Miłe zaskoczenie. Początkowo nie byłam do tej książki przekonana, ale w końcu ją wypożyczyłam z dość infantylnych pobudek (nie będę zdradzać z jakich;)) I co się okazało? Teraz jest to jedna z moich ulubionych książek. Lekka i przyjemna lektura, która pozwala oderwać się od rzeczywistości. Strażnicy Nocy tak mnie zabsorbowali, że sięgnęłam po kolejną część tej serii.
Jednak zacznę od minusów, bo jak dla mnie nie ma ich za wiele - wypatrzyłam tylko dwa. Pierwszy - prolog. Radziłabym go nie czytać, bo po co znać koniec książki na samym początku? Drugi - włosy Lucasa. Do teraz próbują sobie je wyobrazić i powiem szczerze, że nie potrafię tego zrobić;)) Taki mały szczegół, a jednak zaczął mi przeszkadzać.
Plusy, plusy, plusy. Największą zaletą tej książki jest to, że odnalazłam tam siebie. Nie dość, że kształtowałam swoją wyobraźnię, to jeszcze miałam wiele okazji do wspomnień. Okazało się, że postać Kayli ma wiele wspólnego ze mną (brakuje tylko tego, że nie mam rudych włosów i nie jestem 'zmiennokształtną';)) Kolejną przyjemną rzeczą jest szybkość czytania - od niechcenia rozpoczęłam ją o 1 w nocy i czytałam do 5 nad ranem. Po prostu nie umiałam się oderwać. Jak już wcześniej wspomniałam jest to książka napisana bardzo przystępnym językiem, nie zawiera zbędnych opisów. Niektóre wydarzenia bardziej bym rozpisała, na ale jest jak jest.
Polecam:)

Miłe zaskoczenie. Początkowo nie byłam do tej książki przekonana, ale w końcu ją wypożyczyłam z dość infantylnych pobudek (nie będę zdradzać z jakich;)) I co się okazało? Teraz jest to jedna z moich ulubionych książek. Lekka i przyjemna lektura, która pozwala oderwać się od rzeczywistości. Strażnicy Nocy tak mnie zabsorbowali, że sięgnęłam po kolejną część tej serii.
Jednak...