To książka już trochę "wiekowa" (w chwili gdy to piszę, ma na karku 16 lat), z racji tego, iż nie jest powieścią i w sporej mierze stanowi komentarz do programu telewizyjnego, który dawno temu został już zdjęty z anteny. Niestety nie miałem okazji go oglądać, ale niniejsza książka pozwoliła mi troszkę się zapoznać z tematyką, która mogła tam być poruszana. Obawiałem się, że trzydziestoletni Cejrowski mógł nie być jeszcze tym Cejrowskim, którego znam i lubię dzisiaj. Okazuje się, że jednak był. Ten sam styl ciętej riposty i twarde przekonania niezmienne od kilkunastu lat. Książka jest świetna, napisana potoczystym językiem, z dużą dawką humoru. Autor nie boi się wyrażać swoich, często kontrowersyjnych, opinii publicznie i za to mu chwała. Tematyka, niestety, się nie zdezaktualizowała - niestety, bo nadal żyjemy w świecie zdominowanym przez kolor czerwony i towarzyszy wchodzących w układy. Tak więc - niestety - tekst książki jest nadal jak najbardziej aktualny. Ludzie, którym podobały się książki podróżnicze WC i chcący się dowiedzieć trochę więcej o osobie samego autora (chociaż pokazuje on tylko czubek góry lodowej, a prywatności strzeże niczym smok swego skarbu) oraz jego światopoglądzie na pewno będą kontent. Lekki styl WC pozwala pokonać książkę sprintem bez zadyszki, ale treść ma swoją wagę i na pewno niejednego czytelnika skłoni do refleksji. Szczerze i gorąco polecam, jeśli uda wam się ją zdobyć, bo nakład został wyczerpany jeszcze pewnie w zeszłym stuleciu... A szkoda, mimo że "WC Kwadrans" nie funkcjonuje, to sądzę, że książka znalazłaby swoich nabywców i dzisiaj. A może by tak, obok "Boso przez świat" znowu puścić w eter program o podobnej tematyce?

To książka już trochę "wiekowa" (w chwili gdy to piszę, ma na karku 16 lat), z racji tego, iż nie jest powieścią i w sporej mierze stanowi komentarz do programu telewizyjnego, który dawno temu został już zdjęty z anteny. Niestety nie miałem okazji go oglądać, ale niniejsza książka pozwoliła mi troszkę się zapoznać z tematyką, która mogła tam być poruszana. Obawiałem się, że...