Oto do czego jest zdolny człowiek, który miłość i życie w rodzinie zamienia na bezwzględną walkę o stan posiadania dóbr materialnych. Zapominając o najważniejszych wartościach, dąży po trupach do zaplanowanego celu. Nie chce się dzielić, żąda wszystkiego. "Wojna państwa Rose" to przerażający obraz współczesnego człowieka, niestety coraz bardziej aktualny.
Na początku chciałem kibicować jednej ze stron konfliktu, jednak doszedłem do wniosku, że ludzie, którzy gotowi są poświęcić dla majątku swoje dzieci, nie są w stanie zaskarbić sobie moich uczuć. Tym sposobem, postępowanie dwojga małżonków wywoływało we mnie coraz większe zażenowanie i szok.
W trakcie lektury przypomniałem sobie widoki z polskich hipermarketów, w których ku uciesze społeczeństwa postanowiono urządzić jakąś promocję na towary wzbudzające w gawiedzi wielką chęć posiadania. Wtedy można tam oglądać sceny żywcem wyjęty z tej powieści.
Zatem Warren Adler pewnie był kiedyś w polskim hipermarkecie i może stąd wziął się pomysł na fabułę swej książki?
Ocena: 4/6

Oto do czego jest zdolny człowiek, który miłość i życie w rodzinie zamienia na bezwzględną walkę o stan posiadania dóbr materialnych. Zapominając o najważniejszych wartościach, dąży po trupach do zaplanowanego celu. Nie chce się dzielić, żąda wszystkiego. "Wojna państwa Rose" to przerażający obraz współczesnego człowieka, niestety coraz bardziej aktualny.
Na początku...