Lekko groteskowa powieść w teorii młodzieżowa, w praktyce nieposiadająca konkretnego ukierunkowania wiekowego. Gładko się czyta, zapewnia odrobinę odprężającego humoru i potrafi nie raz, i nie dwa, zaskoczyć zupełnie nieszablonowym spojrzeniem na niektóre sprawy. Niby ta lekkość nie stanowi problemu, bo przyjemnie co jakiś czas wziąć do ręki taką niezobowiązującą książkę, ale kilka elementów nie pozwala uznać "Wyspy" (cóż za kreatywne tłumaczenie tytułu "The Corps of the Bare-Boned Plane") za szczególnie udane dzieło.

Fabuła historii jest prościutka. Dwie stryjeczne, 15-letnie siostry trafiają po śmierci rodziców (obie pary zginęły w katastrofie kolejowej w Zimbabwe) do stryja-odludka, żyjącego samotnie na prywatnej wyspie u brzegów Kolumbii Brytyjskiej. Ponieważ stryj jest bogaty, a zarazem nie ceni kontaktów z innymi ludźmi, do obsługi "intruzów" zatrudnia sędziwą żydowską kucharkę, a potem dodatkowo bezszelestnego, również wiekowego lokaja. Jedna dziewczyna upiera się przy zbudowaniu samolotu z części walających się po okolicy wraków i ucieczce, druga usiłuje odgrywać angielską damę i w końcu zapada na zdrowiu, jednocześnie uzależniając się od zdrowotnego "syropku" kucharki, kucharka też choruje i na całego już ma problemy z "syropkiem", lokaj próbuje ogarniać chaos panujący w domu (i zbierać paczki z zamówionymi internetowo dobrami, zrzucane ze śmigłowca gdzie popadnie),a stryj buja w obłokach, roztrząsając rozmaite zagadnienia naukowe.

Dzięki potoczystemu, przyjemnemu językowi książkę czyta się szybciutko, ale im bliżej finału, tym silniejsze jest poczucie, że fabuła w zasadzie donikąd nie prowadzi. Że bohaterowie do samego końca będą robili to, co robią od momentu pojawienia się na kartach książki. Nie ma więc co liczyć na jakąkolwiek większą przemianę wewnętrzną, psychologiczny przełom czy "wielką prawdę", która cokolwiek już nawet nie przewróciłaby do góry nogami, a po prostu zamanifestowała swoją obecność. Owszem, w finale poznajemy kilka elementów, które rozjaśniają dziwne zachowania niektórych bohaterów czy prostują ich tajemnicze relacje, ale jest to wrzucone hurtem, na szybko, żeby czytelnik nie kłopotał się kombinowaniem, co gdzie dopasować.

W efekcie książka daje ograniczoną satysfakcję, co jest konstatacją smutną, bo naprawdę wiele nie brakowało, żeby z "Wyspy" zrobić małą perełkę.

I dwie końcowe uwagi. Pierwsza: autorka zastosowała sprytny chwyt z tłumaczeniem stosowanych przez kucharkę wtrętów w jidysz. Zamiast przypisów czy słowniczka jest końcowy rozdział, w którym wszystkie te wtręty - z tłumaczeniem - są podane jako przykładowe frazy, jakich później nauczyła się jedna z dziewczyn, pragnąc bliżej poznać żydowską kulturę.

Druga uwaga dotyczy wyboru książki. Skoro - jak stoi w zamieszonym w książce biogramie - Polly Horvath to "wybitna autorka", to czemu wydano jej słabszą książkę, zamiast utytułowanych "Trolli", "Wszystkiego na waflu" czy "Sezonu na przetwory"? Byłoby z tego więcej pożytku. Ja rozumiem, że "Wyspa" była świeższa niż tamte książki i miała polski akcent (przyjaciółka kucharki pochodzi z Polski),ale wprowadzanie autora na rynek słabszą książką kończy się właśnie tak, jak tutaj - mierną sprzedażą i porzuceniem myśli o dalszym wydawaniu jego dzieł. A szkoda.

Lekko groteskowa powieść w teorii młodzieżowa, w praktyce nieposiadająca konkretnego ukierunkowania wiekowego. Gładko się czyta, zapewnia odrobinę odprężającego humoru i potrafi nie raz, i nie dwa, zaskoczyć zupełnie nieszablonowym spojrzeniem na niektóre sprawy. Niby ta lekkość nie stanowi problemu, bo przyjemnie co jakiś czas wziąć do ręki taką niezobowiązującą książkę,...

Całkiem dobra książka, tylko liczyłam na zupełnie inne zakończenie :P
Plus za klimat: tajemnicza prywatna wyspa wciąż skąpana w deszczu i wielkie wiktoriańskie domostwo z przytulnym kominkiem. A wewnątrz gabinet osobliwości ;)

Całkiem dobra książka, tylko liczyłam na zupełnie inne zakończenie :P
Plus za klimat: tajemnicza prywatna wyspa wciąż skąpana w deszczu i wielkie wiktoriańskie domostwo z przytulnym kominkiem. A wewnątrz gabinet osobliwości ;)

Książka o próbie zaczęcia życia od nowa, pogodzenia się ze stratą. Dwie kuzynki tracą nagle rodziców i zostają wysłane do nieznanego sobie wujka, który samotnie mieszka w ogromnym domu na wyspie. Obcy sobie ludzie, którzy stracili bliskie sobie osoby muszą nauczyć się żyć od nowa, spróbować stworzyć jakieś nowe więzi. Książka pomimo trudnego tematu bywa zabawna, nie przytłacza. Może czasem się wlecze i nie jest jakaś zaskakująca, ale na pewno składnia do refleksji.

Książka o próbie zaczęcia życia od nowa, pogodzenia się ze stratą. Dwie kuzynki tracą nagle rodziców i zostają wysłane do nieznanego sobie wujka, który samotnie mieszka w ogromnym domu na wyspie. Obcy sobie ludzie, którzy stracili bliskie sobie osoby muszą nauczyć się żyć od nowa, spróbować stworzyć jakieś nowe więzi. Książka pomimo trudnego tematu bywa zabawna, nie...

Dziwna - to pierwsze określenie, jakie przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tej książki.

Dziwna - to pierwsze określenie, jakie przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tej książki.

Książka całkiem przyjemna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji, a także wielu niespodzianek. Muszę przyznać, że nie poruszyła mojego serca - nie doprowadziła do łez, ani nie wywołała śmiechu, ale zdecydowanie zaszokowała zakończeniem za co daję jej ogromny plus.

Książka całkiem przyjemna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji, a także wielu niespodzianek. Muszę przyznać, że nie poruszyła mojego serca - nie doprowadziła do łez, ani nie wywołała śmiechu, ale zdecydowanie zaszokowała zakończeniem za co daję jej ogromny plus.

Kompletnie nie rozumiem tej książki. Postacie płaskie, bez wyrazu, a akcji 0.

Kompletnie nie rozumiem tej książki. Postacie płaskie, bez wyrazu, a akcji 0.

Przede wszystkim bardzo zaskakująca powieść. Wyobrażałam sobie zupełnie inną fabułę. Podczas czytania początkowych stron chciałam ją odłożyć, lecz pomyślałam, że dam szansę autorce i przeczytałam jeszcze kilka stron. Nagle znalazłam się na końcu książki. Poruszająca, momentami zabawna, lecz przede wszystkim głęboka. Zmusza do refleksji. Jestem nią pozytywnie zaskoczona. Polecam :) 

Przede wszystkim bardzo zaskakująca powieść. Wyobrażałam sobie zupełnie inną fabułę. Podczas czytania początkowych stron chciałam ją odłożyć, lecz pomyślałam, że dam szansę autorce i przeczytałam jeszcze kilka stron. Nagle znalazłam się na końcu książki. Poruszająca, momentami zabawna, lecz przede wszystkim głęboka. Zmusza do refleksji. Jestem nią pozytywnie zaskoczona....

Bardzo lekka i przyjemna książka do poczytania w wolnych chwilach. Przeczytałam ją w trakcie wakacji, a na książkę trafiłam na wyprzedaży i kupiłam w bardzo okazyjnej cenie: 5 zł :) Kupiłam, przeczytałam i na pewno jeszcze do niej zajrzę. Posiada ona bardzo specyficzny, lekko tajemniczy klimat, często się przy niej uśmiechałam. Bardzo szybko się ją czyta, jest dość ciekawa... Wydaje się dość banalna, ale zakończenie jest świetne. Rozłożyło mnie na łopatki :'D Nieźle się uśmiałam! Warto przeczytać! Mocne 6/10 :)

Bardzo lekka i przyjemna książka do poczytania w wolnych chwilach. Przeczytałam ją w trakcie wakacji, a na książkę trafiłam na wyprzedaży i kupiłam w bardzo okazyjnej cenie: 5 zł :) Kupiłam, przeczytałam i na pewno jeszcze do niej zajrzę. Posiada ona bardzo specyficzny, lekko tajemniczy klimat, często się przy niej uśmiechałam. Bardzo szybko się ją czyta, jest dość...

Plus za humor.

Plus za humor.

Książka z nutką humoru, kilka razy nieźle mnie rozbawiła. Czyta się lekko.

Książka z nutką humoru, kilka razy nieźle mnie rozbawiła. Czyta się lekko.