rozwińzwiń

Hokus pokus

Okładka książki Hokus pokus Kurt Vonnegut
Okładka książki Hokus pokus
Kurt Vonnegut Wydawnictwo: Rebis literatura piękna
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Hocus Pocus
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7301-557-4
Tłumacz:
Józef Paszkowski, Lech Czyżewski
Tagi:
vonnegut ironia ameryka
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zlituj się nad czytelnikiem. Zasady twórczego pisania Suzanne McConnell, Kurt Vonnegut
Ocena 6,6
Zlituj się nad... Suzanne McConnell, ...
Okładka książki Rzeźnia numer pięć, czyli krucjata dziecięca Albert Monteys, Ryan North, Kurt Vonnegut
Ocena 7,7
Rzeźnia numer ... Albert Monteys, Rya...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
256 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
56
56

Na półkach:

Opowieść człowieka, którego dotyka fatum, a koniec jego historii zaskakuje.

Opowieść człowieka, którego dotyka fatum, a koniec jego historii zaskakuje.

Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach: ,

Kolejna powieść Vonneguta o tym jak szeroko rozumiana "ludzkość" nie uczy się na swoich błędach. O tym, jak dawno nie pożegnalibyśmy się z wojną i tak gdzieś na nas będzie czaił się "Wietnam". Jednak nie można oskarżyć Vonneguta o maglowanie wciąż tego samego tematu, lecz podziwiać jak niestrudzenie stara się w różnych słowach przekazać światu tę samą naukę, której niestety, ten świat nie chce pojąć.

Kolejna powieść Vonneguta o tym jak szeroko rozumiana "ludzkość" nie uczy się na swoich błędach. O tym, jak dawno nie pożegnalibyśmy się z wojną i tak gdzieś na nas będzie czaił się "Wietnam". Jednak nie można oskarżyć Vonneguta o maglowanie wciąż tego samego tematu, lecz podziwiać jak niestrudzenie stara się w różnych słowach przekazać światu tę samą naukę, której...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
49

Na półkach:

Książka pisana w inną stronę dwakroć lepsza niż dwie co wspólnego ze sobą wiele mają bo to koło co nie pozwoli wyjść zza ram... Ram pam pam!

Książka pisana w inną stronę dwakroć lepsza niż dwie co wspólnego ze sobą wiele mają bo to koło co nie pozwoli wyjść zza ram... Ram pam pam!

Pokaż mimo to

avatar
438
415

Na półkach:

Kapitalna powieść Kurta Vonneguta, której historia skłania do refleksji na temat tego, jak należy podejmować właściwe decyzje, a jednocześnie dobitnie pokazuje, że tak naprawdę zdobyte wykształcenie nie świadczy od razu o tym, jaki kto jest. Książka warta poświęcenia.

Kapitalna powieść Kurta Vonneguta, której historia skłania do refleksji na temat tego, jak należy podejmować właściwe decyzje, a jednocześnie dobitnie pokazuje, że tak naprawdę zdobyte wykształcenie nie świadczy od razu o tym, jaki kto jest. Książka warta poświęcenia.

Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"HOKUS-POKUS" KURT VONNEGUT

Uwielbiam pióro tego nieżyjącego już Amerykanina niemieckiego pochodzenia.
Jego bardzo specyficzne podejście do ludzi i świata jest moim zdaniem genialne.
Uważam, że Kurt jest niepodważalnym Mistrzem gatunku, stworzył klasyki, które wciąż zdobywają nowych fanów.
Autor miał bardzo kontrowersyjne przekonania - jakże jednak trafne i prawdziwe.
Na szczęście nie bał się ich wyrażać, co zaowocowało kilkoma mega arcydziełami literackimi np. "Śniadanie mistrzów". "Kocia kołysanka", "Rzeźnia numer 5", "Galapagos", "Sinobrody".
Powieści te były pełne dziwacznych postaci, groteskowych, makabrycznych i onirycznych wydarzeń.

Tym razem poznamy Eugene Debs Hartke, weterana wojny w Wietnamie i niespełnionego pianistę jazzowego.
Mężczyzna wraca do kraju i zostaje zatrudniony jako nauczyciel fizyki i muzyki w szkole dla niepełnosprawnych umysłowo chłopców z bogatych rodzin.
Po kilku latach zostaje ze szkoły usunięty i podejmuje pracę w więzieniu o zaostrzonym rygorze jako wychowawca.
Niestety w więzieniu wybucha bunt i Eugene zostaje oskarżony o pomoc w ucieczce oskarżonych.
Sam trafia za kratki i zaczyna spisywać swoje wspomnienia.

Ta makabryczna historia jest przepełniona cynizmem, rozgoryczeniem, bólem, czarnym humorem i szczerością.
Autor obnażył w cudowny sposób ludzka głupotę i bezsens tego świata.

Powieść ta, to genialna perełka literacka, która należy przeczytać.

Absolutnie P O L E C A M :)

"HOKUS-POKUS" KURT VONNEGUT

Uwielbiam pióro tego nieżyjącego już Amerykanina niemieckiego pochodzenia.
Jego bardzo specyficzne podejście do ludzi i świata jest moim zdaniem genialne.
Uważam, że Kurt jest niepodważalnym Mistrzem gatunku, stworzył klasyki, które wciąż zdobywają nowych fanów.
Autor miał bardzo kontrowersyjne przekonania - jakże jednak trafne i prawdziwe.
Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
734

Na półkach:

Co ma do przekazania stary człowiek spisujący wspomnienia? Zapewne chce utrwalić najpiękniejsze, najdonioślejsze chwile swojego życia lub zachować dla potomnych jakąś mądrość. A co ma do powiedzenia „vonnegutowski” stary człowiek? Znając tego pisarza wnioskuję, że jego bohater nie zostawi suchej nitki na krewnych, znajomych, a nawet kraju. Panie i Panowie, poznajcie Eugene'a Debs'a Hartke – weterana wojny w Wietnamie, niespełnionego pianistę, nauczyciela.

Jaki jest autor/narrator/główny bohater powieści „Hokus-pokus”? Rozgoryczony, cyniczny ale też pogodzony z „kupą”, jaką – w jego ocenie – było jego życie. Ustami (a właściwie przy pomocy ołówka) Eugene'a wypływa rzeka „vonnegutowskiego” czarnego humoru, krytyki przesyconej ironią. To co mi się najbardziej spodobało w tej książce to jej subtelność. Świetnie widać, które sceny są przerysowane, które sądy, postacie mają prowokować, a przy tym wszystkim opisana historia wydaje się na swój sposób realna. Gdyby okazało się, że Eugene nie jest fikcyjną, a prawdziwą postacią, momentalnie bym w to uwierzyła.

Jeżeli chodzi o fabułę to jest raczej spokojna. Myślę, że to pogodzenie się autora/narratora/głównego bohatera z tym co mu się przytrafiło nadaje jej taki wydźwięk. Nie będę tutaj wchodziła w szczegóły jego życiorysu. Chciałabym jedynie zauważyć, iż Kurt Vonnegut dość szybko zakreśla te najważniejsze, przełomowe wydarzenia z życia bohatera. Potem do nich wraca, żeby je sukcesywnie rozwijać i wprowadzać – a raczej przedstawiać – czytelnikom kolejne postacie. Dzięki tym „małym historyjkom” podejmuje kolejne tematy we właściwym sobie groteskowym stylu.

„Hokus-pokus” to powieść o wyjątkowo ciekawej konstrukcji. Autor „bez względu na przyczynę pisał tę książkę ołówkiem na tym, co miał akurat pod ręką – czy był to szary papier pakowy, czy odwrotna strona wizytówki”[1] Powieść składa się z nierównej długości, acz ogólnie byśmy powiedzieli krótkich akapitów, a właściwie strzępków biografii oraz przemyśleń Eugene'a. Nawiązuje to do aktualnej sytuacji autora/narratora/głównego bohatera. Jakiej? Odsyłam was do powieści. To na co chciałabym zwrócić uwagę, to oszałamiający efekt, jaki robi ta pozorna fragmentaryczność. Z jednej strony lekki chaos, skakanie po wydarzeniach, wracanie do już przytoczonych epizodów, dygresje, a z drugiej genialny plan, doskonale przygotowany wywód i oryginalny wyraz artystyczny.

„Jak długo istnieje klasa niższa – należę do niej.
Jak długo istnieje element przestępczy – wywodzę się z niego.
Jak długo choćby jedna dusza przebywała w więzieniu nie jestem wolny” [2]

Zostawiam was z cytatem rozpoczynającym powieść „Hokus-pokus”. Wybrałam akurat ten na podsumowanie mojej opinii, bo mówi tak wiele i tak niewiele o autorze/narratorze/głównym bohaterze. Człowieku szarym. Człowieku, który nie dokonał nic wielkiego. Natomiast w rękach Kurta Vonneguta owa szarość nabiera nowych odcieni. Pisarz potrafi wycisnąć z niej sporo szklaneczek czarnego humoru.

[1] Kurt Vonnegut, „Hokus-pokus”, przeł. Zofia Uhrynowska-Hanasz, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2022, s. 5.
[2] Tamże, s. 9.

Co ma do przekazania stary człowiek spisujący wspomnienia? Zapewne chce utrwalić najpiękniejsze, najdonioślejsze chwile swojego życia lub zachować dla potomnych jakąś mądrość. A co ma do powiedzenia „vonnegutowski” stary człowiek? Znając tego pisarza wnioskuję, że jego bohater nie zostawi suchej nitki na krewnych, znajomych, a nawet kraju. Panie i Panowie, poznajcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach: , , , ,

"Jak długo istnieje klasa niższa – należę do niej. Jak długo istnieje element przestępczy – wywodzę się z niego. Jak długo choćby jedna dusza przebywa w więzieniu – nie jestem wolny.”


Spośród tych powieści, które z dorobku Vonneguta udało mi się przeczytać, z wielką przykrością i lekkim wstydem muszę przyznać, że Hokus-Pokus jest niestety tworem najgorszym. Wątek autobiograficzny w tej powieści nie jest tak wyraźny jak chociażby w Rzeźni numer 5, ale trzeba przyznać, że postać Eugene’a Debsa Hartke’go coś z samego Kurta ma. Obaj byli żołnierzami, obaj wykładali w szkołach wyższych, na szczęście dla tego drugiego (realnego),tylko ten pierwszy skończył w więzieniu. W rzeczywistości, pisarz w osobie bohatera powieści zaklął dwie postacie historyczne. Obie związane z wojną wietnamską. Obie związane z polityką. Z Rzeźnią numer 5, jak już przy niej jesteśmy, Hokus-Pokus łączy również krótko przedstawiony wątek Tralfamadorian.

Hokus-Pokus to gorzka opowieść snuta przez weterana wojny w Wietnamie, który zdecydowanie bardziej zamiast do West Point, wolał trafić do klubu jazzowego, najlepiej na stołek przy fortepianie. Rzucony już od małego na wzburzone wody życia, po długim czasie zaczyna się przyzwyczajać do tego, że jego losem kieruje chaos. Ten natomiast powinien być mieszaniną złego i dobrego, a póki co Eugene za dużo tego drugiego nie doświadcza. Trauma związana z Wietnamem, niemożność (a może niechęć) stworzenia normalnej rodziny (mimo posiadania dzieci),obranie ciągłych zmian jako ciągłej stałej, praca początkowo w szkole z osobami w pewnym sensie ograniczonymi, następnie w więzieniu, w którym doświadcza wątpliwej przyjemności pobytu po obydwu stronach krat. Po tej mniej komfortowej spisuje swoje wspomnienia. I to w wątku przewodnim byłoby na tyle. Vonnegut nie byłby jednak sobą, gdyby nie ukrył dna drugiego.

Hokus-Pokus został wydany w 1990 roku jako jedna z ostatnich powieści Kurta. I pomimo oczywistego sarkazmu, ironii, groteski, satyry i wytykania głupoty, nie tyle zauważalnych, co po prostu bardzo wyraźnie widocznych we wszystkich jego powieściach, tu autor patrzy na świat (bardziej na Amerykę) w momencie, w którym głupota wiedzie prym i rozszalała się na dobre. Vonnegut nie zwraca się już do nas czytelników z apelem:

„patrzcie do czego może doprowadzić ludzka głupota… mimo tego, że doskonale to wiecie, nic z tym nie robicie”,

ale bardziej:

„patrzcie, nic z tym nie robiliście, a teraz jest już za późno ale w sumie mam to mocno i daleko w poważaniu”.

Mimo takiej mojej interpretacji, widzę w książce również ziarenko nadziei. Jakby Kurt wiedząc, że dla ludzi nie ma już ratunku, chciał nam pokazać nagą prawdę o zaprzepaszczonych, niewykorzystanych szansach i do czego takowe prowadzą.

W tej pozycji zdecydowanie bardziej niż w innych zauważalny jest chaos. Całość określiłbym mianem kolażu z tych wszystkich chusteczek, serwetek, zwitków, kartek i karteczek, na których swoje myśli zapisuje Hartke, a co robił również sam autor i o czym wprost informuje nas na początku książki. Dużo przeskoków czasowych, dużo postaci, dużo wydarzeń, z których większość ważna tylko dla tych, którzy je przeżyli. Wszystko to, jeżeli można w ogóle powiedzieć, że połączone, to bardzo bardzo luźno.

Chciałbym móc powiedzieć o tej książce, że podczas czytania „chciało mi się śmiać jak wszyscy diabli”, ale humor nie grał tu pierwszych skrzypiec. Mógłbym rzec, że w trakcie przerzucania kolejnych kart powieści czułem jakby „ekskrementy trafiły w klimatyzator”, jednakże nadal obecna groteska mi to uniemożliwiła. Wystarczy zatem chyba, jeżeli powtórzę po pewnym martwym już jeleniu, który spisał swoją „autobiografię” ręką Abdullaha Akbahra, zachęconego do tego przez Hartke’go. Mianowicie kiedy jeleń jeszcze żył, podchodząc, kierowany głodem w pobliże farm zaplątał się w drut kolczasty. Konając od kuli myśliwego, duma nad tym po co w ogóle się urodził i wypowiada ostatnie w swoim żywocie słowa:

„O co w tym wszystkim, do diabła, chodziło?”

"Jak długo istnieje klasa niższa – należę do niej. Jak długo istnieje element przestępczy – wywodzę się z niego. Jak długo choćby jedna dusza przebywa w więzieniu – nie jestem wolny.”


Spośród tych powieści, które z dorobku Vonneguta udało mi się przeczytać, z wielką przykrością i lekkim wstydem muszę przyznać, że Hokus-Pokus jest niestety tworem najgorszym. Wątek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
247

Na półkach:

Klasyka literatury Kurt Vonnegut! Miałam przyjemność przeczytać jego książki, więc byłam ciekawa tego wydania. Okładka klasycznie minimalistyczna.

👉 Eugene Debs Hartke, weteran wojny podejmuje pracę nauczyciela fizyki. Lata później, po wyrzuceniu z pracy za rzekome demoralizowanie młodzieży, zostaje wychowawcą w znajdującym się nieopodal więzieniu o zaostrzonym rygorze. Jednak nie na długo. W zakładzie wybucha bunt, zbiegli więźniowie opanowują Tarkington College i biorą jego personel jako zakładników. Oskarżony o pomoc w ucieczce, Eugene Debs Hartke sam trafia za kratki, gdzie zabiera się do pisania swoich wspomnień.

👉Nie ukrywam ta książka wzbudziła we mnie tyle emocji, jak żadna jego poprzednia. Autor, pisząc książkę, był WŚCIEKŁY i było to czuć. Bardzo dobra, potrzebna książka, którą powinien przeczytać każdy!

Klasyka literatury Kurt Vonnegut! Miałam przyjemność przeczytać jego książki, więc byłam ciekawa tego wydania. Okładka klasycznie minimalistyczna.

👉 Eugene Debs Hartke, weteran wojny podejmuje pracę nauczyciela fizyki. Lata później, po wyrzuceniu z pracy za rzekome demoralizowanie młodzieży, zostaje wychowawcą w znajdującym się nieopodal więzieniu o zaostrzonym rygorze....

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
413

Na półkach: ,

Gotowi na „Hokus-pokus”?

Kurt Vonnegut to zdecydowanie jeden z moich ulubieńców, jeśli chodzi o mistrzów literatury pięknej. Nigdy nie idzie na kompromisy. Obnaża ludzkie wady, śmieje się bezlitośnie i pokazuje bezsens tego świata. Wydawnictwo ZYSK opublikowało właśnie nowe, eleganckie wydanie jednej z jego najlepszych powieści. „Hokus-pokus” to powieść z 1990 roku, ale to, o czym opowiada, jest zawsze aktualne. I równie bolesne.

Cynizm i rozgoryczenie

Najlepsze teksty Vonneguta czytałam w zbiorze „Losy gorsze od śmierci”. Uwielbiam jego mroczne opowieści podszyte cynizmem. Podobnie jest w „Hokus-pokus”. To historia o ogromnej goryczy i rozczarowaniu, a jednocześnie mamy tutaj do czynienia z elementami czarnej komedii, dzięki czemu fabuła wciąga, język przenosi nas w zupełnie inną przestrzeń rozumowania. Po prostu mistrzostwo. Czysta przyjemność z czytania. Poznajemy Eugene’a Debsa Hartkego, który jest weteranem wojennym. Z rozgoryczeniem wspomina wojnę w Wietnamie i swoje przegrane życie. Marzył o karierze pianisty jazzowego. Jak wygląda jego życie po powrocie? Uczy fizyki i muzyki w szkole dla niepełnosprawnych. I snuje swoje podszyte smutkiem i ironią opowieści. Później wcale nie wiedzie mu się lepiej. Zostaje wychowawcą w więzieniu o zaostrzonym rygorze, a wkrótce sam trafia za kratki. W ten sposób zaczyna się jego smętna opowieść, w której całkiem sporo mówi nam o sobie, a jeszcze więcej o naszym świecie.

„Czasem walka dawała mi takiego kopa, że czułem się, jakbym był latawcem. Raz nawet zamordowałem człowieka gołymi rękami. Próbował mnie zabić. Po fakcie szczekałem jak pies i śmiałem się, a na koniec puściłem pawia”.

Widzę i opisuję

Książki Vonneguta po prostu wciągam. Cieszę się, że „Hokus-pokus” trafił na moją półkę. Pod papierową obwolutą kryje się elegancka, twarda oprawa w starym stylu. Tom jest dość opasły, ale czytanie słów Vonneguta to taka przyjemność, której nigdy nie ma się dość. Polecam zatopić się w jego słowach.

„Ale ja bym chciał powiedzieć coś więcej. Dlatego będę uparcie ciągnął tę historię, jakby ta wiadomość do mnie nie dotarła”.

Gotowi na „Hokus-pokus”?

Kurt Vonnegut to zdecydowanie jeden z moich ulubieńców, jeśli chodzi o mistrzów literatury pięknej. Nigdy nie idzie na kompromisy. Obnaża ludzkie wady, śmieje się bezlitośnie i pokazuje bezsens tego świata. Wydawnictwo ZYSK opublikowało właśnie nowe, eleganckie wydanie jednej z jego najlepszych powieści. „Hokus-pokus” to powieść z 1990 roku, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
15

Na półkach:

Dobra ale czegoś brakowało. Ehu Ehu.

Dobra ale czegoś brakowało. Ehu Ehu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 124
  • Chcę przeczytać
    792
  • Posiadam
    301
  • Teraz czytam
    25
  • Ulubione
    24
  • Literatura amerykańska
    14
  • Chcę w prezencie
    6
  • 2014
    5
  • Kurt Vonnegut
    5
  • 2012
    4

Cytaty

Więcej
Kurt Vonnegut Hokus pokus Zobacz więcej
Kurt Vonnegut Hokus pokus Zobacz więcej
Kurt Vonnegut Hokus pokus Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także