Jest to pierwsza książka tego autora z którą się spotkałem i ... nie żałuję. Wielowątkowość, dużo szczegółów, dużo akcji oraz intryg - jeśli lubicie takie rzeczy w książkach - zajrzyjcie do tej lektury. Po tej pozycji mam ochotę sięgnąć po inne tytuły tego autora. Polecam! :)

Jest to pierwsza książka tego autora z którą się spotkałem i ... nie żałuję. Wielowątkowość, dużo szczegółów, dużo akcji oraz intryg - jeśli lubicie takie rzeczy w książkach - zajrzyjcie do tej lektury. Po tej pozycji mam ochotę sięgnąć po inne tytuły tego autora. Polecam! :)

David Baldacci jest marką samą w sobie, biorąc jego książkę do ręki można mieć pewność, ze trudno będzie się od niej oderwać.
Słuchałam (Mirosław Utta świetnie czyta) z dużym zafascynowaniem i podziwem dla ogromu pracy jaką włożył David Baldacci aby przedstawić rzeczy, miejsca, historie i sposób pracy w poszczególnych zawodach - z jak największą starannością i zgodnością z rzeczywistością. Na pewno konsultował wiele spraw z fachowcami. Te opisy dotyczące również spraw, które nigdy by mnie nie zainteresowały ( jak np. wypychanie ciał zwierząt),były całe szczęście nie za długie – tak w sam raz, żeby błysnąć i zginać.
Dlatego na tle tej staranności i rzetelności – zaskoczeniem dla mnie było jak Gwen zostawia na chwilę Weba, aby przez kilka minut pomodlić się w kaplicy i wyciąga różaniec. Różaniec w kilka minut? Innym razem Web po uderzeniu w głowę stracił przytomność, a po odzyskaniu przytomności najpierw widział jak przez mgłę, potem mimo iż widział podwójnie wsiadł do samochodu i pojechał na adres który odczytał z pozostawionej jemu kartki. Adres mógł odczytać jedynie wtedy kiedy widział jak przez mgłę lub wtedy kiedy widział podwójnie. Taki drobiazg, a razi – szczególnie na tle wcześniejszej staranności o dopracowanie szczegółów. (Zapisałam te uwagi w trakcie czytania, potem mi one zbladły wraz z rozwojem akcji „Tego, który przeżył”. )

Fabuła książki jest szczytem akrobacji, aż szok. Te wszystkie dziwne i nie powiązane ze sobą sprawy zostały na koniec połączone w jedną spójną całość, wszystkie niejasności wyjaśnione – wszystko zostało idealnie zgrane ze sobą. Z tych puzzli powstał obraz – powieść o mrocznej zemście ale również o wielkiej mocy miłości rodzicielskiej. Było dla mnie wielkim zaskoczeniem, gdy zaczęło się wyjaśniać kto jest tym Wielkim Graczem ukrytym w cieniu. Najgorsze w tej mrocznej powieści było to, że była przekonywująca, chociaż nie od początku we wszystkim – dopiero jak historie zostały dopowiedziane do końca.
Zdecydowanie można określić „Tego który przeżył’ jako powieść o zemście, o jej niszczącej sile i ogromnym ładunku negatywnej energii. A na zakończenie tej powieści o zemście jest przesłanie, które swoją siłą „wbiło mnie w fotel”. Na samym końcu wyjaśniło się, że do Wielkiej Katastrofy w życiu Wielkiego Gracza przyczynił się on sam – niechcąco i nieświadomie. Pewne jego zadziałanie spowodowało lawinę zdarzeń zakończonych Wielką Katastrofą. Gdyby nie to zadziałanie, to nie byłoby Wielkiej Katastrofy. I jak to się ma do tego, że ta osoba niszczyła wszystkich, których obwiniała o niekompetencję, a sama była w największej mierze odpowiedzialna!!!? Autor nie podał tej uwagi o odpowiedzialności „na tacy”. Do mnie dotarło to po jakiejś chwili lub jeszcze później.
I tak powieść o druzgocącej sile zemsty stała się powieścią o bezsensowności pielęgnowania w sobie nienawiści…

Tę książkę doceniłam (tak na 10 punktów) dopiero jak dotarło do mnie jej przesłanie. Czytając (słuchając) stopniowo w myślach podnosiłam punktację – od 8, potem 9 i na koniec zachwyciła mnie po prostu.

David Baldacci jest marką samą w sobie, biorąc jego książkę do ręki można mieć pewność, ze trudno będzie się od niej oderwać.
Słuchałam (Mirosław Utta świetnie czyta) z dużym zafascynowaniem i podziwem dla ogromu pracy jaką włożył David Baldacci aby przedstawić rzeczy, miejsca, historie i sposób pracy w poszczególnych zawodach - z jak największą starannością i zgodnością z...

Dziesięć sekund.
Właśnie tyle to trwało, gdy Web London tracił wszystko: przyjaciół z oddziału i reputację. Miała to być zwykła akcja przeciwko dilerowi narkotyków, a tymczasem Web, gwiazda elitarnej jednostki FBI wyznaczonej do ratowania zakładników, nadział się na pułapkę.
Zginęło szeciu agentów, przeżył tylko Web.
Nękany wyrzutami sumienia, oskarżeniami wdów po zabitych i podejrzeniami kolegów, Web prowadzi własne śledztwo, poszukując jedynego świadka, który oprócz niego przeżył atak, a jest nim... dziesięcioletni chłopczyk.

Dziesięć sekund.
Właśnie tyle to trwało, gdy Web London tracił wszystko: przyjaciół z oddziału i reputację. Miała to być zwykła akcja przeciwko dilerowi narkotyków, a tymczasem Web, gwiazda elitarnej jednostki FBI wyznaczonej do ratowania zakładników, nadział się na pułapkę.
Zginęło szeciu agentów, przeżył tylko Web.
Nękany wyrzutami sumienia, oskarżeniami wdów po zabitych...

Wymęczyłam tą książkę. Sama historia jest całkiem ciekawa. Specjalny oddział FBI został wybity niemal co do jednego. Jedynie weteran walk, Web London przeżył masakrę. I nie jest w stanie wytłumaczyć dlaczego. Został okrzyknięty tchórzem, zdrajcą, itp. Teraz stara się za wszelką cenę wyjaśnić co tak naprawdę tam zaszło. Jest też wiele wątków pobocznych, które ostatecznie zbiegają się w jeden główny. 

Wszystko jest standardowe, historia toczy się przewidująco aż do bólu. Samo zakończenie jest inne niż się spodziewałam. Chociaż zbytnio mnie nie zaskoczyło. Oczywiście większość bohaterów jest po przejściach. Mnóstwo intryg powoduje, że ciężko się skupić. Sama książka za bardzo "przegadana". No i styl pisania autora do końca mi nie podchodzi. Ale da się przeczytać. 

Wymęczyłam tą książkę. Sama historia jest całkiem ciekawa. Specjalny oddział FBI został wybity niemal co do jednego. Jedynie weteran walk, Web London przeżył masakrę. I nie jest w stanie wytłumaczyć dlaczego. Został okrzyknięty tchórzem, zdrajcą, itp. Teraz stara się za wszelką cenę wyjaśnić co tak naprawdę tam zaszło. Jest też wiele wątków pobocznych, które ostatecznie...

Książki autorstwa Baldacciego czytam w ciemno i nigdy się nie zawiodłam. Tę również przeczytałam praktycznie "jednym tchem"
Polecam!

Książki autorstwa Baldacciego czytam w ciemno i nigdy się nie zawiodłam. Tę również przeczytałam praktycznie "jednym tchem"
Polecam!

Za dużo grzybów w tym barszczu. Trochę przekombinowane ale czyta się dość przyjemnie.

Za dużo grzybów w tym barszczu. Trochę przekombinowane ale czyta się dość przyjemnie.

Na początku był chaos i jasne było tylko to, że prostego wyjścia dla zaistniałej sytuacji się nie znajdzie.
Czyli co?
Coś skrywane latami.
Pewnie - zemsta, wszak to jedyne danie co smakuje najlepiej na zimno. Dobrze przemyślana potrafi atakować zewsząd i znikąd powodując najgwałtowniejszy w życiu wzrost niepokoju nawet u najtwardszych twardzieli. I może to książka dla nich właśnie. Bo dla kobiety to za dużo tego szoku bitewnego i zwału martwych ciał.

Na początku był chaos i jasne było tylko to, że prostego wyjścia dla zaistniałej sytuacji się nie znajdzie.
Czyli co?
Coś skrywane latami.
Pewnie - zemsta, wszak to jedyne danie co smakuje najlepiej na zimno. Dobrze przemyślana potrafi atakować zewsząd i znikąd powodując najgwałtowniejszy w życiu wzrost niepokoju nawet u najtwardszych twardzieli. I może to książka dla nich...

Bardzo dobra sensacja i intryga, w której nie wszystkiego się domyśliłam. Bardziej złożona niż poprzednia książka tego autora, którą przeczytałam. Akcja, tajemnica, humor i interesujące postacie. Tego było mi trzeba. Polecam.

Bardzo dobra sensacja i intryga, w której nie wszystkiego się domyśliłam. Bardziej złożona niż poprzednia książka tego autora, którą przeczytałam. Akcja, tajemnica, humor i interesujące postacie. Tego było mi trzeba. Polecam.

Akcja rozkręca się powoli, ale nierzadko zaskakuje. Posiada całkiem dobre wątki fabularne. Styl tej książki na duży plus. Godna przeczytania.

Akcja rozkręca się powoli, ale nierzadko zaskakuje. Posiada całkiem dobre wątki fabularne. Styl tej książki na duży plus. Godna przeczytania.

książka sprawia wrażenie pisanej raz dobrze a raz źle. Te faliste momenty sprawiają że nie czyta się jej w płynny sposób. Kiedy zaczyna wciągać to już po chwili odpycha. Źle się czyta mimo że historia dobra. jednak czasem głupia. Facet twardziel a daje się wciągać w akcje sam na sam gdzie wciąż powraca temat to mój partner w akcjach hmm...

książka sprawia wrażenie pisanej raz dobrze a raz źle. Te faliste momenty sprawiają że nie czyta się jej w płynny sposób. Kiedy zaczyna wciągać to już po chwili odpycha. Źle się czyta mimo że historia dobra. jednak czasem głupia. Facet twardziel a daje się wciągać w akcje sam na sam gdzie wciąż powraca temat to mój partner w akcjach hmm...