Graham Masterton należy do moich ulubionych pisarzy, dlatego też z przyjemnością sięgam po książki jego autorstwa. Podoba mi się styl, pomysły i właściwie wszystko z czym stykam się w pozycjach tego znakomitego pisarza.

"Armagedon" to dobra książka. Co prawda zalatywało mi "Komórką" S.Kinga, ale i tak połknęłam tę książkę w 2 dni. 4/5 książki to rozwijająca się akcja, a właściwie opis zniszczeń dokonywanych w USA przez złowrogiego Misquamacusa, który oślepia mieszkańców Ameryki powodując tym samym ciąg katastrof.

Można wyróżnić kilku głównych bohaterów:
- prezydent USA, który pierwszy traci wzrok
- Kaskader Tyler i reporterka Tina
- biwakowicze Mickey, Charlie, Remo i Cayley
- kierowca ciężarówek Jasmine, jej ciotka Ammy i tajemnicze dziecko-sierota
- jasnowidz (oszust) Harry Erskine i czytająca w myślach Amelia

Akcja toczy się w kilku miejscach naraz, by na koniec przenieść się do Memory Valley w Kalifornii, gdzie rozegra się ostateczna bitwa pomiędzy głównymi bohaterami a indiańskim demonem (co stanowi 1/4 książki).

Kto okaże się zwycięzcą? Tego jak zwykle nie zdradzę :P

Tak na marginesie, to muszę powiedzieć, że jeszcze nigdy nie czytałam tak grzecznej książki Mastertona... O dziwo obyło się bez erotycznych scen, z których słynie ten pisarz.

POLECAM!

Graham Masterton należy do moich ulubionych pisarzy, dlatego też z przyjemnością sięgam po książki jego autorstwa. Podoba mi się styl, pomysły i właściwie wszystko z czym stykam się w pozycjach tego znakomitego pisarza.

"Armagedon" to dobra książka. Co prawda zalatywało mi "Komórką" S.Kinga, ale i tak połknęłam tę książkę w 2 dni. 4/5 książki to rozwijająca się akcja, a...