Sztampa, sztampa, sztampa… w dodatku mająca udawać coś więcej.

Niestety z tą książką jest tak, że chciała straszyć, trzymać w napięciu, budować nie wiadomo jaki suspens, a jest całkiem oczywista.

Sky kilka lat temu została zaatakowana we własnym domu, ale udało jej się obronić przed napastnikiem, w konsekwencji agresor trafił za kratki na wiele lat. Przynajmniej w założeniu. Ostatecznie mężczyzna po 3 latach wychodzi z więzienia, a Sky obawia się o swoje życie. Nad kobietą roztacza parasol ochronny jeden z detektywów prowadzących niegdyś tę sprawę, jednak wszystko wskazuje na to, że zagrożenie przyjdzie z zupełnie innej strony.

Relacja między Sky a Davidem Willisem jest zgoła czytelna – wręcz narysowana grubą kreską. Zresztą większość tych relacji jest jak urżnięte łopatą, bez finezji i pomysłu na zaciekawienie czytelnika. Chociaż polubiłam oboje bohaterów, bo są całkiem normalni, to miałam poczucie, że tu nie ma nic więcej poza koniecznością obserwowania początków romansu. Pozostałe postacie przezroczyste, jednowymiarowe, płaskie, beznamiętne. Widać, że cała energia została przeniesiona na dwoje frontmanów, którzy grają pierwsze skrzypce i ciągną całą powieść, nic nie dzieje się bez ich udziału.

Myślę, że ze świecą szukać tutaj jakiejś większej intrygi, fabuły, która wniosłaby coś w moje życie, jakiejś większej wartości, innego punktu widzenia, różnic światopoglądowych, etc. ale przecież książki czyta się nie tylko po to, żeby zostać filozofem czy myślicielem. I ta właśnie jest całkiem sympatyczną, banalną rozrywką na jeden wieczór (na więcej szkoda czasu),bez napinki, zaangażowania, przeżywania losów bohaterów i wczuwania się w ich postawy życiowe.

Ja poniekąd właśnie tego się spodziewałam, ale jednak nawet jak na moje niskie oczekiwania to było aż za proste. Niestety ja odniosłam dodatkowo wrażenie, że autorka próbuje skonstruować misterny plan na zaskoczenie czytelnika i za bardzo się stara komplikować niektóre sytuacje, co powoduje niewielkie nieścisłości i mało sensowne rozwiązania. Ogólna ocena – takie sobie…

Sztampa, sztampa, sztampa… w dodatku mająca udawać coś więcej.

Niestety z tą książką jest tak, że chciała straszyć, trzymać w napięciu, budować nie wiadomo jaki suspens, a jest całkiem oczywista.

Sky kilka lat temu została zaatakowana we własnym domu, ale udało jej się obronić przed napastnikiem, w konsekwencji agresor trafił za kratki na wiele lat. Przynajmniej w...

Taki właśnie powinien być zadowalający thriller, kryminał czy sensacja. Rewelacja! Zarówno główny wątek z wychodzącym z więzienia mordercą, jak i prywatne zawirowania jego ówczesnej ofiary, a także pomagającego jej detektywowi. Polecam!

Taki właśnie powinien być zadowalający thriller, kryminał czy sensacja. Rewelacja! Zarówno główny wątek z wychodzącym z więzienia mordercą, jak i prywatne zawirowania jego ówczesnej ofiary, a także pomagającego jej detektywowi. Polecam!

Całkiem zgrabny kryminał z romansem w tle

Czyta się go szybko, język jest prosty, przystępny, a cała książka dość szybko wciąga

Brakowało mi trochę lepszego nakreślenia postaci, pomimo, ze wiemy o bohaterach dość sporo, to i tak brakowało mi tej kropki nad i

Kompletnie zmarnowanym potencjałem jest postać Olivera Burke`a. Gdyby rozwinąć trochę tą postać, ukazać w całej krasie jego portret psychologiczny, śmiało dołożyłabym jeszcze ze dwie gwiazdki, tak pozostanę przy sześciu

Podobała mi się również postać Sky i Jane, ale one również zostały potraktowane po macoszemu, a można by je naprawdę pięknie rozwinąć

Najsłabszym ogniwem tej książki jest detektyw Williams. Niby policjant, niby powinien błyszczeć jako filar tej książki, a tymczasem, to taka mameja bez jaj, że aż przykro było czytać

Polecam jako lekki odmóżdżacz na urlop lub długą podróż pociągiem

Całkiem zgrabny kryminał z romansem w tle

Czyta się go szybko, język jest prosty, przystępny, a cała książka dość szybko wciąga

Brakowało mi trochę lepszego nakreślenia postaci, pomimo, ze wiemy o bohaterach dość sporo, to i tak brakowało mi tej kropki nad i

Kompletnie zmarnowanym potencjałem jest postać Olivera Burke`a. Gdyby rozwinąć trochę tą postać, ukazać w całej...

Bardzo lekki, wciągający kryminał z wątkiem romansu, czyli coś dla ciała i dla ducha. Czyta się szybko i przyjemnie, więc zachęcam do lektury.
Skye Kellerman od kilku lat prowadzi fundację, która stara się pomagać ofiarom przestępstw. Decyzję o założeniu tej organizacji podjęła pod wpływem tragicznych wydarzeń, których była ofiarą. Została zaatakowana nożem we własnym łóżku. Na szczęście była na tyle świadoma i potrafiła się bronić. Kilka razy dźgnęła nożyczkami oprawcę.
Dr Oliver Burke był znanym stomatologiem, dobrym mężem Jane i przykładnym ojcem. Dzień, w którym został uwięziony za próbę morderstwa i gwałtu, stał się dla całej rodziny katastrofalny. Nigdy nie uwierzyli w jego winę, ale sytuacja finansowa bardzo się zmieniła. Musieli opuścić dotychczasowy dom, na który nie było stać Jane. Znajomi się odsunęli, problemów nie było końca. Pomagał jej starszy brat męża-Noah, w którego ramionach szukała pocieszenia.
Detektyw David Willis był bardzo zaangażowany w sprawę aresztowania Olivera. Próbował znaleźć obciążające go dowody w sprawie śmierci trzech kobiet. Wizja przedwczesnego wypuszczenia przestępcy, tym bardziej go motywowała. Był przekonany,że jest winny stawianym mu zarzutom. Obawiał się reakcji Skye na informację o wypuszczeniu bandyty na wolność. Nie była zadowolona z obrotu sprawy także Jane, która z przerażeniem obserwowała odejście Noaha.
Oliver zdawał sobie sprawę, że będzie obserwowany przez otoczenie. Potrafił genialnie się maskować i skutecznie kłamać. Jego celem była Skye, którą obwiniał o całe zło, które go spotkało. Nie zdaje sobie sprawy, że będzie miał do czynienia z wprawiona w boju kobietą, która dla własnego bezpieczeństwa potrafi zabić.

Bardzo lekki, wciągający kryminał z wątkiem romansu, czyli coś dla ciała i dla ducha. Czyta się szybko i przyjemnie, więc zachęcam do lektury.
Skye Kellerman od kilku lat prowadzi fundację, która stara się pomagać ofiarom przestępstw. Decyzję o założeniu tej organizacji podjęła pod wpływem tragicznych wydarzeń, których była ofiarą. Została zaatakowana nożem we własnym...

Wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale są takie, które robią na mnie jakieś szczególne wrażenie. Coś we mnie poruszają. Ta zrobiła to do tego stopnia, że dzień po odebraniu z biblioteki nie tylko pierwszą część, ale i kolejne z cyklu Novak. W sumie nie wiem czemu tak się stało, ale obiecywałam sobie po tej książce wiele.
Może zbyt wiele.
Krótko i treściwie? Nie podoba mi się romans. Oprócz tego, że nie przepadam za romansami kiedy bohaterowie znają się i albo są po nieudanym związku, albo z jakiś powodów nie mogą w nim być, choć wszystko tego chce, a oni najbardziej. Oczywiście, zupełnie inna sytuacja jest kiedy, bohaterów po latach znajomości niczym grom z jasnego nieba zaskakuje miłość. Ten motyw uwielbiam i jestem bardzo mało krytyczna wobec niego.
Ale wracając do Zaufaj mi. Bohaterowie znają się od bodaj trzech lat. Związani są ze sobą mocno emocjonalnie, pożądają się, pragną, chcieliby razem coś stworzyć, choć czynniki obiektywne są nieubłagane. On ma byłą żonę chorą na stwardnienie rozsiane, z którą raz na jakiś czas próbuje szczęścia, ku dobru jej i ich syna. Ona przeżyła napad i próbę gwałtu po którym nie może otrząsnąć się. Salon w domu zamieniła na siłownię, zakłada fundację wspierającą osoby dotknięte przemocą. No i trochę jak żuraw z czaplą. Chcieliby i boją się, podchodzą i odchodzą, bo on ma obciążenia, a ona nie chce go z obciążeniami. Aż do momentu kiedy podczas wielkiej gali fundują sobie kilkuchwilowy numerek w toalecie. O tyle znaczny, ze to numerek z konsekwencjami. Kiedy muszą już coś zrobić, robią to i czytelnik może jedynie odetchnąć, że wreszcie się na coś zdecydowali. Mnie mocno zmęczyli swoimi podchodami. Niekiedy miałam wrażenie, że patrzę na parę nastolatków, którzy nie do końca wiedzą czego chcą. Być może, i temu nie przeczę, paskudna była ich sytuacja, głównie Davida, ale mnie to nie przekonało. Wiem, że to książka pod znakiem romansu, ale zawsze jeśli ktoś porywa się na trudny temat, powinien moim zdaniem chociaż spróbować się z nim zmierzyć. Tutaj mi tego zabrakło. A jedynym rozwiązaniem problemów jest snucie się w poczuciu nieszczęścia.
O tyle to dziwne, że wątek kryminalno-sensacyjny dla mnie jest w porządku. I ciekawy, i całkiem prawdopodobny, odpowiednio dramatyczny, nawet zły charakter dostaje za swoje szybciej niż na zakończenie książki. Sprawiedliwość dopada go znacznie wcześniej. Motyw opętania, zafiksowania na drugim człowieku całkiem dobrze przedstawiony, z odpowiednią pogardą dla spaczenia i negatywną oceną dokonaną nawet przez zdegenerowanego więźnia z celi.
Nawet motyw wmieszania w sytuację knowań byłej żony bohatera jest dobry, gdyby tylko sami bohaterowie mieli więcej siły, chęci do walki, do postawienia na swoim. Nic mnie tak nie denerwuje jak rozmemłane jednostki. I literaturze i w życiu codziennym.
Czy przeczytam dalsze? Kolejną zdecydowanie tak, czy trzecią również, nie umiem powiedzieć. Jeśli bohaterowie dostaną odrobinę więcej ikry i chęci do działania w relacji on-ona, to najprawdopodobniej tak. Jeśli nie, to oczywiście wyjdzie w praniu.

Wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale są takie, które robią na mnie jakieś szczególne wrażenie. Coś we mnie poruszają. Ta zrobiła to do tego stopnia, że dzień po odebraniu z biblioteki nie tylko pierwszą część, ale i kolejne z cyklu Novak. W sumie nie wiem czemu tak się stało, ale obiecywałam sobie po tej książce wiele.
Może zbyt wiele.
Krótko i treściwie? Nie...

Książka dość przewidywalna, styl lekko pompatyczny, szczególnie we fragmentach dotyczących romansu, mimo to czyta się szybko i lekko. Co prawda postaci nie przekonują za bardzo, sytuacje chwilami też, chociaż historia nie jest zła i nawet ciekawa, tylko może wymagałaby dopracowania. Lektura na złapanie oddechu. Do najlepszych jej daleko, ale odstaje też od najsłabszych.

Książka dość przewidywalna, styl lekko pompatyczny, szczególnie we fragmentach dotyczących romansu, mimo to czyta się szybko i lekko. Co prawda postaci nie przekonują za bardzo, sytuacje chwilami też, chociaż historia nie jest zła i nawet ciekawa, tylko może wymagałaby dopracowania. Lektura na złapanie oddechu. Do najlepszych jej daleko, ale odstaje też od najsłabszych.

Książka sensacyjna z wątkiem romantycznym. Autorka bardzo dobrze konstruuje akcje, wciągnęła mnie ta historią, kobiety zmagającej sie z ogromnym strachem. Nuta grozy i odrobina romansu zaostrzały apetyt podczas czytania. Dobra Książka na wieczór.

Książka sensacyjna z wątkiem romantycznym. Autorka bardzo dobrze konstruuje akcje, wciągnęła mnie ta historią, kobiety zmagającej sie z ogromnym strachem. Nuta grozy i odrobina romansu zaostrzały apetyt podczas czytania. Dobra Książka na wieczór.

Sky Kellerman została brutalnie zaatakowana we własnym łóżku tylko cudem uniknęła najgorszego.
Jednak morderca podąża za nią po wyjściu z więzienia, który znowu atakuje koszmar powraca.
Zapisuje się na kursy strzeleckie, samoobrony, żeby móc się obronić przed
napastnikiem.
To moje pierwsze spotkanie z autorką Brendą Novak i nie ostatnie na pewno
jeszcze przeczytam nie jedną jej książkę.
Trzymała w napięciu, dużo wzruszeń dostarczyła, dreszczyku emocji i grozy.
Znakomita, wspaniała powieść!!!!!

Sky Kellerman została brutalnie zaatakowana we własnym łóżku tylko cudem uniknęła najgorszego.
Jednak morderca podąża za nią po wyjściu z więzienia, który znowu atakuje koszmar powraca.
Zapisuje się na kursy strzeleckie, samoobrony, żeby móc się obronić przed
napastnikiem.
To moje pierwsze spotkanie z autorką Brendą Novak i nie ostatnie na pewno
jeszcze przeczytam nie jedną...

Skey Kellerman to młoda kobieta prowadząca fundację, która pomaga ofiarom przemocy. Sama próbuje odzyskać równowagę po napadzie i próbie gwałtu. Została zaatakowana we własnym domu. Udało się jej pokonać przeciwnika tylko dlatego, że zachowała zimną krew i zraniła go nożyczkami. Okazało się, że napastnikiem był znany w okolicy i powszechnie szanowany dentysta. Nikt nie chciał uwierzyć dziewczynie w oskarżenia przeciwko niemu, gdyż Skey była przekonana, że to właśnie on jest sprawcą trzech morderstw dokonanych w miasteczku. Niestety z powodu braku wystarczających dowodów policji nie udało się go powiązać z pozostałymi zbrodniami, a sąd wymierzył mu karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Niedługo potem okazało się, że mężczyzna ma zostać przedterminowo zwolniony za dobre sprawowanie, a Skey będzie musiała stanąć oko w oko z prześladowcą.
Książka nie porwała mnie jakoś szczególnie. Była dość przewidywalna. W wątek sensacyjny został również wpleciony romans pomiędzy ofiarą a prowadzącym śledztwo oficerem, co stanowiło kolejne schematyczne podejście przez autorkę do tematu. Jedyny plus – czyta się szybko.

Skey Kellerman to młoda kobieta prowadząca fundację, która pomaga ofiarom przemocy. Sama próbuje odzyskać równowagę po napadzie i próbie gwałtu. Została zaatakowana we własnym domu. Udało się jej pokonać przeciwnika tylko dlatego, że zachowała zimną krew i zraniła go nożyczkami. Okazało się, że napastnikiem był znany w okolicy i powszechnie szanowany dentysta. Nikt nie...

Walka z uczuciem, walka o życie i wrogowie tam , gdzie się ich nie spodziewa. Cóż, nie ma co ukrywać, że nie jest to najłatwiejszy czas dla Sky.

Walka z uczuciem, walka o życie i wrogowie tam , gdzie się ich nie spodziewa. Cóż, nie ma co ukrywać, że nie jest to najłatwiejszy czas dla Sky.