Książka została kupiona przeze mnie w markecie za 4,99. Pierwsze co mi się rzuciło, to tytuł, który mi się spodobał, Następnie zwróciłam uwage na opis, dzięki któremu ksiązka sie całkiem ciekawie zapowiadała. I po tym fakcie przeleżała na półce miesiąc, az w końcu pwodowana chęcią przeczytania czegoś lekkiego sięgnęłam po "Masz nową wiadomość".

Powieść ta jest bardzo dobrym przykładem jak jedno głupie nieporozumienie może zniszczyć szczęśliwy związek.
Główna bohaterka Joanna postanawia beż żadnego wyjaśnienia opuśćić swojego chłopaka. Wynosi się pod jego nieobecność z mieszkania, zabiera wszystkie swoje rzeczy, po czym przenosi się do wynajętego lokum, aby tam następnie czekać aż jej ukochany przeprosi za wypowiedziane w złości słowa...
Niestety Dan, nie wiedząc czemu Jo go zostawiła, postanawia nauczyć się zyć bez swojej dotychczasowej partnerki. Cała ta sytuacja podsycana jest przez sasiadkę Dana, która udając przyjaciółkę, jeszcze bardziej miesza... Tymczasem Jo, przybierając inną tożsamość wysyła maile do Dana w celu wybadania, czy plotki zasłyszane od podstępnej libby sa prawdą. Między Danem i Jo nawiązuje się korespondencja. Płytka znajomość przeistacza się w przyjaźń a nawet coś więcej...

Generalnie książka całkiem ciekawa. Lekka przyjemna, szybko się ją czyta. Nie nudzi i bynajmniej nie jest to tanie romansidło.
Kelly Harte pokazuje nam jak jedno głupie nieporozumienie może zniszczyć nawet najbardziej idealny związek.

Idealna lektura na zimne jesienne dni :)

Książka została kupiona przeze mnie w markecie za 4,99. Pierwsze co mi się rzuciło, to tytuł, który mi się spodobał, Następnie zwróciłam uwage na opis, dzięki któremu ksiązka sie całkiem ciekawie zapowiadała. I po tym fakcie przeleżała na półce miesiąc, az w końcu pwodowana chęcią przeczytania czegoś lekkiego sięgnęłam po "Masz nową wiadomość".

Powieść ta jest bardzo...