Jak najlepiej zilustrować frazes "porwać się z motyką na słońce"? Najlepiej przykładem. Przykładem niech będzie spisanie dziejów Polski w jednym, niezbyt grubym w dodatku tomie. Topolski porwał się z motyką na słońce.

To tak naprawdę streszczenie historii polskiej - i jeśli tak podejdziemy do lektury, może okazać się ona zadowalająca. Szybki sprint od pradziejów po wejście w wiek XXI, pozwala błyskawicznie poznać zarys (zaledwie, choć zwrócić uwagę trzeba na zręczność owego zarysu) dziejów naszego kraju. Cóż, w czasach, gdy edukacja historyczna na poziomie szkół średnich zamyka się w ramach XX wieku i historii najnowszej, takie zręczne i lekkie streszczenie wieków poprzednich, okazuje się być może lekturą godną polecenia.
Poza pewną lakonicznością, czytelnika szukającego CZEGOŚ WIĘCEJ razić może popularno-naukowy charakter dzieła. Topolski zdaje się adresował swoje dzieło do "laików" - zdarza mu się nie raz tłumaczyć rzeczy podstawowe i oczywiste (np. "3000 lat przed naszą erą, zatem około 5000 lat temu")... a może przewidywał pewien regres w nauczaniu historii i uznał, że takie rzeczy trzeba jednak tłumaczyć...

Podsumowując: jeśli poszukujemy rzetelnego i szczegółowego opracowania dziejów (swoją drogą spodziewanie się tego po 350stronicowej książce byłoby rzeczą wielce naiwną!), książkę polecam ominąć, a od oceny odjąć przynajmniej dwie gwiazdki. Jeśli natomiast chcemy w sposób łatwy i przystępny wiedzę poszerzyć / usystematyzować, to czemuż by po "Historię Polski" nie sięgnąć? Czemuż by nie?



PS. Topolskiemu zdarzyło się opisać kilka razy historię / dzieje Polski. Część z tych opracowań powstawała w czasach minionego już ustroju i, co za tym idzie, zawierała liczne przekłamania i przerysowania w samych dziejach jak i w sposobie pisania o nich, rzeczy wynikające z ducha czasów i postawy samego autora (której jednak oceniać w kontekście tej książki nie zamierzam). Zatem sięgając po pozycję, proszę zwrócić uwagę na rok powstania, bo "Historia Polski" to tytuł powtarzający się u Topolskiego co najmniej trzykrotnie.

Jak najlepiej zilustrować frazes "porwać się z motyką na słońce"? Najlepiej przykładem. Przykładem niech będzie spisanie dziejów Polski w jednym, niezbyt grubym w dodatku tomie. Topolski porwał się z motyką na słońce.

To tak naprawdę streszczenie historii polskiej - i jeśli tak podejdziemy do lektury, może okazać się ona zadowalająca. Szybki sprint od pradziejów po wejście...