Kroniki Jakuba Wędrowycza
Cykl: Oblicza Wędrowycza (tom 1) | Seria: Bestsellery polskiej fantastyki Wydawnictwo: Fabryka Słów- data wydania
- 2011 (data przybliżona)
- ISBN
- 9788375745092
- liczba stron
- 296
- słowa kluczowe
- Jakub Wędrowycz, egzorcysta, bimbrownik
- kategoria
- fantastyka, fantasy, science fiction
- język
- polski
Polscy autorzy raczej unikają tematyki polskiej a nawet scenografii kraju ojczystego. Jeśli już postanowią napisać utwór fantastyczny którego akcja rozgrywa się w Polsce, to po pierwszej próbie z ulgą odskakują od niewygodnego tematu. Po Weselu w Atomicach Mrożka niełatwo jest ulokować się na serio a i na wesoło w Tu i Teraz. Andrzej Pilipiuk jest chlubnym wyjątkiem który nie przestraszył się...
źródło opisu: Fabryka Słów
źródło okładki: Fabryka Słów
Złachmaniona dżinsowa kurtka, na nogach posztukowane drutem gumofilce, pękata manierka przy spodniach i garnitur złotych zębów, oto Jakub Wędrowycz, egzorcysta amator, pasożyt społeczny, ponad osiemdziesięcioletni mieszkaniec Wojsławic we własnej osobie. Wystarczy spojrzeć w jego wodnistobłękitne oczy, aby poczuć się nieswojo, no i te widły w rękach. Czym może zajmować się taki staruszek w zapadłej wsi, gdzieś przy granicy z Ukrainą? Chodzić na grzyby? Ryby łowić? Krówki doglądać? A gdzież tam, Jakub zajmuje się całkiem innym rzeczami, a wręcz mistrzem można go nazwać, jeśli chodzi o własnoręcznie pędzony bimber. W tym Jakub przoduje. Mimo osiemdziesiątki na karku, wykazuje niezwykłą jak na swój wiek jasność umysłu, a jakie bajki opowiada. Czerwony Kapturek po liftingu, to jest to, co dzieciaki lubią.
Można powiedzieć dziad, menel, stary bimbrownik, można nawet nazwać Jakuba pasożytem społecznym, ale pomysłów mu nie brakuje (hot-dogi w jego wykonaniu, to hot-dogi dosłownie), a czasami i inteligencją błyśnie (chociażby podczas telewizyjnego wywiadu). Oj, nie ma chyba takiego drugiego Jakuba w polskiej literaturze. Wędrowycza się lubi, albo wręcz nie trawi. Ciągle mu się coś przytrafia, a to gliny go ganiały, a to KGB porywało do Moskwy. Właściwie nic nie dzieje się bez jego udziału, a miejscowa policja wie, gdzie zapukać w pierwszej kolejności, w razie niewyjaśnionych zdarzeń, czy wypadków. Posterunkowy Birski wylądował dzięki Jakubowi w szpitalu psychiatrycznym, a wszystko przez głowicę i mafię. Ale o tym cicho sza, przeczytacie, będziecie wiedzieli.
Autor popuścił wodze fantazji, gwarantując potężną dawkę humoru i tworząc postać Jakuba Wędrowycza, którego ja osobiście polubiłam. Obnażył na przykładzie tego specyficznego bohatera polskie bolączki, pokazał polską wieś, ale nie tę po dopłatach unijnych, tylko tę głęboką, zaściankową, gdzie jedynym miejscem dowodzenia jest gospoda, w której Wędrowycz z kumplami chlają na potęgę, a turysta nie ma co liczyć na slogan wsi spokojna, wsi wesoła.
"Kroniki..." to zbiór dwunastu opowiadań, kilku i kilkunastu stronicowych. Nie są ze sobą połączone chronologicznie, łączy je osoba Jakuba. To wokół niego i jego kompanów od kieliszka kręci się fabuła. A, że Wędrowycza ciągle coś spotyka,nie będziecie się nudzili podczas lektury. A więc uprzedzenia w kąt, zasady moralne na bok, i bierzcie się za lekturę, bo jak napisał Jarosław Grzędowicz: "jeszcze nie pojawił się wampir, kosmita, wilkołak, czy upiór, który dałby radę nieustraszonemu egzorcyście w gumofilcach".

Moja Biblioteczka
Opinie czytelników
O książce:
Włoskie szpilki
Cudowna, wzruszająca i pozostawiająca czytelnika z mnóstwem refleksji, o tym jak bardzo to jak wygląda nasze życie nie zależy od nas... Czyta się ją...