rozwiń zwiń

Waldorff. Ostatni baron Peerelu

Okładka książki Waldorff. Ostatni baron Peerelu
Mariusz Urbanek Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry biografia, autobiografia, pamiętnik
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2008-10-28
Data 1. wyd. pol.:
2008-10-28
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324400829
Tagi:
literatura polska Waldorff publicystyka eseje biografia
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
143 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2446
2372

Na półkach:

Urbanek (ur.1960) mnoży sukcesy. Pazerny się robi. Wyrwał już ode mnie 20 gwiazdek za Tuwima i matematyków; czeka Kisiel, Broniewski, Wieniawa i Brzechwa, a on mnie Waldorfem łechce.
A każdy wie, że trzema najpopularniejszymi |"pedałami" PRL-u byli właśnie Waldorff (szczególnie w parze z Miecią (1917-2005) i towarzyszącym jamnikiem Puzonem), Iwaszkiewicz i Henio Meloman. A już to czyniło człowieka sławnym!!
Wyliczyłem, że to 21 z 36 jego książek, a czasowo koło środka (2008) jego intensywnej twórczości. Przy takiej płodności muszą zdarzać się pozycje nieco słabsze, i niestety, ta nią jest. Szkoda, bo wydawałoby się, że barwna postać, popularnego w całym społeczeństwie, Waldorffa sprzyja atrakcyjności opowieści. To postać wprost anegdotyczna. A tu, w książce śmiechu mało!!
Rozpatrywanie w koło Macieju, pochodzenia Waldorffa mija się z celem. Bo część czytelników, jego staroszlacheckie pochodzenie przyjmie od razu, bez oporów, a część, w tym ja, i tak pozostanie nieprzekonana. Tym bardziej, że demonstracyjny antysemityzm, jaki Waldorff prezentował, jest charakterystyczny dla Żydów, prawie tak, jak dewocja przechrzczonych Żydówek. Zresztą „warszawka” mojego dzieciństwa i tak się śmiała że dewizą Waldorffa jest:
„Mój nos, mój Miecia i mój Puzon świadczą o mnie!!”
W przypadku Waldorffa jakiekolwiek antysemickie czy homofobiczne reakcje były irracjonalne, gdyż był tak powszechnie lubiany i szanowany, że stał się ozdobą, maskotką, na pewno Warszawy, w tym Powązek, Polskiego Radia i TV, a przypuszczam, że i całej Polski. Inteligencja, dowcip a przede wszystkim koneserstwo i pasja w materii wydarzeń muzycznych, przysparzała mu powszechną sympatię. Młodsi czytelnicy, którzy nie mieli możliwości podziwiać talentów Waldorffa w oczarowywaniu światem muzyki, niech bacznie obserwują Bogusława Kaczyńskiego, który jest poniekąd kontynuatorem misji „ostatniego barona”. A, że między nimi dwoma doszło do piekielnej awantury, którą Urbanek opisuje (str. 288 i następne), to przykre, lecz ja traktuję jako element walki pokoleniowej o dominację.
Najpiękniejsze jest zdanie dotyczące uroczystości pogrzebowych Waldorffa (str 320):
„Premier Jerzy Buzek na oczach kamer telewizji złożył kondolencje Mieczysławowi Jankowskiemu”

Wiedział Waldorff kiedy umrzeć, by jego wielka miłość została uszanowana przez kulturalnego Premiera..
Proszę Państwa, mimo, że książka Urbanka jest rewelacyjna, to czuję pewien niedosyt, możliwe, że wskutek rozkapryszenia mnie książkami o Tuwimie oraz Steinhausie i jego kolegach, przeto daję 9 gwiazdek, by zmobilizować autora do redakcyjnych zmian w następnym wydaniu.
A Państwu, abyście pozostali w dobrych nastrojach przypominam formułę, którą Waldorff zwykł kończyć swoje felietony (str. 252):
„O wciórności, Puzon wyje! Lecę szukać mu żony...”.

Urbanek (ur.1960) mnoży sukcesy. Pazerny się robi. Wyrwał już ode mnie 20 gwiazdek za Tuwima i matematyków; czeka Kisiel, Broniewski, Wieniawa i Brzechwa, a on mnie Waldorfem łechce.
A każdy wie, że trzema najpopularniejszymi |"pedałami" PRL-u byli właśnie Waldorff (szczególnie w parze z Miecią (1917-2005) i towarzyszącym ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    184
  • Przeczytane
    182
  • Posiadam
    62
  • Biografie
    7
  • Teraz czytam
    7
  • Ebooki
    4
  • LGBT
    3
  • Biografie, wspomnienia
    3
  • Biografia
    2
  • Literatura polska
    2

Cytaty

Więcej
Mariusz Urbanek Waldorff. Ostatni baron Peerelu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także