Stany prymitywne

Okładka książki Stany prymitywne
Alec Covin Wydawnictwo: Albatros kryminał, sensacja, thriller
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Etats Primitifs
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2010-05-07
Data 1. wyd. pol.:
2010-05-07
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7659-078-3
Tłumacz:
Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak
Tagi:
tajemnicza organizacja USA
Średnia ocen

                5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
56
55

Na półkach:

Alec Covin, to kolejny obok Maxime’a Chat­tama fran­cu­ski pisarz mło­dego poko­le­nia, two­rzący zagad­kowe thril­lery z domieszką nie­sa­mo­wi­to­ści. I podob­nie jak wspo­mniany kolega po pió­rze, Covin także jest auto­rem serii powie­ścio­wej, któ­rej akcja osa­dzona jest w Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Składa się na nią try­lo­gia, z któ­rej dwa tytuły uka­zały się dotych­czas w Pol­sce. Pierw­sza odsłona cyklu, czyli „Wilki Fen­ry­dera” roz­grywa się w Luizja­nie, zaś druga część „Stany pry­mi­tywne” prze­nosi czy­tel­nika do Nowego Jorku. I tą wła­śnie powie­ścią roz­po­czą­łem swoje spo­tka­nie z prozą Covina.

Utwory serii łączy tajem­ni­cze i nie­bez­pieczne brac­two noszące nazwę „Wilki Fen­ry­dera”, któ­rego korze­nie się­gają cza­sów wojny sece­syj­nej. Dzia­ła­nia tej orga­ni­za­cji nie­po­koją ze względu na nie­sa­mo­wite zdol­no­ści posia­dane przez jej człon­ków, a także wzbu­dza­jący trwogę znak roz­po­znaw­czy – czarną ręka­wiczkę noszoną na pra­wym ręku każ­dego z wta­jem­ni­czo­nych. Tro­pem brac­twa podąża grupa przy­ja­ciół, któ­rzy mieli już do czy­nie­nia z nim w Luizja­nie. Teraz to wła­śnie w sercu naj­więk­szej północno-amerykańskiej metro­po­lii przyj­dzie im zmie­rzyć się z wro­giem, skry­wa­ją­cym swe praw­dziwe obli­cze za szczo­drym mecenatem.

Cie­ka­wostką jest przy tym dba­łość autora o wszel­kie topo­gra­ficzne szcze­góły Nowego Jorku. Pisarz stara się dokład­nie naszki­co­wać czy­tel­ni­kowi obraz współ­cze­snego Man­hat­tanu i oko­lic, acz­kol­wiek czuć w tych ency­klo­pe­dycz­nych opi­sach powiew pióra Euro­pej­czyka — wszak Ame­ry­ka­nin nie opi­sy­wałby tak dokład­nie zna­nych sobie miejsc, gdyż uznałby ich zna­jo­mość za oczy­wi­stość nie­po­trzebną do głęb­szego wyjaśniania.

Oś fabuły „Sta­nów pry­mi­tyw­nych” sta­nowi zakon­spi­ro­wane śledz­two prze­ciw Wil­kom Fen­ry­dera pro­wa­dzone przez pry­wat­nego detek­tywa Tima Modina, dzien­ni­karkę Sarah Widar oraz wspo­ma­ga­ją­cego ich mala­rza Forresta Magnusa. Czwar­tym człon­kiem zespołu zostaje nie­ba­wem Jodie Ste­ven­son, nowa pra­cow­nica fun­da­cji, dzięki pomocy któ­rej współ­to­wa­rzy­sze będą pró­bo­wać zdo­być dowody świad­czące o zbrod­ni­czych inten­cjach bractwa.

Rzecz jasna, jest to tylko wstęp do dal­szych wyda­rzeń roz­gry­wa­ją­cych się w książce, a przy­znam, że dzieje się w niej doprawdy sporo. Jed­nakże jej pierw­sza połowa nie sta­no­wiła dla mnie wiel­kiej roz­rywki, a miej­scami wyda­wała się nawet nużąca. Czy­ta­jąc pierw­sze roz­działy, odno­si­łem wra­że­nie, że oto mam przed sobą jeden wielki chaos fabu­larny! Draż­niło mnie bar­dzo wiele, od naiw­nych zacho­wań boha­te­rów, poprzez wplą­ty­wa­nie do akcji retro­spek­cji wyda­rzeń na zasa­dzie sztucz­nego wypeł­nia­cza stron, do braku uczu­cia nie­sa­mo­wi­to­ści i grozy, do jakiego nie­jako zapro­sił sam wydawca reko­men­du­jąc niniej­szy utwór w nagłówku sło­wami: „wyśmie­nity dresz­czo­wiec inspi­ro­wany twór­czo­ścią Kinga i Koontza”. Mało tego, w pew­nym momen­cie mia­łem ochotę rzu­cić „Sta­nami pry­mi­tyw­nymi” w kąt — dawno już żadna powieść nie dopro­wa­dziła mnie do takiego wrze­nia. Po pro­stu ziry­to­wała mnie dzi­wacz­ność tej książki i absur­dal­ność nie­któ­rych scen w niej zawar­tych. Emo­cji więc nie zabra­kło, jed­nak tych pozy­tyw­nych było nie­wiele, w związku z czym po tak roz­stra­ja­ją­cym początku lek­tury, byłem pełen obaw co do dal­szej chęci jej czy­ta­nia. Prze­mo­głem się jed­nak i ku memu zdu­mie­niu opła­ciło się pozo­stać z powie­ścią w ręku.

W dru­giej czę­ści „Sta­nów pry­mi­tyw­nych” nie tyle coś drgnęło, co akcja ruszyła z kopyta. Począt­kowy chaos zawarty w poszcze­gól­nych wąt­kach i nuda dia­me­tral­nie zmie­niły się w pełną napię­cia akcję i towa­rzy­szące jej nie­sa­mo­wite wyda­rze­nia. Książka z przy­dłu­giej papla­niny prze­ro­dziła się w wido­wi­skową powieść grozy, gdzie autor nie ucieka się do deli­kat­nych opi­sów zbrodni, ale wręcz zarzuca czy­tel­nika obra­zami mro­żą­cymi krew w żyłach, czego trudno było spo­dzie­wać się po tak mdłym początku. Przy­znam otwar­cie, że Covin pozy­tyw­nie mnie w tym momen­cie zasko­czył, ale co ważne nie tylko wyra­zi­stymi, prze­ra­ża­ją­cymi opi­sami mor­derstw. Auto­rowi udało się bar­dzo zgrab­nie stwo­rzyć wątek kry­mi­nalny powie­ści, cie­kawe zwroty akcji wzma­ga­jące napię­cie oraz dra­ma­tur­gię towa­rzy­szącą losom głów­nych boha­te­rów. Istotny jest rów­nież fakt, iż dzięki spraw­nie popro­wa­dzo­nej akcji w dru­giej poło­wie, czy­tel­ni­kowi z cza­sem prze­staje prze­szka­dzać ów nie­mrawy począ­tek książki. Naj­wy­raź­niej została ona skon­stru­owana tak, by rzu­cić na kolana i wyna­gro­dzić naj­wy­tr­wal­szych sym­pa­ty­ków mrocz­nej literatury.

Wydźwięk „Sta­nów pry­mi­tyw­nych” jako cało­ści jest bar­dzo ponury; utwór fran­cu­skiego pisa­rza prze­siąk­nięty jest aurą posęp­no­ści, a echo smut­nej wymowy potę­guje zbrod­ni­cza fala dzia­łań Wil­ków Fen­ry­dera, orga­ni­za­cji o wiele potęż­niej­szej ani­żeli wyda­wało się to pozy­tyw­nym boha­te­rom powie­ści. Finał utworu ma gorzki posmak, ale sta­nowi jed­no­cze­śnie zapo­wiedź dal­szej walki z bez­względ­nym, nad­ludz­kim można by rzec wrogiem.

„Stany pry­mi­tywne” są więc powie­ścią o dwóch obli­czach. Oso­bi­ście okre­ślił­bym ją połą­cze­niem cha­otycz­nego dra­matu oby­cza­jo­wego z nie­zwy­kle mrocz­nym thril­le­rem boga­tym w ele­menty fan­ta­styki. Książka mimo kilku minu­sów, jest jed­nak warta prze­czy­ta­nia, a pole­cam ją szcze­gól­nie fanom lite­ra­tury grozy oraz czy­tel­ni­kom o moc­nych nerwach.

Alec Covin, to kolejny obok Maxime’a Chat­tama fran­cu­ski pisarz mło­dego poko­le­nia, two­rzący zagad­kowe thril­lery z domieszką nie­sa­mo­wi­to­ści. I podob­nie jak wspo­mniany kolega po pió­rze, Covin także jest auto­rem serii powie­ścio­wej, któ­rej akcja osa­dzona jest w Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Składa się na nią try­lo­gia, z któ­rej dwa tytuły uka­zały się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    61
  • Chcę przeczytać
    41
  • Posiadam
    41
  • Teraz czytam
    2
  • 2010
    1
  • 2015
    1
  • Ulubione
    1
  • 2006
    1
  • Chetnie sprzedam - wymiana tylko na nowości raczej
    1
  • Rozczarowanie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stany prymitywne


Podobne książki

Przeczytaj także