Wszczep

Okładka książki Wszczep
M.T. Anderson Wydawnictwo: Amber literatura dziecięca
205 str. 3 godz. 25 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Tytuł oryginału:
Feed
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
205
Czas czytania
3 godz. 25 min.
Język:
polski
ISBN:
8324111816
Tłumacz:
Małgorzata Strzelec
Tagi:
powieść angielska
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
87 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
364
321

Na półkach: ,

Zaczynając czytać "wszczep" byłam do tej książki bardzo sceptycznie nastawiona. Dlaczego? Po prostu nie przypadła mi do gustu okładka. Ale jednak zdecydowałam się ją przeczytać, bo opis na odwrocie wydał mi się ciekawy.

Tytus wraz z kolegami wybrali się na Księżyc. Już podczas drogi Tytusowi to się nie podobało. Księżyc od zawsze go dołował. Nie czuł się dobrze. Kiedy dolecieli na miejsce zatrzymali się w jednym hotelu - Tytus, Marty, Link w jednym, a Calista, Loga i Quendy w drugim. Od razu po zadomowieniu się wyszli na miasto coś zjeść, później chcieli iść na imprezę, ale nie wpuszczono ich, dlatego poszli do lokalu, w którym nie było grawitacji. W pewnej chwili do Salonu Rykoszetów weszła nieznajoma dziewczyna. Była po prostu piękna i taka... inna. "Gibka" - podpowiedział wszczep. Tytus cały czas ją obserwował. Kiedy siedziała przy barze z przekąskami zauważył w co jest ubrana - sukienkę z szarej wełny i czarne pończochy.

Później wraz z przyjaciółmi rozpoczyna rozmowę z tajemniczą dziewczyną. O... Liszajach. Dziewczyna pokazuje swoją dużą inteligencję. Później przez godzinę układa koleżance Tytusa fryzurę i w tym samym czasie on się jej przygląda. Patrząc tak, Tytus pomyślał, że chciałby spędzić noc właśnie z nią.

Na imię miała Violet. Przyjechała tutaj, żeby obserwować. Tytus zaprosił ją na wspólną wizytę w klubie Zadyma. Od niechcenia zgodziła się.

Po drodze chcieli się napić, ale z planu wyszły nici. W końcu poszli do klubu. Było supergłośno. Wyłączyli na chwilę grawitację, a wtedy dziewczyna złapała Tytusa za rękę, jednak szybko ją wycofała.

W klubie pojawia się wariat krzyczący "nadeszły czasy klęski!". Wkrótce każdy kogo on dotknie zaczął powtarzać to hasło. Przyszła policja i wszystkich wyłączyła.

Tytus obudził się, w jego głowie pokazywała się tylko jedna informacja: jest chwilowo odłączony od wszczepności.
Chłopak wstał i usiadł obok dziewczyny. Byli w szpitalu. Nie wiedzieli, co mają zrobić. Nic tam nie było oprócz ścian. Rodzice zostali powiadomieni o wszystkim, kiedy oni spali. Nagle wszystkim ich głowy bez wszczepów wydały się strasznie puste.

Tytusowi brakowało wszczepu. Nie wiedział, kiedy to się zaczęło, ale wiedział, że wcześniej ludzie mieli dostęp do internetu nie w głowie lecz poza ciałem. Komputery... "Ludzie nosili je ze sobą w rękach - to jakby nosić ze sobą płuca w walizce i otwierać ją, żeby złapać oddech."
Kiedy nadchodzi noc światła gasną, dziewczyna idzie do łazienki. Wracając Tytus prosi ją o to, żeby usiadła koło niego. I tak siedzą, trochę rozmawiają...

Następnego dnia paczka postanowiła się zabawić. Strzelali z rurek igłami do zastrzyków w rysunek przedstawiający model anatomiczny człowieka. Najlepsza okazała się Violet. Marty i Link przystawiali się do niej, ale ona nie zwracała na nich uwagi.

Tytus i Violet zbliżają się do siebie. (Nie zdradzę wam szczegółów! C:)

I wreszcie zdarza się to, na co tak długo czekałam. Pocałunek! To był bardzo słodki moment. Uśmiechałam się do siebie, kiedy go czytałam.

Później Marty znów wymyślił nową grę. Tytus i Violet patrzyli na to i rozmawiali o swoich rodzinach. Okazało się, że Violet pisze. Pisze d ł u g o p i s e m na p a p i e r z e. To bardzo dziwne dla chłopaka. Przecież istnieje wszczep.

Kolejnego dnia odzyskują wszczep.

Kiedy wrócili do domu, na Ziemię, do rodzin, wszystko szybko wróciło do normy. Tytus poszedł na imprezę do Quendy i poraz pierwszy od pobytu na Księżycu spotkał Violet.

Później, po imprezie, śnił mu się dziwny sen.

Dwa dni po imprezie spotkał sie z Violet w centrum handlowym, a ona przedstawiła mu swój "nowy projekt".

Tytus zaczął spędzać wiele czasu z dziewczyną. Rozmawiali, jedli razem, chodzili po centrum, wymyślali różne historie. Po prostu często się spotykali. Poznali nawzajem swoje rodziny. I coś zaczęło się dziać z wszczepem Violet. Ktoś coś sprawdza... Nie wiedzą co i po co, ale to na pewno nie ludzie z korporacji.

Po pewnym czasie okazuje się, że Violet może w każdej chwili 'umrzeć'... Co teraz? Przede wszystkim dziewczyna chce korzystać z życia.
Na kolejnej imprezie zdarza się wypadek... Violet mdleje, dostaje wstrząsów, jest jakaś zwiotczała. Tytus ją ściska, przytula, nie chce żeby odeszła. "Koniec zabawy. Koniec cholernej szabawy."

Violet często czatuje do Tytusa, ale on chyba nie chce z nią rozmawiać. Ona mu się zwierza, a on? Nic. Przyznam szczerze, że gdybym była na miejscu Violet odpuściłabym sobie. Przypuszczam jak okropnie musiała się czuć. I jakim dupkiem musiał być Tytus.

Tymczasem poziom aktywności wszczepu dziewczyny maleje... A Tytus staje się cholernym dupkiem. Jeszcze większym niż był do tej pory. Czytając ostatnią część książki miałam ochotę udusić go gołymi rękoma.

Lecz po czasie zrozumiał. Zrozumiał to wszystko. A teraz, kiedy skończyłam czytać już tą książkę. Dosłownie przed chwilą, płaczę. Łzy leją mi się już po dekoldzie. Książka mnie poruszyła. Ostatnio rzadko zdarza się żebym płakała dzięki książce, dlatego dodaję ją do ulubionych (nie łatwo mnie wzruszyć).

Zaczynając czytać "wszczep" byłam do tej książki bardzo sceptycznie nastawiona. Dlaczego? Po prostu nie przypadła mi do gustu okładka. Ale jednak zdecydowałam się ją przeczytać, bo opis na odwrocie wydał mi się ciekawy.

Tytus wraz z kolegami wybrali się na Księżyc. Już podczas drogi Tytusowi to się nie podobało. Księżyc od zawsze go dołował. Nie czuł się dobrze. Kiedy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    122
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    17
  • Ulubione
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Z biblioteki
    2
  • Fantastyka
    2
  • 2010
    1
  • Sci-Fi
    1
  • Nastolatki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wszczep


Podobne książki

Przeczytaj także