Dorwałam tę książkę z najnowszej dostawy w naszej miejskiej bibliotece jako coś lekkiego do poczytania w czasie nudy, wprost na lato. Okazało się, że moje spostrzeżenia były jak najbardziej trafne.

Rebeka Bloomwood, główna bohaterka, ma jeden podstawowy problem. Debet na koncie. Ale jak go nie mieć, skoro pracuje się jako świeżo upieczona dziennikarka od spraw finansowych w niewielkim piśmie? A w dodatku każdy sklep kusi markowymi metkami, wyprzedażami... Zbyt dużo tego wszystkiego jak dla jednej młodej kobiety. Chcąc nie chcąc, Rebeka nie potrafi okiełznać swojego głodu zakupów i przez to ciągle wpada w kłopoty, a sterta upomnień z banków, które wciąż stara się ignorować, nieubłaganie rośnie.

Książka bywa niezwykle komiczna i, co ważne, bardzo szybko się ją czyta. Napisana jest prostym, przystępnym językiem, ale mimo tego pokazuje w ciekawy sposób dojrzewanie pozornie "dorosłego" już człowieka. Niejednokrotnie można złapać się za głowę, czytając, co też znów Rebeka wyrabia. Jej nieodpowiedzialne zachowanie szokuje i bulwersuje, ale jest ona bohaterką dynamiczną, przechodzi gruntowną przemianę. Znika ta chciwa, nierozsądna kobietka, a pojawia się inteligentna osoba, która potrafi o siebie zadbać i wie, czego od życia oczekuje.

"Wyznania zakupoholiczki" przeczytałam bardzo szybko, nie sposób było oderwać się od lektury. W najbliższym czasie mam zamiar obejrzeć ekranizację. A tymczasem, wszystkim, którzy mają ochotę na coś lżejszego, ale nie banalnego i błahego, polecam właśnie tę powieść.

Dorwałam tę książkę z najnowszej dostawy w naszej miejskiej bibliotece jako coś lekkiego do poczytania w czasie nudy, wprost na lato. Okazało się, że moje spostrzeżenia były jak najbardziej trafne.

Rebeka Bloomwood, główna bohaterka, ma jeden podstawowy problem. Debet na koncie. Ale jak go nie mieć, skoro pracuje się jako świeżo upieczona dziennikarka od spraw...