rozwińzwiń

Portret

Okładka książki Portret Pierre Assouline
Okładka książki Portret
Pierre Assouline Wydawnictwo: Noir sur Blanc literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Le Portrait
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc
Data wydania:
2010-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-05-01
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7392-323-2
Tłumacz:
Anna Michalska
Tagi:
obraz rodzina historia
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1441
1441

Na półkach:

„Portret” autorstwa Pierr Assouline jest książką tajemniczą, subtelną, pełną wdzięku, koloru, historii oraz kobiecej elegancji w najlepszym wydaniu. Pisarz postanowił oddać głos malarskiemu arcydziełu pędzla Ingres’a, który przedstawia baronową Betty de Rothschild i to właśnie ona staje się narratorką tej opowieści.
Rozpoczynamy tę podróż w chwili śmierci baronowej, której dusza jednoczy się z obrazem i odtąd stajemy się, tak jak ona, obserwatorami świata z perspektywy portretu. Jednak Betty nie opisuje nam tylko i wyłącznie tego, co widzi „teraz”, ale i wspomina to, co widziała, gdy żyła „jako człowiek”. Dzięki temu poznajemy historię rodu Rothschildów ze szczegółami, towarzyszymy im w chwilach radości, sukcesów, ale i ogromnego cierpienia, strachu, wojny. Wszystko to tworzy ciekawą, a co ważniejsze prawdziwą opowieść, która została napisana w świetnym stylu.
Pierre Assouline dysponuje charakterystycznym, wyszukanym stylem, a czytelnik może wynotować sobie najlepsze cytaty, które dają do myślenia i pozostają z odbiorcą na długo… może na zawsze? Nie jest to oczywiście obiektywna relacja, bo i być nie może taka, skoro głos dostała Betty de Rothschild. To głęboko emocjonalna historia, przesycona znakomitymi nazwiskami. Będzie tu Chopin, będą Czartoryscy, będzie Potocki (to tak z naszego podwórka).
Mnie ta książka bardzo się podobała i polecam ją każdemu kto lubi nie tylko historię, ale i malarstwo… a także tym, którzy chcą nieco więcej dowiedzieć się o wyjątkowo majętnym rodzie Rothschildów.
Autor miał cudowny pomysł, wplótł w swoją książkę nutkę magii, niesamowitości, co niewątpliwie zachęciło do czytania i sprawiło, że lektura ta ma posmak czarów na jawie. Bo kto oprze się gadającym obrazom? I to jeszcze takim atrakcyjnym?

7/10 POLECAM oczywiście

„Portret” autorstwa Pierr Assouline jest książką tajemniczą, subtelną, pełną wdzięku, koloru, historii oraz kobiecej elegancji w najlepszym wydaniu. Pisarz postanowił oddać głos malarskiemu arcydziełu pędzla Ingres’a, który przedstawia baronową Betty de Rothschild i to właśnie ona staje się narratorką tej opowieści.
Rozpoczynamy tę podróż w chwili śmierci baronowej, której...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

Gdybym miała przeczytać monografię historyka na temat dziejów obrazu, jego okolicznościach powstania oraz o jego właścicielach, żydowskiej rodzinie Rothschildów i czasach w jakich przyszło jej żyć, zdecydowanie powiedziałabym - nie. Ale gdy to samo zaproponował mi pisarz, ubierając to w powieść, zdecydowanie powiedziałam - tak.
Opowieść zaczyna się 1 września 1886 roku w Boulogne-Billancourt pogrzebem Betty de Rothschild. Osiemdziesięciojednoletniej wdowy po Jamesie i matki czworga dorosłych już dzieci. Nie, nie jest smutno. Jest ciekawie, nawet bardzo. Dusza zmarłej zamiast odejść w zaświaty, wstępuje w swój własny portret pędzla Ingres’a, zdobiącego również okładkę tej książki. Baronowa Betty, wtopiona w obraz, zaczyna obserwować otoczenie wędrując na prawach spadkowych z pokolenia na pokolenie po domach pierworodnych synów, aż do czasów mi współczesnych. Podglądając życie toczące się w domu syna, potem wnuka i prawnuków, przysłuchuje się rozmowom rodziny i goszczącym u nich osobom. Obserwuje przychodzących, przygląda się zmieniającym czasom i ich obyczajom, łowi słowa i półsłówka, dyskretne gesty i spojrzenia, komentując i porównując z epoką jej młodości. Do tych wspomnień wystarczył jej "jakiś kolor czy drobiazg, postać lub spojrzenie, słowo czy zapach, by dać się ponieść wspomnieniom i ukrytą furtką powrócić w miniony świat za sprawą tajemniczej pracy pamięci". Wydobyć z mułu niepamięci obrazy z życia wysoko urodzonych, wpływowych elit francuskich sfer, tak bliskie jej sercu, a tak przyjemnie wypełniających moją wyobraźnię o czasach dawnej arystokracji, w której pobrzmiewały polskie nuty emigrantów. O willach, pałacach i zamkach. Kolacjach kilka razy w tygodniu dla pięćdziesięciu osób. Balach w prywatnych salach mogących pomieścić do trzech tysięcy zaproszonych gości. Sukniach, toaletach i biżuterii wartych fortunę. Zasadach savoir-vivre w ubiorze, zachowaniu, a nawet konwersacji, która wykluczała w rozmowach towarzyskich temat pieniędzy i chorób. O początkach bajecznego majątku Rothschildów, jej nazwiska, tytułów i żelaznej zasadzie, przekazywanej przez umierającego ojca najstarszemu synowi: "Trzymajcie się razem, a będziecie najbogatszymi ludźmi w Niemczech." Ta solidarność w obrębie rodziny, dbałość o jej jedność, w której mąż wnosił bogactwo materialne, a żona bogactwo duchowe, łączenie z aranżowanymi, wewnątrzrodzinnymi małżeństwami, kultywowanie tradycji religijnej przodków, nacisk na miłość, łączność i partnerstwo między rodzeństwem, na solidność i uczciwość noszonego nazwiska, zaowocowało jedną z największych fortun w Europie. Ale Betty miała świadomość, że taki majątek to również obowiązek i odpowiedzialność, zamykająca się w tym gorzkim stwierdzeniu: "…mieć hojną rękę. I być świadomym, by nie doznać przykrego zawodu, że ludzie nigdy nie wybaczają dobra, którego od was doświadczyli."
I nie wybaczali.
Byli bezwzględnie bezlitośni w wypominaniu żydowskich korzeni. Betty była częstym świadkiem nieprzychylnych, szkalujących ją i jej męża rozmów toczonych pod obrazem. Znosiła to z godnością, choć z ogromnym żalem w duszy. Ona, kobieta o wielkim sercu, filantropka biednych, mecenas Balzaka, Chopina, Heinego i wielu innych artystów oraz sztuki w ogóle, ofiara zamieszek politycznych i wojennych, w trakcie których grabiono i rozkradano rodzinny majątek, mozolnie odzyskiwany w czasach pokoju.
A sam obraz?
Pomimo upływu lat pozostał niezwykły. O okolicznościach jego powstawania Betty snuje opowieść na końcu powieści, uzupełniając ją komentarzami odwiedzających muzea, którym od czasu do czasu rodzina wypożycza portret. Kontrastowość wypowiadanych opinii z duchem przeszłej epoki wprowadza Betty w stan konsternacji i niesmaku, bo jak można na jej rodowy herb umieszczony w górnym rogu, za którym stoi historia rodziny i epoki, mówić: logo podobne obrazkowi widniejącemu w rogu telewizora?
Obraz, który w momencie powstawania powieści wisiał w bibliotece Hotelu Lambert, roztacza wokół aurę niezwykłości do dziś. Może to sprawia nieobyczajna, jak na ówczesne czasy, poza z założeniem nogi na nogę? A może mlecznobiała skóra nasycona jasnością? A może jedwabna suknia i jej kolor nazywany różem afrykańskim, za każdym razem mający inny odcień w galeriach internetowych: Artchive, Olga,s Gallery czy oficjalnej stronie malarza Jean Auguste Dominique Ingres’a ? Cokolwiek by to nie było przyciąga wzrok, zwraca uwagę, przykuwa spojrzenie na dłużej, zmusza do zatrzymania się przy nim. Nawet będąc grafiką na okładce wydaje mi się być innym w świetle dnia, by wieczorem nabrać głębi koloru, cieplejszego tonu oświetlających go lamp. Wtedy lubiłam przyglądać mu się najbardziej. Po tej powieści to nie był już dla mnie tylko martwy obraz w muzeum, ale mit potęgi nazwiska Rothschild, "rzeczywistość legendy, domy, które tętniły życiem, kolekcje, które wciąż żyją i ogromna wdzięczność muzeów narodowych".
Gdyby z każdego obrazu uczynić bohatera takiej powieści, napisanej tak pięknym językiem, historię sztuki znałabym równie dobrze jak realia życia współczesnego.
http://naostrzuksiazki.pl/

Gdybym miała przeczytać monografię historyka na temat dziejów obrazu, jego okolicznościach powstania oraz o jego właścicielach, żydowskiej rodzinie Rothschildów i czasach w jakich przyszło jej żyć, zdecydowanie powiedziałabym - nie. Ale gdy to samo zaproponował mi pisarz, ubierając to w powieść, zdecydowanie powiedziałam - tak.
Opowieść zaczyna się 1 września 1886 roku w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
340
288

Na półkach:

W sumie nie wiem czego się spodziewałem po tej książce. Historia opowiedziana z perspektywy obrazu... to wydawało mi się interesujące. Tymczasem dostałem dzieje rodu Rothschildów. Nie powiem, napisana ciekawym językiem, ale mnie nie wciągnęła.

W sumie nie wiem czego się spodziewałem po tej książce. Historia opowiedziana z perspektywy obrazu... to wydawało mi się interesujące. Tymczasem dostałem dzieje rodu Rothschildów. Nie powiem, napisana ciekawym językiem, ale mnie nie wciągnęła.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    31
  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    6
  • 2012
    1
  • Do kupienia
    1
  • Współczesność
    1
  • Historia sztuki, artyści, dzieła sztuki
    1
  • Literatura francuska
    1
  • Literatura piękna
    1
  • ROM
    1

Cytaty

Więcej
Pierre Assouline Portret Zobacz więcej
Pierre Assouline Portret Zobacz więcej
Pierre Assouline Portret Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także