Ostatni rejs „Fevre Dream”
465 str.
7 godz. 45 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Fevre Dream (1982)
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 1982-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1982-01-01
- Liczba stron:
- 465
- Czas czytania
- 7 godz. 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8371507909
- Tłumacz:
- Robert P. Lipski
- Tagi:
- Wampir Parowiec Groza
Stary i zgorzkniały właściciel parowca „Fevre Dream”, kapitan Abner Marsh, zabiera w rejs po Missisipi nader dziwnego pasażera. Enigmatyczny bogacz, Joshua York, swym wyglądem i zachowaniem wzbudza niewytłumaczalny niepokój. Posiłki spożywa tylko nocą, wyłącznie w towarzystwie przyjaciół, którzy nigdy nie pojawiają się na pokładzie za dnia. W czasie postojów wychodzą na jaw dziwne zbrodnie, a trop wiedzie do Joshuy Yorka. Abner powoli domyśla się, kim lub czym mogą być jego pasażerowie...
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 631
- 491
- 169
- 38
- 16
- 11
- 10
- 9
- 9
- 9
Opinia
To nie jest tak, że czytam każdą książkę Martina, która wpadnie mi w ręce, ponieważ go lubię. Właściwie sam widok tego pana działa na mnie jak płachta na byka, a jego stosunek do fanów, czytanie wywiadów z nim to istna tortura. Mogę wręcz stwierdzić, że gdybyśmy się znali, zapewne nie bylibyśmy przyjaciółmi. Mimo wszystko, pisze on jednak świetne książki, a jedną z moich ulubionych właśnie stał się "Ostatni rejs Fevre Dream".
Po wszystkich, absolutnie po wszystkich żyjących pisarzach jakich znam, spodziewałabym się poruszenia tematu wampiryzmu oraz samych tych mrocznych istot, z wyjątkiem Georga Martina. W dobie "Zmierzchu" i innych wampirzych powieści dla nastolatek, postać kolejnego krwiożernego przystojniaka wydaje się być dla czytelników wręcz okrutna. Ale skąd Pan Martin w roku 1982 , prawie trzydzieści lat przed "wielkim boomem" powieści z nadprzyrodzonymi istotami w roli głównej, miał wiedzieć, że w roku 2013 prawie wszyscy na słowo "wampir" w książce będą się wręcz krzywić? Nie wiedział, no i bardzo dobrze, ponieważ teraz powieść ta jest idealną odskocznią od stereotypowych wampirów wykreowanych przez (głównie) amerykańskie pisarki.
Nie podchodziłam do tej książki z wielkimi nadziejami. Wampiry na statku? Boże, bałam się tego. Myślałam, że wyjdzie z tego wielka klapa z Drakulą w czarnych aksamitach w roli głównej. A tymczasem... Jakby to internauci określili: "zaskoczenie takie wielkie, wow!". Uszanowanko Panie Martin.
Fabuła nie brzmi zachęcająco. "Bo co ciekawego może dziać się na statku pełnym wampirów? Czy podstarzały kapitan mający fioła na punkcie ścigania się swoją łajbą może być dobrym głównym bohaterem? No i jak wiele można czytać o bladych i pięknych wampirach?" - pytałam siebie przed lekturą. Miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że powieść, w której miały dominować głównie elementy paranormalne stała się książką poruszająca wiele ciekawych tematów. Gdzieś tam w tle Georg Martin wplata dialogi, opisy, krótkie fragmenty utworów znanych poetów, po to by zmusić czytelnika do zastanowienia się nad tematami takimi jak zaufanie, przyjaźń, niewolnictwo, bezduszna rywalizacja, pojęcia wolności. Udaje się mu dodać nawet malutki wątek romantyczny. Wszystko to przysłonięte jest dramatem, który rozgrywa się na tytułowym okręcie oraz akcją, która pędzi na łeb na szyję.
Trudno jest odłożyć książkę tego autora, gdy zacznie się ją czytać. Ze zdziwieniem obserwuje się tylko, jak ilość stron "do przeczytania" maleje w przerażającym tempie.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to chyba jak w każdej książce tego pana, okazali się oni niezwykle interesujący i barwni. Każdy był inny, bez dokładnego podziału na zło i dobro. Głównego bohatera przyćmił oczywiście wampir Joshua York, do którego z początku podchodziłam bardzo podejrzliwie. Pozwoliłam mu podbić swoje serce dopiero, gdy opowiedział historię swojego życia (co niewątpliwie było bardzo interesującym momentem całej powieści).
Inne wampiry także mi się podobały. Niektóre dobre, inne złe. Mroczne, złe demony. Bojący się poddani. No i Julian - zło absolutne, którego nie mogłam zrozumieć do samego końca, co czyniło jego postać jeszcze bardziej interesującą.
To dziwne uczucie, gdy myślę "ta powieść o wampirach była świetna". Mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz. Martinowi udało się posiąść ten dar - pisania w taki sposób, że litery wręcz same zamieniają się w naszych głowach w niepowtarzalne sceny.
W książce było bardzo dużo momentów grozy, parę ważnych punktów kulminacyjnych, wiele sposobów widzenia. Akcja płynęła równie szybko, co osławione na rzekach Fevre Dream. Czego więcej trzeba do szczęścia? Dobrego zakończenie.
Bez spojlerów, jednak muszę wspomnieć. Epilog był bajeczny. Nie, żeby chciało mi się płakać podczas czytania książki o wampirach... Ale autorowi udało się stworzyć tak piękne, dobre, podsumowujące wszystko w całość i przede wszystkim krótkie zakończenie, że łzy - nie tylko wzruszenia, ale i podziwu, aż same napływały do oczu.
Wszystkim fanom twórczości Naszego Ukochanego Pana W Szelkach, wampirów i innych istot nadprzyrodzonych oraz statków życzę miłej lektury, nie zawiedziecie się!
To nie jest tak, że czytam każdą książkę Martina, która wpadnie mi w ręce, ponieważ go lubię. Właściwie sam widok tego pana działa na mnie jak płachta na byka, a jego stosunek do fanów, czytanie wywiadów z nim to istna tortura. Mogę wręcz stwierdzić, że gdybyśmy się znali, zapewne nie bylibyśmy przyjaciółmi. Mimo wszystko, pisze on jednak świetne książki, a jedną z moich...
więcej Pokaż mimo to