rozwińzwiń

Die purpurne Wolke

Okładka książki Die purpurne Wolke M. P. Shiel
Okładka książki Die purpurne Wolke
M. P. Shiel Wydawnictwo: Heyne Verlag Seria: Science Fiction Classics fantasy, science fiction
331 str. 5 godz. 31 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Science Fiction Classics
Tytuł oryginału:
The Purple Cloud
Wydawnictwo:
Heyne Verlag
Data wydania:
1982-01-01
Data 1. wydania:
1982-01-01
Liczba stron:
331
Czas czytania
5 godz. 31 min.
Język:
niemiecki
ISBN:
3453307895
Tłumacz:
Hans Maeter
Tagi:
katastrofa powieść katastroficzna
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
813
802

Na półkach: , , , ,

David G. Hartwell pisze w posłowiu do „The Purple Cloud” („Purpurowej chmury”),że science fiction XIX-go i początków XX-go wieku było ekscentryczną formą wyrazu, praktykowaną, z wyjątkiem Verne'a i Wellsa, przez dziwaków i ekscentryków. Sprawdziwszy biografię Matthew Phipps Shiela muszę przyznać temu panu absolutną rację.

Jednakże nie bardzo ciekawe życie autora wzbudza zdumienie, lecz fakt, że do dzisiaj nie istnieje tłumaczenie jego najważniejszego dzieła na język polski. Jest to, w obliczu jakości tekstu oraz jego znaczenia dla rozwoju literatury science fiction, fakt dla mnie niepojęty. Tym bardziej, że sam Wells określił powieść jako „znakomitą” a mroczny H. P. Lovecraft opisał ją jako weird fiction, „stworzoną z wprawą i artyzmem". „Purpurowa chmura” okazała się dla mnie w rzeczy samej odkryciem miesiąca, jeśli nie roku.

Shiel wybrał sobie za motyw przewodni globalną katastrofę oraz świat postapokaliptyczny. Tym samym można go ocenić jako kontynuatora twórczości Mary Shelley („Varley, or, the Last Man”) oraz Jean-Baptiste Cousin de Grainville'a („Le derniere homme”). Podczas gdy de Grainville pokazał czytelnikom prawdziwie biblijny koniec świata, a Shelley pisała absolutnie realistycznie o skutkach pandemii, to Shiel obrał trzecią drogę – jego apokalipsa to wynik walki nienazwanych sił, które toczą zacięty bój o kontrolę nad losami ludzkości. Definitywnie nie mamy tu do czynienia z Bogiem (przynajmniej, jeśli przyjmnie się założenie, że takowy byt nie cierpi na rozdwojenie jaźni).

Adam Jeffson, główny protagonista powieści, to młody brytyjski lekarz. Poprzez mordercze manipulacje narzeczonej-trucicielki dostaje się on do składu ekspedycji polarnej, której celem jest zdobycie bieguna północnego i zgarnięcie 175 milionów nagrody. Jedyną cechą Jeffsona, która odróżnia go znacząco od współtowarzyszy wyprawy, jest fakt, że od dziecka słyszy on „głosy” - nie jakieś tam akustyczne fenomeny, lecz całe kłótliwe dialogi dwóch osobowości, toczących stały bój o posłuch młodego mężczyzny. Podczas gdy jedna z tych sił namawia go do udziału w ekspedycji, to druga mu tego kategorycznie zabrania.

Jeffson decyduje się na walkę o nagrodę i wyrusza statkiem na wody Morza Lodowego. Podczas zimowania dochodzi do dwóch śmiertelnych „wypadków”, które gwarantują mu miejsce w grupie szturmującej biegun. Poganiany przez jeden z głosów, oddziela się od swych towarzyszy i dociera jako pierwszy człowiek do upragnionego celu, mimo że drugi głos ostrzega go przed strasznymi konsekwencjami tego czynu. Na miejscu odkrywa wolne od lodu jezioro, w którego centrum stoi tajemnicza kolumna. Równocześnie obserwuje dziwną purpurową poświatę na horyzoncie. Wkrótce dociera do niego chmura o zapachu kwiatów brzoskwini, która wywołuje u Brytyjczyka gwałtowne torsje. Pełen złych przeczuć powraca do statku ekspedycji - tylko po to, aby stwierdzić, że jego załoga nie przeżyła pojawienia się purpurowej chmury.

Po długiej tułaczce przez lody mórz północnych, podczas której Jeffson bezskutecznie stara się nawiązać kontakt z martwymi załogami wielu bezpańskich statków, powraca do rodzinnej Anglii. Przeczucia, jakich nabrał podczas rejsu, nie mylą: Cała wyspa pełna jest ciał martwych ludzi i zwierząt. Lekarz dowiaduje się z ostatnich wydrukowanych gazet, że trujące wyziewy pojawiły się najpierw na morzach południowych i ogarnęły z biegiem czasu całą Ziemię. Ślady dramatycznych walk o miejsce w hermetycznych pomieszczeniach (jaskinie, kopalnie, szyby, naprędce wybudowane schrony) są wszechobecne. Nikt jednak nie zdołał przeżyć kilku miesięcy, podczas których atmosfera na zewnątrz pełna była trującego cyjanku.

Tak rozpoczyna się odyseja, która zaprowadzi ostatniego żyjącego człowieka do najbardziej odległych miejsc na Ziemii. Autor umiejętnie manipuluje czytelnikiem, który do końca nie jest pewien, czy zrozpaczony Jeffson popadł w obłęd i stał się przeklętym piromanem, palącym jedną światową metropolię za drugą, czy też istnieje być może szansa na pozytywne zakończenie opowieści. Aby nie spojlerować zbyt mocno powiem tylko tyle, że Jeffson dokona dzieł wielkich, dzieł strasznych, stoczy się w objęcia nekrofilii i hedonizmu, aby wyjść koniec końców zwycięsko z epickiej walki ze swymi wewnętrznymi głosami.

Shiel stworzył przy pomocy „Purpurowej chmury” bardzo sugestywną (a równocześnie niejednoznaczą) moralną ocenę ludzkości. Jego powieść, która zainspirowała niezliczoną ilość tekstów postapokaliptycznych (między innymi dwukrotnie sfilmowaną „I Am Legend” Richarda Mathesona),jest do dzisiaj znakomicie czytelna i potrafi niejednokrotnie pozytywnie zaskoczyć tam, gdzie czytelnik oczekuje raczej sztampowego i pozornie oczywistego rozwiązania. Tekst ten mogę polecić każdemu fanowi wczesnej fantastyki oraz z całym sercem nominować jako następny tytuł, który powinien pojawić się w serii „Galaktyka Gutenberga” Solarisu.

David G. Hartwell pisze w posłowiu do „The Purple Cloud” („Purpurowej chmury”),że science fiction XIX-go i początków XX-go wieku było ekscentryczną formą wyrazu, praktykowaną, z wyjątkiem Verne'a i Wellsa, przez dziwaków i ekscentryków. Sprawdziwszy biografię Matthew Phipps Shiela muszę przyznać temu panu absolutną rację.

Jednakże nie bardzo ciekawe życie autora wzbudza...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3
  • Posiadam
    2
  • Przeczytane
    2
  • Fantastyka
    1
  • E-book
    1
  • Horror
    1
  • Science fiction
    1
  • Postapo
    1
  • Angielski/fantastyczne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Die purpurne Wolke


Podobne książki

Przeczytaj także