Książeczka niewielkich gabarytów, czyta się szybko. Autor przedstawia swoje dziwne i nietypowe "wypadki" podróżnicze. Opowieści trochę w stylu "Zachód oczami Rosjanina", na zasadzie kontrastu. Czytając odnosiłam wrażenie, że są to zapiski wyrwane z dziennika.
Ponadto, nie jestem pewna czy ma to być swoistego rodzaju rozliczenie autora z opuszczoną ojczyzną? Czy po prostu uwidocznienie pewnych różnic, a być może szukanie podobieństw w kulturach wschodu i zachodu Europy?

Książeczka niewielkich gabarytów, czyta się szybko. Autor przedstawia swoje dziwne i nietypowe "wypadki" podróżnicze. Opowieści trochę w stylu "Zachód oczami Rosjanina", na zasadzie kontrastu. Czytając odnosiłam wrażenie, że są to zapiski wyrwane z dziennika.
Ponadto, nie jestem pewna czy ma to być swoistego rodzaju rozliczenie autora z opuszczoną ojczyzną? Czy po prostu...

Jakoś tak się złożyło, że od początku roku mam do czynienia w samymi książkami podróżniczymi. Jakoś tak się również złożyło, że tę książkę kupiłam za 9,90 w komplecie z inną i głównie ze względu na tę inną, do której teraz zabrać się nie potrafię, za to "Podróż do Trulali" pochłonęłam jednego wieczora.
Książka różni się mocno od wszystkich pozycji "podróżniczych", które przeczytałam do tej pory. Czytając książkę odnosiłam wrażenie, że dla autora jest to bardziej rozliczenie z socjalistyczną ojczyzną, a wspomnienia o podróżowaniu po Zachodzie to tylko element, który ma jeszcze bardziej spotęgować różnice między wschodnią a zachodnią stroną Europy na przestrzeni 20 czy 30 ostatnich lat. Nie twierdzę, że mi się to nie spodobało, wręcz przeciwnie, książka choć krótka, to bardzo wciągająca, a przy okazji ja mam prawdziwe szczęście gdyż mogę dołożyć sobie Wladimira Kaminera do prezentacji maturalnej pt. "Rosja w oczach swoich pisarzy" - i to wszystko za jedyne 9,90

Jakoś tak się złożyło, że od początku roku mam do czynienia w samymi książkami podróżniczymi. Jakoś tak się również złożyło, że tę książkę kupiłam za 9,90 w komplecie z inną i głównie ze względu na tę inną, do której teraz zabrać się nie potrafię, za to "Podróż do Trulali" pochłonęłam jednego wieczora.
Książka różni się mocno od wszystkich pozycji "podróżniczych", które...