Śląskie dziękczynienie

Okładka książki Śląskie dziękczynienie
Konrad T. Lewandowski Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Cykl: Jerzy Drwęcki (tom 5) kryminał, sensacja, thriller
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Jerzy Drwęcki (tom 5)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2010-02-24
Data 1. wyd. pol.:
2010-02-24
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324588701
Tagi:
Śląsk Wielki Kryzys
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki RELAX nr 42 Artur Biernacki, Wojciech Cichoń, Alfonso Font, Gardner Fox, Frank Frazetta (ilustrator), Andrzej Graniak, Mikołaj Graniak, Artur Grzenda, Daniel Grzeszkiewicz, Sławomir Kiełbus, Joe Kubert, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Jacek Skrzydlewski, Karol Weber, Łukasz Zabdyr
Ocena 7,7
RELAX nr 42 Artur Biernacki, Wo...
Okładka książki Relax nr 41 Wojciech Cichoń, Alfonso Font, Frank Frazetta (ilustrator), Andrzej Graniak, Artur Grzenda, Daniel Grzeszkiewicz, Sławomir Kiełbus, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Jacek Skrzydlewski, Karol Weber, Łukasz Zabdyr, Ernö Zöràd
Ocena 7,3
Relax nr 41 Wojciech Cichoń, Al...
Okładka książki RELAX nr 40 Alfonso Font, Andrzej Graniak, Daniel Grzeszkiewicz, Sławomir Kiełbus, Joe Kubert, Zbigniew Larwa, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Andrzej Pilipiuk, Dariusz S. Rygiel, Jacek Skrzydlewski, Mirosław Sobiecki, Karol Weber, Łukasz Zabdyr, Ernö Zöràd
Ocena 7,1
RELAX nr 40 Alfonso Font, Andrz...
Okładka książki RELAX nr 39 Wojciech Cichoń, Kacper Dudek, Alfonso Font, Michał Gałek, Andrzej Graniak, Artur Grzenda, Daniel Grzeszkiewicz, Hermann Huppen, Yves Huppen, Maciej Jasiński, Sławomir Kiełbus, Joe Kubert, Zbigniew Larwa, Konrad T. Lewandowski, Jarosław Musiał, Marcin Nowakowski, Andrzej Pilipiuk, Dariusz S. Rygiel, Jacek Skrzydlewski, Mirosław Sobiecki, Karol Weber, Krzysztof Wyrzykowski, Łukasz Zabdyr
Ocena 6,8
RELAX nr 39 Wojciech Cichoń, Ka...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
133 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
661
592

Na półkach:

Katowice lat dwudziestych / Śląskie dziękczynienie – Konrad T. Lawendowski/

http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2014/01/katowice-lat-dwudziestych-slaskie.html

Poszukując „śląskich” inspiracji trafiłam na kryminał retro pt. „Śląskie dziękczynienie”. To jedna z cyklu (piąta z kolei) powieści o Jerzym Drwęckim, Konrada T. Lewandowskiego – rodowitego warszawiaka, jak to z treści szybko wynika. Pisarz wysyła swojego bohatera w liczne podróże, w trakcie których ten prowadzi zagmatwane śledztwa. Akcja wybranej przeze mnie powieści rozgrywa się na interesującym mnie terytorium: mamy więc okazję nie tylko znów zajrzeć do Katowic, ale zajrzeć do Katowic lat dwudziestych i spojrzeć na nie okiem nadkomisarza warszawskiej policji.

Dzięki swojej skuteczności w rozwiązywaniu spraw kryminalnych i znajomościom w kręgach Ziemiańskiej, Jerzy Drwęcki jeszcze przed trzydziestką zostaje nadkomisarzem. Jego zdolności śledcze oraz umiejętność postępowania z ludźmi są powszechnie znane i powodują, że zostaje on wyznaczony do realizacji delikatnej misji politycznej: ma zachęcić Wojciecha Korfantego do ugody z obozem sanacyjnym z Józefem Piłsudzkim na czele. Zadaniem tym uraczył nadkomisarza jego przyjaciel, sam Wieniawa – Długoszewski. Znajomości jak widać nie zawsze służą, mogą również sprowadzić kłopoty. Nasz bohater po przybyciu do Katowic zatrzymuje się u „omy Loski”, która w ten sposób spłaca dług wdzięczności u babci Ireny. Tutaj odkrywa tajemnicę „ajntopfu” i zaprzyjaźnia się z osieroconym Walikiem, któremu pomaga w nauce i służy jako męski wzór postępowania. Przykrywką dla działań Drwęckiego na Śląsku, ma być przeprowadzony przez niego cykl wykładów z kryminalistyki dla miejscowej policji. Prowadzone w ramach ćwiczeń śledztwo, dotyczące przypadkowej ofiary zamarznięcia, szybko okazuje się być sprawą morderstwa pozorowanego na wypadek. Przestępstwo to okazuje się mieć drugie dno i wpędza nadkomisarza i jego zespół w niemałe tarapaty. Morderstwo ściśle związane jest z jego misją, w której ktoś wytrwale próbuje mu przeszkodzić i sprowokować do powrotu do Warszawy. Drwęcki musi więc działać ostrożnie, ale zdecydowanie. Nie będę zdradzała szczegółów tej intrygi i następujących jeden po drugim zwrotów akcji. W każdym razie, jak to Drwęcki, nie da sobie w kaszę dmuchać i doprowadzi do triumfu sprawiedliwości, na ile oczywiście można o takiej mówić, biorąc pod uwagę tło polityczne.

Jerzy Drwęcki to zawsze gotowy do działania, nieustraszony „superpolicjant”. Właściwie można mu przyporządkować same pozytywne cechy: jest otwarty na ludzi, błyskotliwy, inteligentny, sumienny, odpowiedzialny, wierny ideałom, ale nie fanatyczny, ma serce do dzieci i sprawiedliwości. Poza tym: potrafi się bić, strzelać, posiada ogromną wiedzę, a jego przenikliwość pozwala mu na przewidzenie działań przestępcy, zanim ten w ogóle o popełnieniu przestępstwa pomyśli. Przeciwnicy nadkomisarza po prostu nie mają najmniejszych szans, nawet FBI, czy międzynarodowe agencje śledcze nie mogą się z nim równać. Myślałam, że tak idealne postacie się już trochę w literaturze i filmie „zużyły”, ale po przeczytaniu książki muszę stwierdzić, że pozytywne nastawienie i optymizm, które z sobą niosą, jest bezcenny. Nic jednak nie zmieni faktu, że to papierowy bohater, pozbawiony jakiejkolwiek emocjonalnej głębi, wewnętrznej motywacji, która byłaby motorem działań i podstawą jego istnienia.

Autor starał się wiernie oddać realia epoki. W wartką akcję, umiejętnie wplótł również wiejsko-miejski pejzaż Katowic i topografię miasta. Interesująco przedstawił panoramę okolic i wrażenie, jakie robią one na przyjezdnym. Warstwa obyczajowa powieści ciekawi i wciąga. Bohater poznaje zwyczaje, rytuały i styl życia charakterystyczny dla regionu, w którym Drwęcki bardzo szybko się odnajduje. Przy okazji pisarz skupił się na problemach Ślązaków i Śląska, które do dziś nosi piętno „poniemieckości” - niestety powielił wiele krzywdzących stereotypów. Owszem, jest coś takiego jak uwarunkowanie kulturowe, ale nakreślony przez niego portret Ślązaka jest zbyt jednoznaczny: prostolinijny, niewykształcony, toporny ale bitny, prostoduszny, lubiący życie „na kupie”, naiwny i łatwy do zmanipulowania. Problem w tym, że ludzi się tak zaszufladkować nie da. Wszelka generalizacja prowadzi donikąd, a zbytnie upraszczanie fałszuje wiedzę o świecie. To tak jakby powiedzieć, że każdy Irakijczyk jest fanatykiem, że każdy Chińczyk jest pracowity, a każdy Polak to patriota, który chce zginąć za ojczyznę. A ludzie są różni. Możliwe, że nadkomisarz Drwęcki, przebywając na Śląsku, miał okazję obracać się w otoczeniu takich właśnie osób, nie oznacza to jednak, że wszyscy Ślązacy są właśnie tacy. Lewandowski zresztą, złapał się we własną pułapkę ogólników, przedstawiając nam śląsko-zagłębiowski duet policjantów. Z jednej strony są oni uosobieniem odwiecznej niechęci jednych do drugich, z drugiej jednak, ukazują bezsens podziałów i niczym nieuzasadnionej wrogości poprzez swoją przyjaźń. Pisarz ukazał więc, jak krzywdzące i bezsensowne jest myślenie stereotypami, z których jednak, sam chętnie korzysta.

Co zasługuje w książce na uwagę i budzi zarazem sprzeciw, to zbyt jednoznaczne wybielanie Piłsudzkiego i oczernianie Korfantego. Owszem Sanacja nie musiała kochać ikony powstań śląskich, Wieniawa mógł o nim mówić co chciał, ale niejako potwierdzanie pewnych oskarżeń w fabule jest zbyt stronnicze. Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, że fikcji literackiej nie wolno traktować jak podręcznika do historii. Znakomicie oddana przez pisarza warstwa historyczna powieści, oparta jest na rzeczywistych przesłankach, ale one stanowią tylko szkielet. Reszta ta dzieło wyobraźni pisarza. Powiedzmy, że ideologia kontra makiawelizm jest interesującym wątkiem, przykładowo zaprezentowanym na owych postaciach historycznych. Pomysł sam w sobie jest ciekawy, trzeba więc spojrzeć na wszystko z dystansem.

To czego nie można już Lewandowskiemu darować, to kompletna ignorancja. Pisarz nie odrobił lekcji, nie poczytał o gwarze śląskiej, nie zasięgnął najwyraźniej żadnej rady. Bezceremonialnie miesza gwarę z językiem ogólnopolskim, kłując po oczach różnymi dziwolągami – składniowymi i leksykalnymi. Nie odmienia wyrazów, zapisuje je z błędami (żymloki nie żemloki), o istnieniu niektórych w ogóle nie ma pojęcia (zamiast żeby powinno być coby)… Oprócz tego pojawiają się w tekście literówki.

Poza tym język powieści nie jest skomplikowany. Akcję rozładowują liczne żarty sytuacyjne – amerykańskie dziękczynienie na Śląsku, słuchacze kursu itp . Dzięki nim intryga mimo zawiłości, nie wydaje nam się ciężka. Autor przemyślał fabułę, nie mamy wątpliwości, że od początku wie dokąd zmierza. Wątki są wywarzone i nic nie rozcieńcza niepotrzebnie akcji. Intryga kryminalna sprawnie przepleciona została z wątkami społecznymi i obyczajowymi. Akcję dodatkowo ubarwia obecność międzynarodowych morderców.

Dobrym pomysłem było wprowadzenie do treści informacji na temat albumu Vogla. Drwęcki wykorzystuje w śledztwie proponowane przez niego metody klasyfikacji, które na tamten czas były sporym osiągnięciem, a na dzień dzisiejszy stanowią ciekawostkę, krok w rozwoju kryminalistyki. Podczas lektury zauważamy również, że to co od dwudziestolecia się nie zmieniło, to to, że ludziom ze świecznika zdarza się nagminnie manipulować resztą społeczeństwa. Żądza władzy i pieniądza nadal mają się dobrze. Zmieniły się zwyczaje, samochody, prawa i broń – ale nie ludzie słabości.

„Śląskie dziękczynienie” to przeciętny kryminał o triumfie praworządności nad polityką. Czyta się szybko, bo to książka lekka i przewidywalna, w sam raz na leniwy, upalny dzień. Jeżeli ktoś lubi rozrywkę kryminalną retro i niezbyt przejmuje się niedociągnięciami w rożnych warstwach powieściowych, to polecam. Mnie nadkomisarz Drwęcki nie zachęcił do zapoznania się z resztą jego przygód.

Katowice lat dwudziestych / Śląskie dziękczynienie – Konrad T. Lawendowski/

http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2014/01/katowice-lat-dwudziestych-slaskie.html

Poszukując „śląskich” inspiracji trafiłam na kryminał retro pt. „Śląskie dziękczynienie”. To jedna z cyklu (piąta z kolei) powieści o Jerzym Drwęckim, Konrada T. Lewandowskiego – rodowitego warszawiaka, jak to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    174
  • Chcę przeczytać
    92
  • Posiadam
    62
  • Ulubione
    9
  • 2012
    3
  • 2013
    3
  • Kryminał
    3
  • Teraz czytam
    2
  • 2010
    2
  • Lit. polska
    2

Cytaty

Więcej
Konrad T. Lewandowski Śląskie dziękczynienie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także