Hm, nie zgodzę się z wszystkimi opiniami o tej książce, jakie tutaj zostały napisane. Choćby z tą, że nie ma fabuły. Ma. Nawet dość ciekawą, acz nie wykorzystaną, skiepszczoną (wiem, że nie ma takiego słowa, ale zaciągnęłam je z mojej mowy potocznej i moim zdaniem doskonale oddaje sens mojej wypowiedzi).
Jak to P.Coelho - jest dużo filozofowania, w tym wydaniu nad walką dobra i zła. Można się na chwilę zatrzymać przy tej książce, zastanowić się co u nas by wygrało. Koncepcja nie jest zła (no, kochani, fenomen tego pisarza nie bierze się z niczego). Odwołania religijne i mitologiczne trafne, historie wymyślone zapewne do potrzeb tej powieści też niosą za sobą morał. Jednak, coś sprawia, że czyta się to z ziewnięciem na ustach, znudzeniem i myślą "nie dotrwam chyba do końca". No ja dotrwałam, a koniec mnie rozczarował. Bardzo.
Nie zostanę fanką Pana Paulo, ale nie mówię też, że nie sięgnę po więcej jego książek.

Hm, nie zgodzę się z wszystkimi opiniami o tej książce, jakie tutaj zostały napisane. Choćby z tą, że nie ma fabuły. Ma. Nawet dość ciekawą, acz nie wykorzystaną, skiepszczoną (wiem, że nie ma takiego słowa, ale zaciągnęłam je z mojej mowy potocznej i moim zdaniem doskonale oddaje sens mojej wypowiedzi).
Jak to P.Coelho - jest dużo filozofowania, w tym wydaniu nad walką...