Mam mieszane uczucia co tej lektury. Z jednej strony jestem głęboko poruszona historią małego chłopca, później dorosłego mężczyzny. jego To jakim stał się później nastolatkiem, niewątpliwie było skutkiem sytuacji rodzinnej. Mimo to po jakimś czasie udało mu się wyjść na prostą. z drugiej strony ta historia ma pewne niedociągnięcia i niedoskonałości. Bo np. kompletnie nie rozumiem postawy prawdziwego ojca Davida, dlaczego informacje o nim do samego końca są tak jakby zapomniane. To samo jeżeli chodzi o matkę; do końca nie wiadomo co spowodowało jej alkoholizm, co wydarzyło się gdy ona sama była dzieckiem, skąd czerpała wzorce do stworzenia rodziny i dlaczego nie spotkała ją za to kara. Alkoholizm to choroba, uzależnienie, do pewnych rzeczy w jakiś sposób trzeba podchodzić z dystansem, czy nawet w jakimś stopniu tolerancją. Jednak jej opisywane zachowanie wobec syna zarówno gdy był dzieckiem i trochę starszym chłopcem czytałam z pogardą , obrzydzeniem i wielkim smutkiem. Jak mogła pozwolić na przemoc fizyczną własnego syna ze strony męża. Kompletnie tego nie akceptuje. To samo dotyczy się właśnie jego. Najpierw on sam z niewiadomego powodu Davida traktował jednym słowem jak jakiś worek treningowy, a później sam prosił o pomoc i kajał się przed Davidem, jako nieszczęśliwy, maltretowany staruszek. Powiem tyle żadna książka nie wywołała jeszcze we mnie takiego wzburzenia i negatywnych emocji.Daje słowo gdybym to ja była ofiarą takiej przemocy nie wiem jakby to się skończyło. Ogólnie książkę czyta się dość szybko bez zbędnych przerywników. Kto ma ochotę niech przeczyta,kto nie chce nie zmuszam.

Mam mieszane uczucia co tej lektury. Z jednej strony jestem głęboko poruszona historią małego chłopca, później dorosłego mężczyzny. jego To jakim stał się później nastolatkiem, niewątpliwie było skutkiem sytuacji rodzinnej. Mimo to po jakimś czasie udało mu się wyjść na prostą. z drugiej strony ta historia ma pewne niedociągnięcia i niedoskonałości. Bo np. kompletnie nie...