Sięgnąłem po tę książkę zachęcony zachwytami części czytelników, ale niestety zupełnie nie trafiła do mnie prezentowana historia. Wywody głównych bohaterów nużyły mnie przeokropnie. Wydawali mi się mocno przerysowani, zwłaszcza rodzeństwo Endera.

Druga rzecz to szkolenie, jakiemu został poddany Ender a które chcąc nie chcąc jest jednak osią tej fabuły. Według mnie nijak się miało do tego szalenie trudnego zadania, jakie przed nim postawiono. W efekcie poświęcone szkoleniu fragmenty czytałem z niedowierzaniem graniczącym z zażenowaniem. Nie mogłem uwierzyć, że autor naukę taktyki wojennej i dowodzenia flotą oparł właściwie wyłącznie na doskonaleniu umiejętnego odbijania się od ścian sali treningowej i strzelania jakimś światełkiem, które "zamraża" przeciwnika.

Pod koniec, owszem, było kilka twistów "które mogą się podobać", ale to za mało, żeby ocenić tę książkę na wyżej niż cztery gwiazdki. Generalnie to niestety nie moja bajka, choć na ogół lubię historie tego typu.

Sięgnąłem po tę książkę zachęcony zachwytami części czytelników, ale niestety zupełnie nie trafiła do mnie prezentowana historia. Wywody głównych bohaterów nużyły mnie przeokropnie. Wydawali mi się mocno przerysowani, zwłaszcza rodzeństwo Endera.

Druga rzecz to szkolenie, jakiemu został poddany Ender a które chcąc nie chcąc jest jednak osią tej fabuły. Według mnie nijak...