Świat kręci się wokół pieniędzy i seksu.
Każdy myśli głównie o przeleceniu kogoś, a im ważniejszy jest ten ktoś, tym lepiej. Liczy się wielkość członka i ilość silikonu w biuście. Narzeczeństwo jest najlepszym afrodyzjakiem, a im bardziej wulgarnie, perwersyjnie nazwie się seks tym ma się większe szanse na szybki numerek. Próbować trzeba wszystkiego, bo jeden na jeden to przeżytek, więc im więcej tym lepiej i im młodziej, tym zabawniej. Facetom prują się rozporki od pęczniejących przyrodzeń, kobiety z zazdrością patrzą na penisy siedemnastolatków żałując, że w czasach ich młodości faceci mieli mniejsze, żonaci mężczyźni obrabiają swoje sekretarki na szklanych stołach, a gdy są głodni ssą ich piersi. Szesnastolatek to młodzik, który obrabia czterdziestoletnią kobietę, a później jej córkę w łóżku matki, a oferty numerku śmigają szybciej i częściej niż jaskółki w maju. Wokół leje się wódka, sypią się narkotyki, sperma plami spódnice za 550 dolarów, a ojcowie spółkują z dziewięciolatkami. Mężczyźni strzelają w serca zdradzającym żonom i rozstrzeliwują swoich synów, a potem w obecności sześcioletniej córki rozwalają sobie łeb obficie skrapiając dziecko resztkami swojego mózgu. Króluje egotyzm, a empatia to relikt przeszłości. W dobrym tonie jest nie zwracać uwagi na kochanków żony i laski męża, można nawet spróbować połączyć jedno z drugim. Nieprzelecenie kobiety na pierwszej randce wywołuje niedowierzanie i poczucie odrzucenia, najpełniej żyje się życiem innych, a obsesja staje się chlebem powszednim. Miarą jakości aktorstwa jest długość penisa, a standardem jest wkładanie rąk za bluzkę ukochanej kobiety i gniecenie jej sutków w obecności innych, podobnie jak sex w samochodzie pędzącym z prędkością 150 km po autostradzie.
Wśród tej śmietanki kulturowej jest jedna czarna perełka. Drugo_drugoplanowy bohater książki. Aiden Sean. Dobry aktor, wieloletni narkoman na odwyku, pijący jedynie Jacka Danielsa, wychudzony brakiem jedzenia i namiarem używek, o penisie równie długim i chudym jak on sam. Żyje w domu, który można przyrównać do śmietnika, chodzi brudny i śmierdzący nie tylko dlatego, że wymaga tego od niego rola. Bez zbędnych słów przeżywa jeden dzień, aby następnego dnia zacząć od nowa. Facet z silnymi mechanizmami obronnymi, szczery do bólu, odgrodzony od wszystkich i wszystkiego. Obrzydliwie szczery, o własnym kodeksie postępowania. Wyrzuca z domu piętnastolatkę, która wciska mu się do łóżka, potem z jej matką uprawia seks w swojej obskurnej kuchni i nie tyko tam, a w momencie kiedy czuje, że kłótnia eskmałżonków zaczyna przywracać mu złe wspomnienia, wychodzi, zostawiając kobietę, na której mu zależy.
Reszta kończy się pewnie jak powinny kończyć się tego typu książki. Dobrzy zostaną wyniesieni, źli pochowani, ciążka praca zostanie doceniona, a złe wspomnienia oddzielone od dnia jutrzejszego grubą kreską. I wszystko ruszy z kopyta, aż do czasu kiedy trzeba będzie postawić następną kreskę. Bo zdaje się, że taki jest właśnie ten świat.
Kręci się wokół pieniędzy i seksu.
Jeśli ktoś lubi taką tematykę, to polecam, bo wbrew pozorom to bardzo szybka i całkiem sprawnie napisana książka. Bez zbędnych opisów, z kilkoma prezentacjami wyglądu postaci, ich rezydencji i rozmiarów członków wszelakich. Z masą niezrozumiałych dla mnie wtrętów o: uśmiechu niczym A w filmie B, zachowaniu się jak C na planie z D w trakcie ekranizacji G, do której scenariusz napisał H. Obawiam się jedynie, czy inne książki Jackie Collins nie są bliźniaczo podobne do tej i czy nie jest to jakiś schemat.

Świat kręci się wokół pieniędzy i seksu.
Każdy myśli głównie o przeleceniu kogoś, a im ważniejszy jest ten ktoś, tym lepiej. Liczy się wielkość członka i ilość silikonu w biuście. Narzeczeństwo jest najlepszym afrodyzjakiem, a im bardziej wulgarnie, perwersyjnie nazwie się seks tym ma się większe szanse na szybki numerek. Próbować trzeba wszystkiego, bo jeden na jeden to...