Małżeństwo Tommy i Tuppense Beresford znani z książki-"N czy M ?" przeprowadzają się na wieś, do dużego starego domu, ktory wymaga remontu.
Tuppens podczas porządkowania książek trafia na tajemnicze zdanie znalezione w jednej z nich. Zaciekawiona postanawia dowiedzieć się więcej o poprzednich mieszkańcach. Posiadając dużo wolnego czasu wypytuje mieszkańców o przeszłość...
Akcja jest ciekawa do pewnego momentu, potem nagle zaczynają się jakieś niedomówienia, plątanina wielu watków z różnych lat, nagle urwanych. Osoby wysoko postawione niby chcą pomóc Tommemu, mówiąc w tajemnicy oczywiście,
że kiedyś, ktoś coś ukrył w ich obecnym domu.To coś może być bardzo ważne dla kogoś innego mimo,że od tamtych wydarzeń minęło ponad pół wieku. I że mogą być w niebezpieczeństwie, to się akurat póżniej zgadzało.
Od połowy nie dość, że nie bardzo wiedziałam o co chodzi, to zakończenie było zaskakująco nic nie tłumaczące. Znaleziono to co ktoś,kiedyś ukrył. Ale kto i dlaczego i co tam takiego w treści niebezpiecznego mogło być i dla kogo to ani mru mru na ten temat.
Dla mnie to wygląda tak, jakby drugą połowę książki napisał ktoś inny.
Bardzo lubię książki Agathy Christie, ale ta okazała się rozczarowaniem :(

Małżeństwo Tommy i Tuppense Beresford znani z książki-"N czy M ?" przeprowadzają się na wieś, do dużego starego domu, ktory wymaga remontu.
Tuppens podczas porządkowania książek trafia na tajemnicze zdanie znalezione w jednej z nich. Zaciekawiona postanawia dowiedzieć się więcej o poprzednich mieszkańcach. Posiadając dużo wolnego czasu wypytuje mieszkańców o przeszłość...
...