Podążanie za przeznaczeniem ma to do siebie, że wiemy poniekąd czego się spodziewać. Tutaj również historia nas nie zaskoczy, gdyż to co było przepowiedziane i stać się musiało - stało się.

Belgarion stanął naprzeciw złego boga Toraka aby stoczyć pojedynek nie tylko o siebie i najbliższych, ale o cały wszechświat, który dosłownie na chwilę sam zamarł w oczekiwaniu na wynik starcia.

Piąty tom "Belgariady" jest niczym deszcz, raz spokojny i lekko monotonny, nagle potrafi zaskoczyć nieustanną i sporą dawką akcji. Nieodłączny urok tej książki, jak i całej twórczości autora powoduje, że czytelnik przy niej niejako sam się wychowuje. Wraca się myślami do tych historii, które opowiadane w dzieciństwie przez naszych dziadków - uczyły jakimi ludźmi powinno się być ;)
To połączenie baśni, wciągającej historii i wielu naprawdę przeróżnych i charakterystycznych postaci jest czymś tak samo niezwykłym i magicznym jak sama treść książki. Warto zatem zajrzeć, a potem po prostu dać się wciągnąć...

Podążanie za przeznaczeniem ma to do siebie, że wiemy poniekąd czego się spodziewać. Tutaj również historia nas nie zaskoczy, gdyż to co było przepowiedziane i stać się musiało - stało się.

Belgarion stanął naprzeciw złego boga Toraka aby stoczyć pojedynek nie tylko o siebie i najbliższych, ale o cały wszechświat, który dosłownie na chwilę sam zamarł w oczekiwaniu na...