Na początku było niedowierzanie. Dziecko nie jest w stanie się bronić przed oprawcą, to fakt. Ale nastoletnia dziewczyna, którą molestowało 7 mężczyzn? Nie mogła odmówić, krzyczeć, pójść na policję, gdziekolwiek? Później pojawiło się współczucie, ogromne współczucie dla tej kobiety. Niestety, takie okropieństwa się zdarzają.. Najgorsza jednak w tym wszystkim jest rola "matki". Najbardziej oburzająca. Sama jestem mamą i dobro mojego dziecka jest i zawsze będzie dla mnie na pierwszym miejscu. Nie rozumiem jak można celowo, świadomie narażać własne dziecko na stanie się pośmiewiskiem, jak można pozwalać, by chodziło głodne, a samemu kupować sobie landrynki, oddać do pseudo-szkoły w której jest katowane i wreszcie - jak można pozwalać gwałcić swoje dziecko, komukolwiek? A na końcu udawać, że niczego się nie pamięta. Chore. Aczkolwiek postawa autorki również mnie nieco zbulwersowała, kiedy zostawiła swoją małą córkę ze swoim ojcem, a ten ją molestował. W życiu nie zostawiłabym dziecka z kimś, kto mnie tak skrzywdził.

Na początku było niedowierzanie. Dziecko nie jest w stanie się bronić przed oprawcą, to fakt. Ale nastoletnia dziewczyna, którą molestowało 7 mężczyzn? Nie mogła odmówić, krzyczeć, pójść na policję, gdziekolwiek? Później pojawiło się współczucie, ogromne współczucie dla tej kobiety. Niestety, takie okropieństwa się zdarzają.. Najgorsza jednak w tym wszystkim jest rola...