Ostatnia z dzikich
- tytuł oryginału
- Last of the Wilds
- data wydania
- 15 listopada 2009
- ISBN
- 9788392883722
- liczba stron
- 650
- kategoria
- fantastyka, fantasy, science fiction
- język
- polski
Choć Auraya była architektem zwycięstwa Białych, pierwsze spotkanie z wojną wypełniło jej sny koszmarami. Spaceruje w nich po polach krwi, a polegli wstają, by rzucić jej w twarz oskarżenie: Ty nas zabiłaś. Ty. Wydaje się, że Auraya nie zazna spokoju, dopóki nie odejdą te koszmary. Niestety jedyny człowiek, któremu ufa i którego mogłaby prosić o pomoc, zniknął. Tkacz snów Leiard, wciąż...
Tkacz snów Leiard, wciąż usiłując jakoś uporządkować coraz wyraźniejsze wspomnienia dawno zmarłego Mirara, ucieka w góry w towarzystwie Emerahl, być może ostatniej z Dzikich. Choć sama nie jest tkaczem snów, Emerahl dysponuje wielką mocą i pomaga Leiardowi w zrozumieniu tej niezwykłej plątaniny pamięci. To, co odkryją, zmieni jego życie na zawsze. Daleko na południu Pentadrianie liżą rany i próbują wybrać nowego przywódcę. Wydaje się, że pokój musi jeszcze zaczekać.
źródło opisu: http://galeriaksiazki.pl/
źródło okładki: http://www.empik.com/
O książce: Choć była architektem zwycięstwa Białych, pierwsze spotkanie z wojną wypełniło sny Aurayi koszmarami. Spaceruje w nich po polach krwi, a polegli wstają, by rzucić jej w twarz oskarżenie:Ty nas zabiłaś. Ty. Wydaje się, że Auraya nie zazna spokoju, dopóki koszmary te nie odejdą, ale jedyny człowiek, któremu ufa i którego mogłaby prosić o pomoc, zniknął. Tkacz Snów Leiard, wciąż usiłując jakoś uporządkować coraz wyraźniejsze wspomnienia dawno zmarłego Mirara, ucieka w góry w towarzystwie Emerahl, być może ostatniej z Dzikich.Choc sama nie jest Tkaczem Snów, Emerahl dysponuje wielką mocą i pomaga Leiardowi w zrozumieniu tej niezwykłej plątaniny pamięci. To, co Odkrywają, zmieni jego życie na zawsze. A daleko na południu Pentadrianie liżą rany i próbują wybrać nowego przywódcę. Wydaje się, że pokój musi jeszcze zaczekać.
Jako że znałem już styl pisania autorki to na "Ostatnią z Dzikich" czekałem z niecierpliwością i ogromnymi wymaganiami na szczęście okazała się ona jeszcze lepsza od poprzednich książek pióra pani Canavan i spełnia wszystkie wymagania jakie współczesny czytelnik stawia powieści gdy zabiera się za jej czytanie...
Fabuła opowiada dalsze losy Aurayi, Leiarda/Mirara a także nowych postaci takich jak Reivan z Pentadrian oraz Imi z rodu Elai. W kolejnym tomie widzimy zupełnie nowy i niespodziewany obraz Pentadrian, którzy z narodu wojowniczego i barbarzyńskiego którego obraz mieliśmy w pierwszym tomie zmieniają się w zwykłych ludzi, nie różniących się niczym od Cyrklian. Wiele wątków zostaje wyjaśnionych lecz pojawiają się nowe takie jak, tajemnicze bóstwa Pentadrian łudząco podobne do bogów Białych a Auraya zaczyna wątpić w słuszność swoich decyzji. Akcja płynie bardzo wartko i obfituje w wiele zwrotów akcji, co sprawia że przy czytaniu nie sposób się nudzić...
Bohaterowie są jednym z największych atutów tej powieści ponieważ łudząco przypominają ludzi a ich cechy i charaktery są bardzo dobrze dobrane i zróżnicowane, przez co w książce ciężko znaleźć dwie takie same postacie, w bohaterów łatwo jest się wcielić oraz utożsamić się z nimi dzięki czemu chętnie przeżywamy ich przygody i chcemy by trwały jak najdłużej...
Język powieści jest bardzo łatwy, zrozumiały i przystępny dzięki czemu czytelnik może z radością oddać się lekturze, zamiast zastanawiać się nad znaczeniem poszczególnych słów dzięki czemu od książki nie można się praktycznie oderwać i pochłania się ją w zastraszającym tempie:)
Podsumowując czytanie takich książek jest bardzo niebezpieczne. Można zaniechać większości funkcji życiowych, odmawiać oderwania się od książki, zapomnieć o bożym świecie czy przypalić gotujący się obiad. Jeśli macie jakieś obiekcje co do zarywania nocy, czytania bez opamiętania, nie czytajcie tej książki. Powiadam wam, wciągnie was niesamowicie;)
Moja Ocena: 10/10

Moja Biblioteczka
Opinie czytelników
O książce:
Legion płomienia
Wydawałoby się, że o smokach-tych legendarnych jaszczurach nie da się napisać niczego nowego. Ziejące ogniem potwory, których największym przysmakiem...