Dziękuję i zapraszam ponownie

Okładka książki Dziękuję i zapraszam ponownie Agata Majchrzak
Okładka książki Dziękuję i zapraszam ponownie
Agata Majchrzak Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-08-09
Data 1. wyd. pol.:
2019-08-09
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381475211
Tagi:
romans
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
156
60

Na półkach:

Skusiłam się na tę pozycję poprzez pewną grupę czytelniczą na Facebooku, gdzie dowiedziałam się o tej książce. Zamówiłam ją więc przez internet. Zaskoczył mnie fakt, że książka okazała się dość krótka, a jej fabuła to po prostu opis życia codziennego kobiety, jakich wiele (choć z dużym dystansem do samej siebie). Gatunek to humorystyczny obyczaj, a ja spodziewałam się komedii. Tak, czy inaczej, interesującym zabiegiem okazała się tu narracja - historię opowiada mężczyzna, uważam ten zabieg za oryginalny. Brak zwrotów akcji nieco wynagradzał humor, w który ta książka obfituje. Podobal mi się język i styl autorki. Widać, że ma talent pisarski, szkoda że wydawnictwo nie pociągnęło potencjału tego debiutu.

Skusiłam się na tę pozycję poprzez pewną grupę czytelniczą na Facebooku, gdzie dowiedziałam się o tej książce. Zamówiłam ją więc przez internet. Zaskoczył mnie fakt, że książka okazała się dość krótka, a jej fabuła to po prostu opis życia codziennego kobiety, jakich wiele (choć z dużym dystansem do samej siebie). Gatunek to humorystyczny obyczaj, a ja spodziewałam się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
291

Na półkach: , , , , , , , ,

Książką, którą miałyśmy przyjemność zrecenzować stawia na realizm. Ile tu było prawdziwych zdarzeń i sytuacji.... to wszystko takie prawdziwe...
Historia Ulki, tak naprawdę może być historią każdego z nas. Prawdziwość niektórych sytuacji i to jak wygląda nasze codziennie życie, ze strony na stronę było dla nas szokiem. Dawno się z czymś takim nie spotkałyśmy. Po pierwsze polskie realia, po drugie nie zawsze piękna i idealna główna bohaterka, po trzecie brak miłości, po czwarte praca w markecie, która stanowi dość mocną stronę życia naszej bohaterki. No i sam tytuł książki, w dużym stopniu nawiązujący do jej pracy.
Urszula to typowa polska kobieta, która pracuje codziennie i próbuje poukładać swoje życie. Jej świat kręci się przeważnie wokół zarabiania i wydawania pieniędzy, na które trzeba przyznać zapracowała. Nie ma zbyt dobrych kontaktów z rodziną. Prawdziwą opoką dla niej jest jej przyjaciółka, próbująca odchudzić cały świat. Może nie byłoby w tym nic specjalnego gdyby nie nasz tajemniczy narrator, który jest mężczyzną. Nie wiemy jak konkretnie mamy go określić. Facet, który podgląda i obserwuje życie obcej mu kobiety to nikt inny jak zboczeniec. Nie wiemy również, czy nasza Urszulka zdaje sobie sprawę, że ma takiego adoratora. Zapewne nie! W sumie może i byłoby to romantyczne, jednak osobiście to my podziękujemy za taki rodzaj podrywu. Nasza główna bohaterka zdecydowanie nie potrafi odnaleźć swojego szczęścia i przy tym obserwuje życie otaczających ją ludzi. Pracownicy sklepu, klienci dyskontu w którym zarabia na życie czy też znienawidzone szefostwo. Urszula to przykład wielu kobiet, które codziennie zmagają się z problemami naszej bohaterki. Samotność, zagubienie, praca, która nie daje zadowolenie czy też problemy rodzinne. Jest to zdecydowanie książka o codzienności, tej zupełnie szarej. Jednak nawet w najgorszym momencie między przerzucaniem pomidorów i kartonów może raptownie wyjdzie słońce. Dla każdego jest szansa, jednak trzeba umieć z niej skorzystać. Życie mija, ale czy ona żyje prawdziwie?
Jeszcze nigdy nie spotkałyśmy się z takim rodzajem narracji. Historia kobiety jest opowiedziana przez mężczyznę, który mieszka tuż obok, i można byłoby rzec, że niemal podgląda :) Ciekawe doświadczenie, ale trochę nam zajęło kto tak naprawdę jest tu narratorem i skąd on się wziął :) Taki styl narracji nam nie odpowiadał, fakt autorka nas tu zaskoczyła, ale nam było ciężko słuchać mężczyzny, który podgląda ją w każdej sytuacji.

Komu można polecić tę książkę? Tak naprawdę możemy polecić ją każdej z nas. Każda kobieta mogłaby być tu naszą bohaterką i na pewno znajdzie się nie jedna kobieta, która wiedzie podobne życie.
Jak więc zakończy się ta historia? Czy w swoim normalnym życiu doczeka się zakończenia jak z bajki?
Czy może życie to jedno wielki rozczarowanie i na nic szczęśliwego nie można tu liczyć? Sprawdźcie same czy Ula spotka miłość na swojej drodze.
Tę historię nie odebrałyśmy jak fikcję literacką...to wszystko co się wydarzyło w tej książce było normalną, zwykłą rzeczywistością i tak naprawdę same nie wiemy czy nam się to podobało.....
Autorka pokazała tu silną stronę kobiety, wlała dużo poczucia humoru i samokontroli w bohaterkę Myślimy, że wiele kobiet odnajdzie swoje "ja" właśnie w Uli . Lekka obyczajowa powieść, która rozweseli smutny dzień i wleje trochę słońca w szarą codzienność.
Jesteśmy ciekawe jak Wy odbierzecie tę historię.
A może już ją znacie?? Podzielcie się z nam swoimi wrażeniami.
I wiemy jedno, po tej książce inaczej będziecie patrzeć i postrzegać pracę kasjerów w marketach...
Ciekawe doświadczenie poznać czyjąś pracę przez książkę :)

Książką, którą miałyśmy przyjemność zrecenzować stawia na realizm. Ile tu było prawdziwych zdarzeń i sytuacji.... to wszystko takie prawdziwe...
Historia Ulki, tak naprawdę może być historią każdego z nas. Prawdziwość niektórych sytuacji i to jak wygląda nasze codziennie życie, ze strony na stronę było dla nas szokiem. Dawno się z czymś takim nie spotkałyśmy. Po pierwsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1394
1014

Na półkach: , , ,

Urszula, 30-letnia singielka z zasadami ma wiele problemów, jak każdy z nas. Kobieta skończyła studia na kierunku historia sztuki i nie udało jej się znaleźć pracy w zawodzie, choć ciągle o tym marzy. Zatrudniła się jako kasjerka w sklepie, bo przecież żyć z czegoś trzeba. Tytułowe "Dziękuję i zapraszam ponownie" to jest właśnie tekst, który towarzyszy jej codziennie w pracy. Ula, choć nie lubi swojej szefowej Deski, traktuje pracę bardzo poważnie i jest sumienna w tym co robi. Po pracy relaksuje się zajadając słodycze i plotkując ze swoją przyjaciółką Ewą, o ... facetach :)

Ula, mimo braku perspektyw, nie przestaje marzyć o pracy w zawodzie i o wielkiej miłości. Szansa się pojawia i nawet będzie wybór spośród trzech kandydatów. I jak tu wybrać?

Jeśli lubicie książeczki lekkie, takie na jeden wieczór to ta będzie idealnie. Książka spowodowała kilka razy uśmiech na mojej twarzy, tytułowa bohaterka jest taką swojską dziewczyną z sąsiedztwa. Jest to książka bez zwrotów akcji, opisuje codzienne życie Uli, tak trochę z przymrożeniem oka. Jedyne co mi na początku przeszkadzało to sposób narracji, tak jakby ktoś śledził Ulę i opowiadał o jej życiu z ukrycia.

Jednego mogę być pewna - po tej lekturze możemy spojrzeć inaczej na kasjerów, którzy często są traktowani bardzo niesprawiedliwie na co dzień. Zastanowimy się dwa razy, czy odłożyć produkt gdziekolwiek czy jednak tam skąd wzięliśmy. I czy to sprawiedliwe, że w dzisiejszych czasach, ludzie nie mogą znaleźć pracy w zawodzie, tylko pracują w dyskoncie? A najgorsi są klienci i te ich teksty, że trzeba było się uczyć, toby na kasie się nie siedziało... Zaciekawiły mnie też różne tajniki z pracy w dyskoncie.

"[...] Te zadania ominęły jednak Ulę, bo ta miała odłożyć produkty pozostawione przez klientów. Swoją drogą, jeśli ktoś bierze szynkę i w końcowym procesie zakupów jej nie chce, to czy naprawdę nie mógłby odnieść jej do lodówki? Tym sposobem połowa rzeczy do odniesienia stała się produktami do wyrzucenia, przez co Ula traciła czas, sklep zwiększał raport likwidacji, a kasjerki dostawały mniejszą premię."


Jak dla książka ma jedną podstawową wadę - jest zdecydowanie za krótka. Wiele tematów jest potraktowanych po macoszemu, a szkoda. Relacje Uli z szefową, z klientami - czytało się to świetnie, ale poza tym można było rozbudować wiele innych wątków. Myślę, że książka może się spodobać np. osobom, które czytają rzadko i mało i nie lubią czegoś zbyt ambitnego czy trudnego. Taka historia jak Ulki po prostu czyta się sama. Ale to nie tak, że książka jest zła. Jest to humorystyczna powieść o współczesnej kobiecie, którą warto poznać. Pytanie tylko czy autorka planuje dalszy ciąg?

Urszula, 30-letnia singielka z zasadami ma wiele problemów, jak każdy z nas. Kobieta skończyła studia na kierunku historia sztuki i nie udało jej się znaleźć pracy w zawodzie, choć ciągle o tym marzy. Zatrudniła się jako kasjerka w sklepie, bo przecież żyć z czegoś trzeba. Tytułowe "Dziękuję i zapraszam ponownie" to jest właśnie tekst, który towarzyszy jej codziennie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
701
378

Na półkach: ,

"Dziękuję i zapraszam ponownie" przyciągnęła mnie okładką i opisem. Są takie książki, w których już po pierwszych zdaniach wiesz, że to będzie dobra lektura. W tym przypadku miałam wręcz przeciwnie, po pierwszych 3 stronach stwierdziłam, że to nie będzie nic ciekawego. Na szczęście się pomyliłam :)
Jedną z przyczyn tego stwierdzenia był strasznie dziwny sposób narracji. W sumie można powiedzieć, że historię opowiada nam stalker :P Początkowo jest to nieco dziwne w odbiorze, jednak z czasem przyzwyczajamy się do tego.
Książka jest króciutka, ma zaledwie 205 stron. W pewnym sensie można powiedzieć, że jest to trochę taka historia o niczym. To tak jakby każdy z nas, Ty czy ja, napisał książkę o swojej codzienności. Ale, no właśnie, przecież tak właśnie często wygląda życie. Ula jest singielką, pracuje w markecie, chociaż jej miłością jest historia sztuki. Często spotyka się z przyjaciółką i bardzo lubi jedzenie ;) I może rzeczywiście nie jest to jakaś zachwycająca powieść, czyta się jednak nadzwyczaj lekko i szybko, to dosłownie książka na jeden wieczór! Powoduje też uśmiech na twarzy. Taki szczery uśmiech. Jest zabawna, pozytywna, nawet jeśli życie bohaterki nie jest super szczęśliwe.
Autorka sporo treści poświęca na pracę Uli w markecie, ale szczerze mówiąc, podoba mi się to. Poruszony jest m.in. temat klientów. Klient nasz Pan... Totalny brak szacunku człowieka dla drugiej osoby, dla jego czasu, jego pracy. Chciałabym, żeby ludzie, którzy postępują w ten sposób, przeczytali o tym, jak pracownicy znajdują sukienki w zamrażarkach i żeby dotarło coś do ich głów, naprawdę! Chciałabym, żeby ludzie zaczęli się szanować, a nie tylko wymagać...

"Dziękuję i zapraszam ponownie" przyciągnęła mnie okładką i opisem. Są takie książki, w których już po pierwszych zdaniach wiesz, że to będzie dobra lektura. W tym przypadku miałam wręcz przeciwnie, po pierwszych 3 stronach stwierdziłam, że to nie będzie nic ciekawego. Na szczęście się pomyliłam :)
Jedną z przyczyn tego stwierdzenia był strasznie dziwny sposób narracji. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
734

Na półkach:

"Opowiastka ta prezentuje więc życie współczesnej kobiety, której marzeniem jest bycie szczęśliwą."

Kto z nas nie chciałby być szczęśliwy? Jak o tym głębiej pomyśleć, to chyba właśnie jest sens życia. Jedni upatrują szczęście w pieniądzu, inni w rodzinie, a kolejni w pomaganiu innym. Nie ważne czy jest to poświecenie się karierze zawodowej, czy zbieraniu funduszy na schronisko dla psów. Jeżeli nas to uszczęśliwia to staramy się nie wypuszczać tego z rąk. Przekonajmy się o czym marzy bohaterka książki Dziękuję i zapraszam ponownie.

Fabuła
Ula ukończyła studnia na kierunku historia sztuki, ale nie udało się jej znaleźć pracy w zawodzie. Zatrudniła się jako kasjerka w markecie. Zajęcie to nie przynosi jej satysfakcji, ale z czegoś żyć trzeba. W życiu prywatnym też jej się nie układa. Cały czas poszukuje swojej drugiej połówki. Pogoda ducha nie opuszcza jednak naszej bohaterki. Z podniesioną głową idzie przez życie i wierzy, że wszystko jakoś się poukłada.

Ula...
… to zwykła dziewczyna, która boryka się z codziennymi problemami. Martwi się, że waga pokazuje o kilka kilogramów, albo że czeka ją zmiana z nielubianą kierowniczką. Ula ma też swoje małe radości. Wyskoczenie na ciastko czy butelkę wina z przyjaciółką zawsze poprawia jej humor.

Tytuł książki nawiązuje do formułki, którą często żegnają się z klientami kasjerki w marketach. Tam właśnie Agata Majchrzak wrzuciła swoją bohaterkę. Przy okazji poruszyła bardzo ciekawy temat. Powszechny dostęp do szkolnictwa wyższego spowodował niekontrolowany wysyp ludzi z tytułami, dla których nie ma zajęcia związanego z kierunkiem studiów. Ile jest takich osób, które pomimo planów i ambicji utknęło w pracy której nie lubi? Markety, telemarketing czy korporacje są tego świetnymi przykładami. Mamią pracowników sloganami o rozwoju, tylko czy tym parownikom o taki rozwój chodzi?

W książce nie ma dramatycznych zwrotów akcji.
No chyba, że za dramat uznamy skurczoną koszulkę. Dziękuję i zapraszam ponownie napisane jest lekko i z humorem. Autorka z przymrużeniem oka opisuje codzienność swojej bohaterki. Śniadanie, samochód, który nie chce odpalić, praca, spotkanie z koleżanką, zakupy, kolacja itd., itp. Każdy z nas (a na pewno kobiety) może znaleźć u Uli cząstkę siebie. Czasami ma się wrażenie, że życie przecieka przez palce. Praca, dom, praca, dom i minął nam kolejny tydzień. W mediach oglądamy ludzi, którzy robią fascynujące rzeczy, a my kręcimy się w kółko. Agata Majchrzak pokazuje, że na zwykłe sprawy można też patrzeć jak na przygodę.

"Swoją drogą, to śmieszne, kiedy Ewka miała problem, dziewczyny wypijały hektolitry wina, kiedy zaś kłopoty miała Ulka, wtedy wcinały słodycze."

Powieść bardzo mi się podobała i nie raz uśmiechnęłam się przy czytaniu, ale troszeczkę przyczepię się do języka i kompozycji.
Aby opowiedzieć historię Uli Agata Majchrzak posługuje się dość potocznym językiem. Można go bronić mówiąc, że książka miała być napisana na luzie. No dobrze, ale jednak to jest literatura i teksty rodem z podstawówki, typu Z tyłu plecy, z przodu plecy... w ustach trzydziestolatki trochę kują w oczy.

Przejdźmy teraz do kompozycji. Życie Uli kręci się wokół pracy i spotkań z przyjaciółką. Na jej drodze pojawia się też trzech mężczyzn. Do tego kotła autorka dorzuciła jeszcze wątek relacji dziewczyny z matką. Jest tego dużo i daje to pole do popisu. Niestety w pewnym momencie autorka skupiła się na pracy bohaterki. Robi nam się z tego zbiór anegdotek na temat pracy w markecie. Niektóre są szokujące, inne zabawne i nawet przyjemnie się je czyta, ale pozostałe rozpoczęte tematy, aż proszą się o rozwinięcie.

Ostatnia kwestia, którą chciałam poruszyć to narracja.
Agata Majchrzak pomieszała narrację pierwszo- i trzecioosobową. Historia toczona jest z perspektywy mężczyzny, obserwatora. Przez większą część książki patrzy na wydarzenia z boku. Zachowuje się jak podglądacz, ale taki który ma dostęp do myśli i wspomnień bohaterki. Jest też taki moment kiedy wkracza na scenę i staje się częścią opowieści. Na początku miałam straszny problem ze zorientowaniem się w czym rzecz. Narrator jawił mi się jako psychopata czekający na naszą bohaterkę (chyba za dużo kryminałów ostatnio czytałam). Ostatecznie okazał się niegroźny, a spotkanie z narracją tego typu było ciekawym doświadczeniem.

Podsumowanie
Dziękuję i zapraszam ponownie to idealna książka do odpoczynku po ciężkim i stresującym dniu, kiedy chcemy wyłączyć głowę. Jest lekka i zabawna. Nie wymaga specjalnej koncentracji. Nie oznacza to, że jest nieciekawa. Bohaterka funduje nam kilka zabawnych sytuacji i ciętych ripost, a do tego pokazuje, że chcieć to znaczy móc. Powieść ma drobne mankamenty, ale nie odbierają one radości z czytania. Agata Majchrzak skutecznie umiliła mi koniec wakacji. Dziękuję!

*cytaty: A. Majchrzak, Dziękuję i zapraszam ponownie, Wydawnictwo Nova Res, Gdynia 2019.

[asiaczytasia.blogspot.com]

"Opowiastka ta prezentuje więc życie współczesnej kobiety, której marzeniem jest bycie szczęśliwą."

Kto z nas nie chciałby być szczęśliwy? Jak o tym głębiej pomyśleć, to chyba właśnie jest sens życia. Jedni upatrują szczęście w pieniądzu, inni w rodzinie, a kolejni w pomaganiu innym. Nie ważne czy jest to poświecenie się karierze zawodowej, czy zbieraniu funduszy na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Sama przyjemność czytania, uśmiech nie schodził mi z twarzy, kiedy spędzałam czas z książką Agaty Majchrzak. Historia wielkiej przyjaźni i życia codziennego, tak podobnego do naszego... :) z każdym rozdziałem Ulka zaskakiwała mnie coraz bardziej. Postać Ewki każdy może porównać do własnego życia, bo kto z nas nie spotkał miłości i się nie zawiódł... a przecież o to chodzi w życiu aby kochać i być kochanym. Polecam każdemu tą piękną opowieść współczesnych kobiet :) czekam na dalszą kontynuacje tej historii.

Sama przyjemność czytania, uśmiech nie schodził mi z twarzy, kiedy spędzałam czas z książką Agaty Majchrzak. Historia wielkiej przyjaźni i życia codziennego, tak podobnego do naszego... :) z każdym rozdziałem Ulka zaskakiwała mnie coraz bardziej. Postać Ewki każdy może porównać do własnego życia, bo kto z nas nie spotkał miłości i się nie zawiódł... a przecież o to chodzi w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Świetna, lekka, przyjemna książka, wywołująca uśmiech na twarzy. Nie jestem specjalnie fanką czytania, szukałam czegoś odprężającego na wakacje i ta powieść okazała sie strzałem w dziesiątkę. Główna bohaterka wzbudziła pozytywne emocje, liczny uśmiech na twarzy, a po przeczytaniu książki czułam niedosyt. Chciałabym jeszcze i jeszcze czytać, jak poukłada się życie Uli. Do tego supermarketowy świat widziany oczami kasjera, ciekawostki z życia sprzedawcy, wrednej kierowniczki i szalonych klientów. No uśmiałam się. Polecam i czekam na kolejną część.

Świetna, lekka, przyjemna książka, wywołująca uśmiech na twarzy. Nie jestem specjalnie fanką czytania, szukałam czegoś odprężającego na wakacje i ta powieść okazała sie strzałem w dziesiątkę. Główna bohaterka wzbudziła pozytywne emocje, liczny uśmiech na twarzy, a po przeczytaniu książki czułam niedosyt. Chciałabym jeszcze i jeszcze czytać, jak poukłada się życie Uli. Do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
34

Na półkach: ,

Książka lekka i przyjemna z humorem, przy której nie można się nudzić.
Jest to debiut autorki i mogę rzec, że bardzo udany, jednak zbyt krótki. Z chęcią poczytałabym jeszcze o przygodach naszej Ulki, jakie przeżywa pracując w supermarkecie lub kiedy plotkuje, ze swoją przyjaciółką Ewką o facetach.
Mimo to i tak polecam wam zapoznać się z naszą główną bohaterką i jej codziennymi problemami. Książka pokazuję nam realia prawdziwego życia, bo choć nasza główna bohaterka ukończyła studia, to pracuje przy kasie w sklepie. Jednak całość przedstawiona jest w bardziej humorystyczny sposób.
Całość czytało się bardzo szybko i nim się obejrzałam był już koniec.
Właśnie czego takiego potrzebowałam, lekkiego i z humorem i to właśnie dostałam, dzięki czemu książka jeszcze bardziej mi się podobała.
Ciekawym zabiegiem było aby narratorem powieści, był facet który zakochał w naszej głównej bohaterce.
W całej powieści pokochałam duet Ulki i Ewki, były to takie typowe kobiety, dzięki czemu cała fabuła była bardziej kolorowa.
Uważam, że jest to książka idealna na prezent dla osoby, która lubi powieści obyczajowe. Moja mama sama powiedziała, że z chęcią po nią sięgnie.
Ja serdecznie polecam wam sięgnąć po tę pozycję, ponieważ była to naprawdę dobra książka, idealna na wieczór do herbaty.

Książka lekka i przyjemna z humorem, przy której nie można się nudzić.
Jest to debiut autorki i mogę rzec, że bardzo udany, jednak zbyt krótki. Z chęcią poczytałabym jeszcze o przygodach naszej Ulki, jakie przeżywa pracując w supermarkecie lub kiedy plotkuje, ze swoją przyjaciółką Ewką o facetach.
Mimo to i tak polecam wam zapoznać się z naszą główną bohaterką i jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
114

Na półkach:

Książka „Dziękuję i zapraszam ponownie” to humorystyczny opis życia trzydziestoletniej singielki. Kobiety, która pragnie kochać i być kochaną.
Ula, gdy ją poznajemy, jest pracownicą sklepu – nie jest to praca jej marzeń, ale wykonuje ją sumiennie i z zaangażowaniem. Po pracy spotyka się z przyjaciółką Ewką i razem poprawiają sobie humor – gdy problemy ma Ula słodyczami, a gdy Ewa winem.

Fabuła
Pewnego dnia w życiu naszej bohaterki pojawia się mama, której nie widziała od dwunastu lat. Ma dla niej propozycje. Nasza bohaterka z wykształcenia jest magistrem historii sztuki, co w czasie sprzeczki z klientem w sklepie z dumą podkreśla. Kobieta lubi zagadnienia historii sztuki, więc czasami pisze na zlecenie prace z tego tematu. Dzięki jej przeżyciom dowiadujemy się w humorystyczny sposób, jak wygląda praca w sklepie. Jednak niedługo dziewczyna tam pracuje. Matka wręcza jej kopertę, która ma zmienić jej życie. Jako, że Ulka z matką się nie dogadywały, ba, wręcz nie rozmawiały ze sobą, bo matka całe dzieciństwo kobiety była „na wyjazdach” to teraz Ula nie chce otwierać koperty. Kiedy jednak robi to w czasie Sylwestra okazuje się, że to propozycja pracy w wymarzonym miejscu. Ula postanawia spróbować… Wyjeżdża do parku narodowego, a tam… Tam całe jej życie staje do góry nogami…
Bo do tej pory kobieta tylko marzyła o pojawieniu się w jej życiu mężczyzny

Że też zawsze w jej życiu muszą dziać się dane nudne rzeczy. Dlaczego przystojny, ekscytujący mężczyzna nie może wpaść jej między nogi?

A po wyjeździe na horyzoncie pojawia się taki… Ba! Nie jeden! Co zrobi Ula?
No i zaręczam, że od pierwszych stron będziecie zastanawiać się, kim jest narrator opisujący Ulę… To mężczyzna. I to taki, który bardzo Ulę lubi. I obserwuje. Zawsze. Nawet gdy ta roznegliżowana odpoczywa w saunie…

***
To jak, macie ochotę poznać życie tej niebanalnej kasjerki-historyczki sztuki? Książka napisana z humorem i w dość oryginalny sposób.
Sprawdźcie i przekonajcie się, czy spodobają się Wam perypetie Uli.

Książka „Dziękuję i zapraszam ponownie” to humorystyczny opis życia trzydziestoletniej singielki. Kobiety, która pragnie kochać i być kochaną.
Ula, gdy ją poznajemy, jest pracownicą sklepu – nie jest to praca jej marzeń, ale wykonuje ją sumiennie i z zaangażowaniem. Po pracy spotyka się z przyjaciółką Ewką i razem poprawiają sobie humor – gdy problemy ma Ula słodyczami, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
28

Na półkach:

Wyjątkowo sympatyczna książka, trzymam kciuki za kolejne!

Wyjątkowo sympatyczna książka, trzymam kciuki za kolejne!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    40
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    7
  • 2019
    3
  • Ulubione
    2
  • Polscy autorzy
    2
  • 2019
    1
  • Zdjęcie dnia na FB🖤💜
    1
  • Przeczytane w 2019
    1
  • Dysk
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziękuję i zapraszam ponownie


Podobne książki

Przeczytaj także