Pokrzyk
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Lipowo (tom 11)
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2019-10-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-10-15
- Liczba stron:
- 608
- Czas czytania
- 10 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381691604
- Tagi:
- lipowo saga o lipowie rodzanice klementyna kopp polski kryminał
We Wnykach wszyscy wierzą, że jak ktoś odwiedzi stary dwór pod lasem, to umrze. Klątwa jest nieubłagana. Dotknie każdego, kto przekroczy próg. Weronika Podgórska trafia tam zupełnym przypadkiem. Wkrótce okazuje się, że będzie musiała wrócić, i to w towarzystwie osoby, której nienawidzi. W tym samym czasie niedaleko umiera pewna staruszka. Przy jej ciele przyłapano emerytowaną komisarz Klementynę Kopp. Kopp podejrzana jest już o jedno morderstwo. Aspirat Daniel Podgórski nie wierzy w jej winę, mimo że dawna koleżanka sama przyznała mu się do wszystkiego. Policjant rozpoczyna śledztwo na własną rękę, ryzykując oskarżenie o przekroczenie uprawnień służbowych. Depcze mu po piętach prywatny detektyw badający makabryczny wypadek sprzed czterdziestu jeden lat. Szybko okazuje się, że Nowakowski sam ma coś do ukrycia. Wydarzenia nabierają tempa, kiedy nocą słychać w lesie strzały, a stara maska klauna pęka na kawałki. Kto jeszcze zginie? Jak te wszystkie sprawy są ze sobą związane? Kim jest kobieta ze spaloną twarzą? A przede wszystkim: czyje ciało wisi na hakach w domku gościnnym?
Opowieści o Lipowie łączą w sobie elementy klasycznego kryminału i powieści obyczajowej z rozbudowanym wątkiem psychologicznym. Porównywane są do książek Agathy Christie i powieści szwedzkiej królowej gatunku, Camilli Läckberg. Prawa do publikacji serii sprzedane zostały do ponad dwudziestu krajów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kto się boi klauna w Lipowie?
Po doskonałych „Rodzanicach” autorka nie kazała długo czekać i oto jest – pożądany przez fanów jedenasty tom o policjantach z Lipowa. „Pokrzyk” Katarzyny Puzyńskiej przyciąga wzrok wyjątkowo mroczną okładką zakrwawionego haka, wyjątkowo demonicznym rysunkiem klauna na pierwszej stronie oraz tajemniczym opisem o nieubłaganej klątwie starego dworu we Wnykach. Jak zatem wypada całość?
W tym miejscu zaznaczę, że jestem wierną fanką twórczości Puzyńskiej (autorka nie pisze tylko kryminałów, ale też literaturę faktu o pracy polskiej policji) i z tomu na tom, tak samo jak apetyt rośnie w miarę jedzenia, rosną oczekiwania moje i zapewne innych czytelników. Niestety z ubolewaniem stwierdzam, że „Pokrzyk” częściowo mnie rozczarował. Ale! – cytując Klementynę – po kolei.
Zacznijmy od tego, że przez większość książki mamy przedstawioną perspektywę Weroniki Podgórskiej – psycholog, żony aspiranta Daniela, która marzy o dziecku. Ciężko będzie mi przedstawić dalszą fabułę bez spojlerów, więc ograniczam opis do minimum. Daniel, oprócz podejmowania prób rozstrzygnięcia swoich dylematów uczuciowych, wciąż walczy z demonami alkoholizmu oraz próbuje udowodnić niewinność swojej przyjaciółki – emerytowanej komisarz Klementyny Kopp. Ta zaś zostaje posądzona o kolejne morderstwo – starszej pani Leokadii Orłowskiej – i ukrywając się przed wszystkim, prawdopodobnie dokonuje swojej osobistej wendety. Emilia Strzałkowska znów pokazuje się od mocnej strony, a tempo wydarzeń związanych z jej osobą jest w „Pokrzyku” powalające. Natomiast główna oś wydarzeń jest związana z siostrami Orłowskimi – Adrianą, Elżbietą i Igą – adoptowanymi córkami zamordowanej Leokadii i zmarłego kilka dni wcześniej Juliana. Ku zaskoczeniu wszystkich na zlecenie jednej z córek, Adriany, rodzinie pomaga prywatny detektyw Mariusz Nowakowski – emerytowany policjant i były mąż Weroniki Podgórskiej. Nim wyjaśni tajemnicę śmierci seniorów Orłowskich, postanawia sprawdzić swoją zleceniodawczynię, bo coś w tej kobiecie budzi w nim podejrzliwość.
Jeśli czujecie się przytłoczeni ilością imion i nazwisk, mogę dodać tylko, że jest ich dużo więcej i chyba najwięcej z jedenastu części sagi. I działa to zdecydowanie na niekorzyść odbioru powieści. Tak samo jak zmiana sposobu narracji. Analogia do „Boskiej komedii” Dantego i zatytułowanie kolejnych części powieści od „Piekła” po „Raj” byłoby ciekawym zabiegiem, gdyby nie to, że połowa książki przypomina nieco piekło przez to, że losy rodziny Orłowskich i powiązania kolejnych członków tej niesfornej familii trącą brazylijską telenowelą. Mało tu też pracy operacyjnej policji, samego prowadzenia śledztwa, co powoduje, że „Pokrzyk” czyta się raczej jak obyczajówkę, a nie rasowy kryminał, a zazwyczaj autorka utrzymywała te gatunki w równowadze.
O ile trupy ścielące się gęsto interesowały mnie mniej, o tyle tajemnica płonącego chłopca w stodole sprzed lat już zdecydowanie bardziej. Wszystko zostało zamiecione pod dywan w latach 70., ale jak się okazuje, swój udział w tych tragicznych wydarzeniach miała Klementyna. Od samego początku powieści byłam ogromnie ciekawa, o co chodzi z tym pokrzykiem i klaunem. Żałuję, ale te kwestie zostały potraktowane troszkę po macoszemu. Początkowy dyskomfort i świetny mroczny, a nawet horrorowy klimat, który czytelnik może poczuć choćby w opisie dworku we Wnykach (ściany z napisem „Umrzesz”), zostają zaprzepaszczone w dalszej części powieści. Stąd w mojej ocenie autorka bardzo nierówno poprowadziła fabułę.
Nie wszystko jednak było złe, bo po momentach lepszych i gorszych zakończenie – przynajmniej mnie – kompletnie zaszokowało. Ostatnie strony opowieści, jak i epilog, wbijają w fotel, a zasada Klementyny: „Nie ufaj nikomu” znajduje swoje dosłowne odzwierciedlenie w śmierci jednej z głównych postaci świata Lipowa. Kogo, oczywiście nie zdradzę, napiszę tylko tyle, że mojej ulubionej, i tym samym zachęcam do lektury, aby przekonać się na własnej skórze, czy inna konstrukcja powieści wpływa na odbiór intrygi.
Co zauważalne, w „Pokrzyku” nie mamy już wcale do czynienia ze starymi mieszkańcami Lipowa – Pawłem Kamińskim czy Markiem Zarembą. A szkoda. Laura Fijałkowska i Jan Jasiński – nowe władze na lipowskim posterunku – rządzą twardą ręką i nie tworzą zgranego duetu, co widać szczególnie w częściach przedstawiających przesłuchanie Klementyny. Warto jednak przeczytać dla tych, którzy zostali – bohaterów, z którymi czytelnik mógł się zżyć przez 5 lat od wydania „Motylka”. Daniel Podgórski na pewno nie jest tym spokojnym misiem z początkowych części, a Emilia Strzałkowska pokazuje ostry pazur. O Weronice nie będę się wypowiadać, bo już przy okazji wcześniejszych recenzji sagi Puzyńskiej dałam wyraz swojej opinii o kreacji tej bohaterki. Za to przeszłość Klementyny jest nadal fascynująca, jak i jej postać, której jak zawsze trochę za mało w powieści.
Reasumując, powieść jest dobra, ale po tomach bardzo dobrych, jeśli nie rewelacyjnych, oczekiwałam od autorki czegoś innego. Na pewno są czytelnicy, którym taka zmiana będzie odpowiadać, ja jednak wolę „starą” Puzyńską. Niemniej końcowy cliffhanger jest tak mocny, że choćby z okrutnej ciekawości na pewno sięgnę po kolejny tom. To chyba jest największa zachęta dla przyszłych odbiorców „Pokrzyku”, że świat Lipowa i okolic jest mimo wszystko wciąż magnetyzujący.
Alicja Klebba
Oceny
Książka na półkach
- 3 645
- 1 031
- 439
- 159
- 117
- 93
- 82
- 66
- 43
- 37
Opinia
W starym dworku we Wnykach czai się zło; miejscowi boją się zbliżyć do rozpadającego się budynku, przestrzegając przed tym przyjezdnych. Opowiadają historie o duchu płonącego chłopca, który ponoć straszy w tamtej okolicy. Weronika Podgórska trafia do maleńkiej wsi przypadkiem, szukając podobnego do swojego dworku dla matki. W drzwiach starego domostwa wita ją specyficzny mężczyzna, przedstawiając się jako Sebastian Madej. Dwór omotany w mroczne wydarzenia z przeszłości, dziwne zachowanie obecnego właściciela i powtarzający się napis "Umrzesz" na ścianach sprawił, że Podgórska niewiele myśląc, uciekła.
Rodzina Orłowskich ponownie jest w komplecie; Elżbieta oraz Iga przybyły do domu, aby świętować sześćdziesiątą rocznicę ślubu rodziców. Niestety, przed tym istotnym dla domowników wydarzeniem zmarł pan Julian, głowa rodziny, a kilka dni później dołączyła do niego jego żona, Leokadia. Z tym, że jej śmierć mogła być albo nieszczęśliwym wypadkiem, albo celowym działaniem ze strony osób trzecich... Na wezwanie najmłodszej z córek państwa Orłowskich, Adriany, do Lipowa przybywa Mariusz Nowakowski- były mąż Weroniki. Nie jest już policjantem, ale obecnie pracuje jako prywatny detektyw. Nim rozwiąże tajemnicę śmierci seniorów Orłowskich, musi sprawdzić swoją klientkę, Adrianę. Coś w tej kobiecie bardzo mu nie pasuje...
W Klementynie Kopp obudziły się stare demony. Świadkowie widzieli ją na każdym z miejsc zbrodni, a ona sama ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Ma stare sprawy do załatwienia. A w jej uszach wciąż brzmi krzyk płonącego chłopca...
Pani Puzyńskiej ani jej twórczości chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Nawet jeżeli nie mieliście jeszcze okazji czytać jej książek, to na pewno obiła Wam się o uszy w blogosferze czy na instagramie. Ta polska autorka jak dla mnie jest numerem jeden wśród pisarzy, dlatego czas od tomu do tomu straaaasznie mi się dłuży. Zazdroszczę wszystkim, którzy serię Lipowo mają jeszcze przed sobą.
Daniel Podgórski nie byłby sobą, gdyby nie skomplikował sobie życia- zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Po telefonie od wciąż ukrywającej się Kopp stara się zrobić wszystko, by dowiedzieć się o prawdziwym udziale przyjaciółki w morderstwie dziennikarki, Joanny. Zresztą, każdy kolejny trup również zostaje przypisany emerytowanej pani komisarz, a ludzie, którzy mieli jakiś związek ze sprawą sprzed wielu lat przypominają sobie coraz więcej z ówczesnych, tragicznych dla rodziny Orłowskich wydarzeń. Tylko czy owe osoby na pewno mówią prawdę... ?
Po raz kolejny dostajemy zawikłaną intrygę, obudowaną przez wieloletnie kłamstwa, intrygi i dopowiedzenia. Pani Puzyńska niby to wprowadza nas w obecne wydarzenia, w poszukiwanie mordercy państwa Orłowskich, z drugiej strony chce, aby czytelnik sam odnalazł pewne nieścisłości. Czy aby na pewno dwójka staruszków była nieszkodliwa? Moim zdaniem w ich przypadku po prostu można użyć zwrotu Karma wraca.
O ile śledztwo toczone współcześnie zainteresowało mnie średnio, o tyle tajemnica sprzed lat już bardziej. Wiecie, płonie stara stodoła, a w niej uwięziony chłopiec. Wszystko co prawda zostało skrzętnie zamiecione pod dywan, ale jaka jest prawda? Wypadek, bo Patryk lubił w tajemnicy zapalić papierosa i po prostu od iskry zajęło się siano? Celowe podpalenie? Ale któż chciałby skrzywdzić chłopca, który prócz przykrych żartów nikomu nie zrobił prawdziwej krzywdy? I kim była tajemnica kobieta w masce, przyjaciółka rodziny? Z drugiej strony część obyczajowa rozwijała się coraz bardziej. Wcześniej bez zastanowienia powiedziałabym, że Daniel Podgórski to jeden z moich ulubionych bohaterów. Aż ciężko sobie przypomnieć, że kiedyś ten szorstki mężczyzna był takim dużym, spokojnym misiem do kochania. Teraz... cóż, na bieżąco obserwujemy zachodzące w nim zmiany, i według mnie nie są one pozytywne. Jeżeli ktoś już czytał tom poprzedni, to gdy wspomnę Emilię Strzałkowską, na pewno będzie wiedział, o co mi chodzi.
Przepłynęłam przez ten tom szybciej, niżbym chciała. A prawdziwą bombę dostałam -oczywiście- na końcu. Autorka zostawiła sobie dużą furtkę do kolejnej części, aż jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Wstrząsnęło mną zakończenie, bo co by nie było, relacje między Weroniką a Danielem już raczej nigdy nie wrócą do normalności. Teraz życie Podgórskiego będzie się toczyło po równi pochyłej... chyba. Zobaczymy, co pani Puzyńska nam zaserwuje. Już drżę z oczekiwania!
Wybaczcie mi tę chaotyczną recenzję, ale książki naszej rodaczki mają to do siebie, że zawsze tworzą burzę w mojej głowie i nie wiem, co napisać, żeby sensownie Wam przedstawić, dlaczego warto sięgnąć po tę serię. A że warto- daję sobie rękę uciąć!
W starym dworku we Wnykach czai się zło; miejscowi boją się zbliżyć do rozpadającego się budynku, przestrzegając przed tym przyjezdnych. Opowiadają historie o duchu płonącego chłopca, który ponoć straszy w tamtej okolicy. Weronika Podgórska trafia do maleńkiej wsi przypadkiem, szukając podobnego do swojego dworku dla matki. W drzwiach starego domostwa wita ją specyficzny...
więcej Pokaż mimo to