

Wołam cię, wróć

Okładka książki Wołam cię, wróć Dorothea Benton Frank
Okładka książki Wołam cię, wróć
Dorothea Benton Frank Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Lowcountry (tom 8) Seria: Biblioteczka pod Różą literatura obyczajowa, romans
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Lowcountry (tom 8)
Seria:
Biblioteczka pod Różą
Tytuł oryginału:
The land of mango sunsets
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2010-06-17
Data 1. wyd. pol.:
2010-06-17
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376484136
Tłumacz:
Anna Nowak
Tagi:
Manhattan rozwód
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
465
455

Na półkach:

Urocza historia o dojrzałej rozwódce, porzuconej przez męża, która w pewnym momencie swojego życia podejmuje decyzję o jego całkowitym przewartościowaniu. Ciekawi i sympatyczni bohaterowie (ale też i niesympatycznych tu znajdziemy, i to nie tylko w postaci byłego męża),piękna tropikalna wyspa i.. i piękny przekaz tej książki, czytelny dla każdego.

Urocza historia o dojrzałej rozwódce, porzuconej przez męża, która w pewnym momencie swojego życia podejmuje decyzję o jego całkowitym przewartościowaniu. Ciekawi i sympatyczni bohaterowie (ale też i niesympatycznych tu znajdziemy, i to nie tylko w postaci byłego męża),piękna tropikalna wyspa i.. i piękny przekaz tej książki, czytelny dla każdego.

Pokaż mimo to

avatar
208
194

Na półkach:

Miriam Swanson jest rozwódką. Mieszka na Manhattanie, udziela się w organizacjach charytatywnych dla znudzonych żon bogatych mężów i przy każdej okazji pisuje liściki z podziękowaniami. Choć od rozwodu minęło sporo czasu, wciąż z goryczą myśli o Charlesie, który rzucił ją dla młodszej kobiety, i synach, bo w chwili próby nie stanęli na wysokości zadania. Jedyną jej pociechą jest lokator i przyjaciel – Kevin, oraz papuga Harry. Gdy Nowy Jork za bardzo daje jej się we znaki, szuka spokoju na Wyspie Sullivana. Tam wciąż żyją wspomnienia sielskiego dzieciństwa, tam mieszka matka – ekstrawagancka hipiska. Tam wreszcie jest Harrison, dzięki któremu znika Miriam, a pojawia się Mellie...

Miriam Swanson jest rozwódką. Mieszka na Manhattanie, udziela się w organizacjach charytatywnych dla znudzonych żon bogatych mężów i przy każdej okazji pisuje liściki z podziękowaniami. Choć od rozwodu minęło sporo czasu, wciąż z goryczą myśli o Charlesie, który rzucił ją dla młodszej kobiety, i synach, bo w chwili próby nie stanęli na wysokości zadania. Jedyną jej pociechą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
801
685

Na półkach: , ,

Tytuł w moim odbiorze zupełnie mylący, chociaż zważywszy na ostatnie wydarzenia powieści, można by powiedzieć, że jest to wewnętrzny krzyk, wręcz głucha prośba o powrót autorytetu, najważniejszej, kochającej kobiety..

Miriam Swanson dość przypomina szaloną bohaterkę „Dziennika Bridget Jones”. Nieco pogubiona, stęskniona męskiej, ale i rodzicielskiej miłości, podejmująca różne, zwariowane decyzje, niekoniecznie dla wszystkich dobrze się kończące; z niewyparzonym językiem, a jednak jest nieco ostrożna, pełna obaw i przede wszystkim doświadczona przez życie..

Jakiś czas temu tak znienacka pozostawił ją mąż Charles, który nie tylko postanowił ożenić się z kochanką, (o której nawet nie chciała mieć pojęcia, a jednak takową świadomość o jej istnieniu posiadała, tym bardziej katując się i cierpiąc),a na dodatek ta wydała na świat dwójkę dzieci. Ponadto Miriam nie utrzymywała najlepszych relacji z dwójką dorosłych już synów. Nie mogła się pogodzić, że jeden z nich jest w związku z kobietą o ciemnej rasie, pochodzącej Priscilli z Jamajki, zaś z drugim synem Danym wpadła w konflikt, kiedy głośno, kpiąco i z pełnym oburzeniem skomentowała dość oryginalne imiona ich dzieci. Tak, więc Miriam mieszkała samotnie na Manhattanie, pozostałe mieszkania w kamienicy wynajmowała różnym ludziom.

Nieodzownym jej towarzyszem był młody mężczyzna Kevin o wysmakowanym guście, znającym się na urządzaniu przestrzeni, a także na dobieraniu garderoby. Był doskonałym przyjacielem od zabaw i wypłakania się na rękawie. Miriam i Kevin często spędzali ze sobą czas, nie tylko świetnie się bawili w swoim dwuosobowym towarzystwie, a właściwie we trójkę, ponieważ Miriam posiadała wyjątkowo uzdolnioną papużkę Harrego, który lubił od czasu skomentować zachowanie byłego męża rozwódki „Charles to dupek”, ale od czasu do czasu rzucił też przyjemnym komplementem i słowem otuchy. Tak, więc Miriam nie miała najnudniejszego życia.

Na co dzień udzielała się, jako aktywna wolontariuszka w organizacjach i klubach zrzeszających osamotnione, bogate mężatki, z którymi utrzymywała chłodne i sztuczne stosunki. Osobiście to Miriam doprowadzało do szału, zdając sobie sprawę z nieprawdziwości tych relacji - z tego, że nie ma żadnej przyjaciółki, tylko każda kobieta zadziera dumnie, wysoko swojego nosa, nie bacząc na niczyje uczucia, a zwłaszcza jej, kiedy traktowana jest oschle, protekcjonalnie, będąc równie często wykorzystywana do najgorszych robót – zrobienia kawy, podesłania, przysłania tego i tamtego. Było to bezsensowne dla niej zajęcie, które w ostatecznym rezultacie niewiele wniosło w jej życie, już nie mówiąc o żadnym samorozwoju i wzmocnieniu swoich wewnętrznych sił, ducha.

Na życiowej drodze Miriam przeplata się wiele osób, które dość ważną rolę odegrały, sprawiając, że w Miriam następowały różne zmiany, głównie na lepsze.

Choć początkowo negatywnie oceniła obecną lokatorkę wynajmowanego przez nią mieszkania, zmieniła o niej całkowicie zdanie, kiedy na jaw wyszło, że to jej młoda sąsiadka żyje w nieświadomości i niebezpieczeństwie w związku z żonatym mężczyzną. Romans o mały włos nie kończy się tragedią zarówno dla młodej Liz, a także samego kochanka. Był to też czas uświadomienia sobie, jak Miriam zazdrości dziewczynie wigoru, energii, prawdziwej chęci życia, nie wiedząc, że za rezolutną i optymistycznie patrzącą na życie Liz, kryją się demony przeszłości, o których z początku znajomości nie chce rozmawiać z kobietą.
Z czasem obie panie stają się bardzo bliskie, na tyle, że Miriam postanawia odnowić swoje kontakty z synami. Nie jest to dla niej łatwe, wie, że w ciągu lat popełniła wiele błędów, ale jest matką i z całego serca pragnie nadrobić wszelkie możliwe zaległości. Przecież jej syn wnet bierze ślub, drugi zaś potomek ma żonę i spodziewa się już trzeciego dziecka. Istne szaleństwo! Na dodatek jej ukochana matka, ogromny autorytet staje się z dnia na dzień coraz szczuplejsza. Panna Josephine, jak zwykle się do niej zwracała córka, była uśmiechniętą kobietą. Paliła marihuanę, prowadziła samodzielnie ekologiczne gospodarstwo, karmiła kury oraz kozę Cecylię. Kiedy pogubionej Miriam, (która ucieka na chwilę do krainy swojego dzieciństwa, czyli domu rodzinnego),uważa, że jej matka zupełnie zwariowała udając młodą, nieokiełzaną nastolatkę, okazuje się, że ekologiczne życie, zabawy z ziołem są zwykłą przykrywką na tragedię, która lada moment spadnie na całą rodzinę kobiety. Wówczas wszystko się zmieni.

W tym całym zawirowaniu Miriam poznaje wiernego towarzysza swojej matki. Choć ta przypuszcza, że młodszy, acz atrakcyjny mężczyzna jest partnerem matki, – co również uważa za istne szaleństwo ze strony matki, okazuje się, że owszem, jest to jej.. Towarzysz, który w ważnych chwilach dla Panienki Josephine pokazuje się w gospodarstwie. Mężczyzna ukradkiem przygląda się Miriam i nieśmiało próbuje do niej podejść, zagadać, co również jest śmiałym pomysłem, jak i nie podstępem ze strony samej matki pragnącej, aby jej córka na nowo stanęła na nogi i znalazła właściwego, mądrego, z poczuciem humoru mężczyznę. Dlatego dla Panienki Josephine jej przyjaciel jest idealnym kandydatem, czego sam zainteresowany nie zaprzecza i nie wzbrania się na propozycje jej mentorki. Przecież cóż tu mówić. Miriam wpadła mu w oko, tylko że nie wie, w jaki sposób mógłby do niej zagadać. Nie chce tym bardziej się wtrącać, kiedy wie, co Miriam przeszła z mężem, jak układają się jej relacje z synami, synowymi i wnuczkami – prawie, że znikomo, a sam przecież w dość młodym wieku stracił matkę – stąd dla niego Pani Josephine stała się dla niego najbliższą matką, a żonę stracił. Oboje skrzywdzeni, pragnący czegoś więcej od życia aniżeli dawania siebie innych.

Owa powieść doskonale odzwierciedla fakt, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jeden wybór, pociąga kolejną decyzję a wraz z nią związaną konsekwencję.

Kiedy ojciec Miriam zostawił jej matkę, ta powróciła na Wyspy Sullivana, aby dożyć spokojnej, szczęśliwej starości, mogąc swobodnie cieszyć się ostatnimi chwilami życia a także być najlepszą podporą dla swojej jedynej córki. Kiedy Miriam została zdradzona i opuszczona przez własnego męża, ta nie tylko uwolniła się z fatalnego związku, ale znalazła w swym sercu miejsce na nowe, dojrzałe i oparte na zaufaniu, lojalności uczucie, miłość. Kevin – był jej rewelacyjnym, godnym niepożałowania przyjacielem, na dobre i złe chwile. Liz, z pozoru zwykła sąsiadka kamienicy wskazała jej drogę ku pojednaniu się z rodziną. Miłość już samej mamy poprowadziła ją do Harrisona. I na wyspę, która była zarówno początkiem, jak i końcem. Nowy rytm życia, słone morskie powietrze, a przede wszystkim same dobre zmiany na lepsze w życiu rodzinnym uleczyły Miriam przed samotnością, zupełnym zgubieniem, alienacją.

Po wielu przeszkodach kobieta odnalazła swoje miejsce na ziemi. Było ciężko, momentami droga stawała się wyboista, ale Miriam zaparła się w sobie. Bo przecież jak wspomniałam, nic nie dzieje się bez przyczyny. Jej bliscy, sąsiadka po prostu cały czas byli, ona niespecjalnie ich zauważała. Sama nie wkładała wiele wysiłku w zmiany, które miały nastąpić. Może chciała, ale była nazbyt urażona, zbyt dumna, aby powziąć życie w swoje ręce i kontrolować je. Całe szczęście, że bliscy okazali jej wiele serca, otwierając oczy jak i drzwi na to, co przyniesie jutro..

Powieść konkretna w stronach. Nudziłam się początkowo, przedzierając przez kolejne strony, czekałam na rozwój akcji, ale najwidoczniej ona taka miała być - iść po swojemu, czasami przypadkowo, tak jak to było w przypadku głównej bohaterki. Były chwile, kiedy odczuwałam zażenowanie, kiedy Miriam po raz kolejny nastąpiła na tzw. minę i w danym momencie nawet nie pomyślała o konsekwencjach, była niczym w gorącej wodzie kąpana. Ale podkreślę, jak dobrze mieć kogoś lojalnego, wiernego i stałego u swego boku. Taka osoba na trzeźwo, z szerszej perspektywy spojrzy na kwestię, która jeszcze w głowie i przed oczami Miriam się nie uwypukliła. Dzięki przyjaźni, odwadze, wielu przeprowadzonym rozmowom, zachętom i determinacji, a przede wszystkim ogromnym zaangażowaniu, osiągnęła sporo. I więcej. Miriam pokonała w sobie lenistwo, obrzmiewający opór – zburzyła mur, który zagradzał jej drogę do tego, co wcześniej było jej tylko zwykłym pragnieniem, marzeniem..

Bez naszych chęci, motywacji, zaangażowania niewiele nam będzie dane. Nic samo do nas dobrowolnie nie przyjdzie. A wiedząc już to, możemy w dobrej wierze się zbuntować. I działać!

Tytuł w moim odbiorze zupełnie mylący, chociaż zważywszy na ostatnie wydarzenia powieści, można by powiedzieć, że jest to wewnętrzny krzyk, wręcz głucha prośba o powrót autorytetu, najważniejszej, kochającej kobiety..

Miriam Swanson dość przypomina szaloną bohaterkę „Dziennika Bridget Jones”. Nieco pogubiona, stęskniona męskiej, ale i rodzicielskiej miłości, podejmująca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4381
4196

Na półkach: , , ,

Barwni,ciekawi bohaterowie a najbardziej mi się podobała papuga Harry zabawna i śmieszna była.
Książka wciągająca, świetna przeczytałam jednym tchem!!!!

Barwni,ciekawi bohaterowie a najbardziej mi się podobała papuga Harry zabawna i śmieszna była.
Książka wciągająca, świetna przeczytałam jednym tchem!!!!

Pokaż mimo to

avatar
1654
1654

Na półkach: ,

Książka bawi i wzrusza, ale początek mógłby być bardziej ciekawszy, żwawszy. Najbardziej podobała mi się papuga i jej zabawne teksty.

Książka bawi i wzrusza, ale początek mógłby być bardziej ciekawszy, żwawszy. Najbardziej podobała mi się papuga i jej zabawne teksty.

Pokaż mimo to

avatar
2534
500

Na półkach: ,

Dobra, lekka i przyjemna.
Choć muszę przyznać, że główna bohaterka na początku doprowadzała mnie do szału i dziwiłam się, że Dorothea Benton Frank taką osobę uczyniła główną postacią.
No ale wszystko się wyrównało w dalszej części książki.
Czyli jeszcze raz: przyjemne babskie czytadło.

Dobra, lekka i przyjemna.
Choć muszę przyznać, że główna bohaterka na początku doprowadzała mnie do szału i dziwiłam się, że Dorothea Benton Frank taką osobę uczyniła główną postacią.
No ale wszystko się wyrównało w dalszej części książki.
Czyli jeszcze raz: przyjemne babskie czytadło.

Pokaż mimo to

avatar
459
350

Na półkach:

hm, książka momentami bawi do łez, wzrusza podobnie, a czasami strasznie się ciągnie. Po protu wieje nudą. Autorka chyba nie do końca miała taki zamiar. Dobrnęłam jednak do końca i nie żałuję bo czasami ma świetne momenty. Papuga nieziemska sama taką chciałabym mieć, przyjaciółkę taką jak Kevin też bym nie pogardziła - na każde wezwanie. Ogólnie da się przeczytać.

hm, książka momentami bawi do łez, wzrusza podobnie, a czasami strasznie się ciągnie. Po protu wieje nudą. Autorka chyba nie do końca miała taki zamiar. Dobrnęłam jednak do końca i nie żałuję bo czasami ma świetne momenty. Papuga nieziemska sama taką chciałabym mieć, przyjaciółkę taką jak Kevin też bym nie pogardziła - na każde wezwanie. Ogólnie da się przeczytać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    57
  • Przeczytane
    43
  • Posiadam
    7
  • 2014
    3
  • Wypożyczone z biblioteki
    2
  • Prawdziwe Historie
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Zobaczyć
    1
  • Biblioteczka mojej mamy
    1
  • Moi mali książęta :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wołam cię, wróć


Podobne książki

Przeczytaj także