rozwińzwiń

Łowcy

Okładka książki Łowcy Miroslav Žamboch
Okładka książki Łowcy
Miroslav Žamboch Wydawnictwo: Fabryka Słów fantasy, science fiction
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Predátoři
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2010-04-09
Data 1. wyd. pol.:
2010-04-09
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375742169
Tłumacz:
Rafał Wojtczak
Tagi:
Łowcy
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
450 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
118
93

Na półkach:

„Łowcy” to pierwsza książka autorstwa Miroslava Žambocha, po jaką sięgnęłam i mimo tego, że nie zostałam tym tytułem całkowicie kupiona na pewno nie ostatnia.

Nie przepadam za narracją pierwszoosobową, ale w tym przypadku jest ona bardzo naturalnie prowadzona, a pióro autora tak lekkie i oszczędne, że choć główny bohater nie zachwycił mnie od pierwszej strony, a fabuła z miejsca nie wciągnęła, to czytało się bardzo szybko i przyjemnie.

Miroslav Žamboch przenosi czytelnika do Stanów Zjednoczonych Ameryki pod koniec dwudziestego lub na początku dwudziestego pierwszego wieku (pewne poszlaki wskazują na to drugie),a rolę naszego przewodnika składa na barki Marka Twilli: bohatera-narratora, fizyka teoretycznego, doktoranta uczestniczącego w pracach zespołu badawczego zajmującego się projektem o nazwie „Skok kazualny” (jego rolą jest poszukiwanie wolnych wektorów prowadzących do różnych punktów w kontinuum czasoprzestrzennym),miłośnika motoryzacji, właściciela Lotusa Esprit, mężczyzny o mocno przeciętnej, można by nawet rzec, że stereotypowo "naukowej", urodzie i wybitnie skromnym powodzeniu u kobiet.

Nieczęsto zdarza mi się czytać książki, w których narracja prowadzona jest z perspektywy mężczyzny. Na początku, przez bardzo krótką chwilę, brakowało mi trochę dłuższych opisów i emocjonalnych przemyśleń, szybko się jednak przyzwyczaiłam i polubiłam głównego bohatera, a jego przemiana, choć dość przewidywalna, była dla mnie satysfakcjonująca.

Największym marzeniem głównego bohatera jest nie tylko znalezienie aktywnego wolnego wektora, ale również zidentyfikowanie go… co czystym przypadkiem, pomimo błędnych założeń, udaje się stworzonemu przezeń algorytmowi. Jednak, zamiast podzielić się szczęśliwą wiadomością z innymi naukowcami, pod wpływem chwili i procentów, sprzedaje prawa do wektora przyjacielowi, który postanawia zarobić na bogaczach chętnych na wyprawę do mezozoiku…

🙈 Po pierwsze jestem kobietą, po drugie totalnym tchórzem, po trzecie mam zerowe pojęcie o współczesnej broni… Wiem, że jest spore grono bogatych osób, które lubią sobie postrzelać do: tygrysów, lwów, słoni, nosorożców i innych zagrożonych gatunków. Nie pochwalam tego, ale jednocześnie rozumiem jakie mechanizmy kierują tymi osobami. Niestety w głowie mi się nie mieści, że ktoś mógł uznać, że wzięcie karabinów, przeniesienie się w czasie z mocno ograniczonym ekwipunkiem bez możliwości wezwania pomocy w kryzysowej sytuacji i strzelanie do dinozaurów, to świetny pomysł. Co oni Jurassic Park nie oglądali? Nie wiedzą, że ludzie plus dinozaury równa się same kłopoty i śmiertelne niebezpieczeństwo dla tych pierwszych? Wyobraźnia podsuwała mi obraz grupy pięciolatków rzucających kamykami w stado rozjuszonych słoni. Pewnie dlatego dopiero w drugiej połowie książki poczułam lekkie napięcie i zagrożenie, za to podobało mi się zakończenie i chętnie przeczytałabym kontynuację, gdyby taka powstała.

Dużym plusem jest sporo miejsca poświęconego na rzecz informacji dotyczących różnych rodzajów broni i jej użytkowania, fauny i flory mezozoiku, a także samochodów. Fakty historyczne i naukowe ciekawostki zawsze uważam za atut, tak samo, jak obecne w książce szkice przedstawiające dinozaury.

Myślę, że „Łowcy”, to przyjemna pozycja dla osób szukających książek ciekawych, pełnych akcji i utrzymanych w dość oszczędnym tonie, bez przeładowania emocjonalnymi rozterkami. W powieści pojawia się wątek romantyczny, który – myślę, że dużą rolę odgrywa tu perspektywa mężczyzny – jest dość minimalistyczny i rozgrywa się w tle głównych wydarzeń.

Po więcej recenzji zapraszam na: https://m.facebook.com/people/Czytelnicza-Norka/100093693897871/

„Łowcy” to pierwsza książka autorstwa Miroslava Žambocha, po jaką sięgnęłam i mimo tego, że nie zostałam tym tytułem całkowicie kupiona na pewno nie ostatnia.

Nie przepadam za narracją pierwszoosobową, ale w tym przypadku jest ona bardzo naturalnie prowadzona, a pióro autora tak lekkie i oszczędne, że choć główny bohater nie zachwycił mnie od pierwszej strony, a fabuła z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
828
546

Na półkach: , , ,

Miłośnicy dinozaurów i fantastyki powinni być zadowoleni z tej książki, ponieważ Łowcy to historia z naszych czasów, ale także o tych prehistorycznych zwierzętach.

Wszystko zaczyna się od tego, że Mark Twilli, chudy i nieciekawy koleś od IT, przypadkiem trafia na wektor umożliwiający przeniesienie się w przeszłość do czasów, w których żyły dinozaury. Cokolwiek to znaczy. Swoją wiedzę sprzedaje staremu znajomemu ze studiów, który widzi niepowtarzalną okazję i organizuje wielką wyprawę dla bardzo bogatych myśliwych – chcą zapolować na te prehistoryczne gady.

🦖 Nie tak to miało wyglądać

Ta wyjątkowa okazja skupia niezwykle interesujących ludzi z ich wielkokalibrowymi strzelbami o odrzucie łamiącym kości. Twilli także rusza z nimi jako zaplecze techniczne i badacz. Podróż tam udaje się bez większych problemów, jednak sytuacja z jaką zderzają się na miejscu okazuje się być nieco inna od tego, czego się spodziewali.

Jeden z towarzyszy wyprawy, człowiek mający czuwać nad bezpieczeństwem zaczyna wyczuwać coś niepokojącego. Wygląda na to, że ktoś zaczyna wyprawę śledzić. Czy to inni ludzie, czy może same dinozaury wykształciły ponadzwierzęce zmysły? Sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli, szczególnie, że na jaw wyszły także wewnętrzne tarcia w grupie myśliwych. Łowcy zaczęli mieć poważny problem…

🦖 Leje się krew

Nie mogę powiedzieć, żeby książka Łowcy to było jakieś szczególnie wybitne dzieło. Wielokrotnie pisałam już, że od tego typu przygodówek nie wymagam specjalnie dużo. Wystarczy mi, żeby postacie były jakieś i nie miały kwadratowych dialogów, a akcja ma być wartka. Musi się dziać. Žamboch spełnia te wymagania.

Nasze postacie mają jasno określony cel – przetrwać dwa miesiące w tych warunkach i stawić się na miejscu powrotu. Leje się krew, bywa mrocznie i niepokojąco. Książka niestety ma też kilka ewidentnych słabości, np. stylizacja miejsca akcji na Stany Zjednoczone (tak to przynajmniej wygląda),nie do końca się udała. Czegoś brakuje, nie jest to wiarygodne. A może to tłumaczenie?

Irytował mnie też trochę główny bohater, trochę tchórzliwy, a jednak pchał się w każde miejsce, nawet niebezpieczne. Taki trochę “zabili go i uciekł”. Fajne natomiast są opisy dinozaurów i przyrody (!). Nie jestem w stanie potwierdzić, czy są one zgodne z aktualną wiedzą, ale sprawiają takie wrażenie.

Dobrze się to czyta, a największą zachętą niech będzie to, że Łowców (po raz drugi) zaczęłam i nie odłożyłam zanim nie skończyłam. Wciąga. I taka ma być właśnie fantastyka przygodowa.

Miłośnicy dinozaurów i fantastyki powinni być zadowoleni z tej książki, ponieważ Łowcy to historia z naszych czasów, ale także o tych prehistorycznych zwierzętach.

Wszystko zaczyna się od tego, że Mark Twilli, chudy i nieciekawy koleś od IT, przypadkiem trafia na wektor umożliwiający przeniesienie się w przeszłość do czasów, w których żyły dinozaury. Cokolwiek to znaczy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
884
500

Na półkach:

Kto lubi przygody ,, parków jurajskich ,, to lektura obowiązkowa .

Kto lubi przygody ,, parków jurajskich ,, to lektura obowiązkowa .

Pokaż mimo to

avatar
618
263

Na półkach: ,

Połączenie "Indiany Jonesa" i "Parku Jurajskiego".
Początek jest nieco zagmatwany i lekko zniechęcający, ale potem szybko wciąga. Może nie znajdziecie tutaj mega ambitnej fabuły czy niesamowitych zwrotów akcji, ale jako lekka przygodówka do zabrania na wakacje jest świetna.
I chociaż lekko denerwujące były powtórzenia na temat "nienawistnych spojrzeń" czy to głównego macho czy dinozaurów, to jednak świetnie się przy tej historii bawiłam.

Połączenie "Indiany Jonesa" i "Parku Jurajskiego".
Początek jest nieco zagmatwany i lekko zniechęcający, ale potem szybko wciąga. Może nie znajdziecie tutaj mega ambitnej fabuły czy niesamowitych zwrotów akcji, ale jako lekka przygodówka do zabrania na wakacje jest świetna.
I chociaż lekko denerwujące były powtórzenia na temat "nienawistnych spojrzeń" czy to głównego macho...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1558
694

Na półkach: , ,

W czeskiej edycji Book - Trottera zdecydowałem się na książkę Miroslava Żambocha, zatytułowana „Łowcy”, sam tytuł właściwie jest niewiele mówiący, czytelnik, który nie kojarzyłby tego autora głowiłby się, czy to w ogóle jest fantastyka. No ale jak otworzy książkę, poczyta, przekona się bardzo szybko, że jest to bardzo ciekawy koncept, mieszanka pomysłów w stylu „Park jurajski” z przeróżnymi opcjami „Powrotów do przeszłości”, czyli zabawy z wehikułem czasu. Wyszło to dosyć oryginalnie, nie ma tu mowy o nudzie, książka wciąga od pierwszej do ostatniej strony, w dodatku autor pozostawił sobie furtkę na możliwą kontynuację, no ale to już temat na odrębne spekulacje czy to może mieć sens?

Nie ma tu maszynki, do której się wsiada i jazda z motywem, gdzie się tylko chce majstrować w historii i losach ludzi, przy czym wcale tak fajnie wychodzić to nie musi jakby się chciało. A tutaj mamy podróż w niewyobrażalnie odległą przeszłość, sto milionów lat wstecz, i nie chodzi tylko to, że były dinozaury, ale też o to, że nasza planeta wyglądała jak zupełnie inna. I nasi bohaterowie szybko przekonali się, że nie są u siebie, bo wszystko wygląda po prostu inaczej. Szybko czytelnik dowiaduje się kto tutaj na kogo poluje, no i że potencjalne ofiary nie są wcale w ciemię bite, i jakoś nie mają ochoty dać się przerobić na zgniłe mięso ku uciesze milionerów z przyszłości, którzy wzięli udział w tej tajemniczej ekspedycji w przeszłość, no i oczywiście padlinożerców bo przecież ekologiczny recykling w naturze musi być.

Głównym bohaterem jest naukowiec Markus Telli, który pracuje w instytucie badawczym, przy komputerach siedzi i bada potencjalne wektory, które mogą przenosić ludzkość w różne miejsca w czasoprzestrzeni. Wydaje się, że to jest takie science fiction, że tego typu koncept ma szanse powodzenia tak niewielkie, że jest bliskie zeru. Ale jednak ta wygrana na loterii, czyli rozpracowanie prawidłowego wektora wydarzyła się i Marcus odnalazł wektor, którym można obyć podróże sto milionów lat wstecz. Tym naukowym odkryciem zainteresował się kolega Marca Jan Petr Fluks, bogaty biznesmen, który szybko przekalkulował, że na tym odkryciu da się zarobić miliony, bo znajdą się ludzie którzy zapłacą 50 milionów dolarów od głowy za taką wyprawę. Firma Hard Hunters podjęła działania i sprawa ruszyła. Od szczegółów organizacyjnych, zebranie ekipy, po samą wyprawę. Oczywiście Mark Telli wziął udział jako personel firmy, którego zadaniem było wysłać wszystkich w przeszłość, no i po dwóch miesiącach, wrócić. Jeżeli coś budzi wątpliwości w lekturze „Łowców”, to czy tego typu majstrowanie w przeszłości nic nie zmieni, w kontekście, że nikt się nie zastanawia, że będą konsekwencje tej podróży w czasie i polowania na dinozaury. One oczywiście są, ale nie ma o tym pisać, co było w ostatnich zdaniach książki, i to jest zaskakujące, ale zmiany mogły być inne. Jednak jakie by nie były, to szkoda, że nie ma w książce tego typu spekulacji, co raczej banalizuje koncept.

Kreacje bohaterów są bardzo ciekawe, przeżycia również, można odnieść wrażenie, że to jest dobry thriller, liczy się tylko jedno; jak przeżyć to piekło, w które sami się wepchali, i jakie były postawy poszczególnych bohaterów, wobec zagrożenia, którego dotychczas nie znali, zwierzęta wielkości hipopotamów czy nosorożców są tutaj całkowicie nieszkodliwe, a dinozaury wielkości wieżowców tutaj dzielą i rządzą. Wszyscy przybysze, którzy liczyli na to, że to będzie łatwy i przyjemny surwiwal, a wszyscy wrócą z łupami, których zazdrościć będzie im cały świat. No ale nie jest tak różowo, że łatwo o zwycięstwo na wyjeździe, i miejscowi dadzą sobie napakować kilka goli, nawet jeśli są tylko dinozaurami. Ale jak podróżnicy w czasie szybko się miejscowi dają radę i robią to zaskakująco dobrze. A to oznacza spore kłopoty. Dosłownie jest to walka o przeżycie. Emocji nie brakuje! A to gwarantuje ciekawą lekturę. Książka jest bardzo dobra. Zdecydowanie polecam.

W czeskiej edycji Book - Trottera zdecydowałem się na książkę Miroslava Żambocha, zatytułowana „Łowcy”, sam tytuł właściwie jest niewiele mówiący, czytelnik, który nie kojarzyłby tego autora głowiłby się, czy to w ogóle jest fantastyka. No ale jak otworzy książkę, poczyta, przekona się bardzo szybko, że jest to bardzo ciekawy koncept, mieszanka pomysłów w stylu „Park...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
97

Na półkach:

Pod głupim memem z dinozaurami na jednym z portali satyrycznych ktoś poleca "Łowców" Žambocha. Takie ostentacyjne wynurzenia to zawsze zła wróżba, ale myślę "na pochybel" i pełen entuzjazmu zanurzam się w ignorancji - przeczytam. Tak oto, jeszcze wczoraj racząc się fantazjami Bułhakowa, orwellowskimi alegoriami i estetyką Nabokova, rzuciłem się na kotlet z dinozaura, stary kotlet, sprzed 110 milionów lat. Zbyt pochopnie. Boże dopomóż, bo to jak po kąpieli z bąbelkami w wannie z hydromasażem położyć się na sienniku.

Miała więc to być powieść męska u podstaw, pełna broni, samochodów, walki o kobiety, czy nawet ogień. Jest natomiast historia o użalającym się okularniku, który powtarza chyba z 50 razy jakim jest gamoniem w odróżnieniu od wysportowanego, wysokiego przystojniaka - głównego adwersarza.

Miała być powieść porywająca "crichtonowskim sznytem" - piaskownica nostalgii. Wyszła nuda zaprawiana absurdem. A w kwestii tego ostatniego - tak dziwnie niesatysfakcjonującego wątku się nie spodziewałem.

Przeżyłbym ten język, prosty do bólu, pełen "niuansów" pokroju "Kali kochać, Kali kupić". Wytrzymałbym tak długo rozkręcającą się akcję i fabułę, której paliwa starczyło ledwie na ostatnią ćwiartkę książki. Zignorowałbym miałkiego bohatera, którego użalanie się nad sobą wywołuje mdłości, wreszcie kartonowe postaci bez głębi, i drętwe, nierealistyczne dialogi.

Ale nie muszę.

Pod głupim memem z dinozaurami na jednym z portali satyrycznych ktoś poleca "Łowców" Žambocha. Takie ostentacyjne wynurzenia to zawsze zła wróżba, ale myślę "na pochybel" i pełen entuzjazmu zanurzam się w ignorancji - przeczytam. Tak oto, jeszcze wczoraj racząc się fantazjami Bułhakowa, orwellowskimi alegoriami i estetyką Nabokova, rzuciłem się na kotlet z dinozaura, stary...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Jako fanka Jurrasic Park jestem bardzo zadowolona z tej książki. Na początku myślałam,że nie przebrne przez te wszystkie pojęcia fizyki, samochody i zabawy dla bogaczy, ale po jakiś kilkudziesięciu stronach nie mogłam się oderwać od książki. Zakończenie troszkę banalne,ale do zaakceptowania😉

Jako fanka Jurrasic Park jestem bardzo zadowolona z tej książki. Na początku myślałam,że nie przebrne przez te wszystkie pojęcia fizyki, samochody i zabawy dla bogaczy, ale po jakiś kilkudziesięciu stronach nie mogłam się oderwać od książki. Zakończenie troszkę banalne,ale do zaakceptowania😉

Pokaż mimo to

avatar
337
291

Na półkach:

Występuje tu kolejny z ulubionych moich bohaterów - niepozorny okularnik, który jednak posiada wysoki poziom inteligencji. W dodatku biedny.
No i styka się z bogatym, przystojnym, zarozumiałym i agresywnym samcem alfa.
Jakże pięknie się czyta bajeczkę o sukcesach słabszego ...
Szkoda tylko, że potem książka skupia się na dinozaurach ...

Występuje tu kolejny z ulubionych moich bohaterów - niepozorny okularnik, który jednak posiada wysoki poziom inteligencji. W dodatku biedny.
No i styka się z bogatym, przystojnym, zarozumiałym i agresywnym samcem alfa.
Jakże pięknie się czyta bajeczkę o sukcesach słabszego ...
Szkoda tylko, że potem książka skupia się na dinozaurach ...

Pokaż mimo to

avatar
316
216

Na półkach:

Najchętniej dałbym 7,5 gwiazdki, ale się nie da. Fakt, że mnie wciągnęła i nie mogłem się oderwać, ale do najlepszych osiągnięć autora raczej jej daleko.

Najchętniej dałbym 7,5 gwiazdki, ale się nie da. Fakt, że mnie wciągnęła i nie mogłem się oderwać, ale do najlepszych osiągnięć autora raczej jej daleko.

Pokaż mimo to

avatar
531
335

Na półkach: ,

Motyw podróży w czasie zawsze mnie intrygował. Ciekawa byłam jak autor przedstawi wydarzenia osadzone w innej rzeczywistości. Jak będzie opisany ten nowy świat i czym będzie się różnił od tego, który znamy. Miroslav Zamboch w swojej książce „Łowcy”, postanowił zabrać nas do miejsca, w którym człowiek nigdy nie był i nie powinien być. Znajdziemy się w epoce mezozoiku i wraz z naszymi głównymi bohaterami obserwować będziemy życie… dinozaurów! Całe szczęście, my pozostaniemy niczego nieświadomymi widzami, czego nie można powiedzieć o wykreowanych przez autora postaciach.

Podróże w czasie, nawet jeśli kiedyś będą możliwe, nie będą atrakcją dla przeciętnego Janusza czy Grażyny. Przyjemność tą będą mogli sobie zaserwować bogacze, osoby z wyższych sfer, dla których samo wstanie z łóżka będzie bardzo wyczerpującą pracą. Tutaj nie było inaczej, chociaż główny bohater książki mocno odstaje od reszty pod tym względem. Czytając „Łowców” nie dało się nie zauważyć, że osoby biorące udział w ekspedycji są zamożne, wpływowe, a pieniędzmi mogą sobie podcierać tyłek, lub rozpalać w piecu. Moją uwagę zwróciło ich zachowanie, kultura osobista, sposób w jaki prowadzili konwersację. Czuć było, że nie są to pierwsze lepsze osoby wyciągnięte z tłumu, a wyselekcjonowani ludzie mogący sobie pozwolić na bardzo drogą wycieczkę. Miejscami czułam się, jakbym uczestniczyła w polowaniu na zwierzynę łowną, opisaną w „Panu Tadeuszu”, tyle że z elementami fantastyki.

Właśnie na tym dosyć oryginalnym polowaniu chciałabym się na moment zatrzymać. Głównym celem podróży w czasie było zdobycie swego rodzaju trofeum, które uczestnicy mogliby zabrać ze sobą do swoich czasów. Każdemu wydawało się, że zetknięcie z dinozaurem, będzie niczym zabawa z miłym, puchatym króliczkiem. Nic bardziej mylnego. Na swojej drodze, bohaterowie spotkali rządne krwi potwory, które ewidentnie nie życzyły sobie obecności obcych na swoim terytorium.

” Właśnie patrzyłem na o wiele bardziej okrutną i zażartą walkę o władzę niż wszystkie podobne boje toczone w naszej epoce. Nie było w tym nic z rytuału, po prostu masakra, wszyscy przeciwko wszystkim, na śmierć i życie.”

Oprócz znanych nam gatunków dinozaurów, były również takie, które swoją inteligencją niejednokrotnie mnie przerażały i każdy normalny człowiek nie chciałby stanąć im na drodze. Co w takim przypadku zrobił autor? Popchnął swoje postacie w głąb nieznanego świata, by zbliżyły się do tych monstrualnych stworzeń jeszcze bardziej! W momencie kiedy ja krzyczałam, by oddalili się najdalej jak to tylko możliwe, oni biegli prosto w ramiona bestii.

KONTYNUACJA RECENZJI NA MOIM BLOGU POD ADRESEM: https://oxfordka.com/miroslav-zamboch-lowcy/

Motyw podróży w czasie zawsze mnie intrygował. Ciekawa byłam jak autor przedstawi wydarzenia osadzone w innej rzeczywistości. Jak będzie opisany ten nowy świat i czym będzie się różnił od tego, który znamy. Miroslav Zamboch w swojej książce „Łowcy”, postanowił zabrać nas do miejsca, w którym człowiek nigdy nie był i nie powinien być. Znajdziemy się w epoce mezozoiku i wraz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    763
  • Chcę przeczytać
    312
  • Posiadam
    232
  • Ulubione
    19
  • Fantastyka
    19
  • Science Fiction
    8
  • Fabryka Słów
    8
  • Teraz czytam
    7
  • 2012
    6
  • Chcę w prezencie
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łowcy


Podobne książki

Przeczytaj także