Posiadacz

Okładka książki Posiadacz John Galsworthy
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Posiadacz
John Galsworthy Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Saga rodu Forsyte'ów (tom 1) literatura piękna
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Saga rodu Forsyte'ów (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Forsyte Saga. The Man of Property
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2019-05-28
Data 1. wyd. pol.:
1956-01-01
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381690850
Tłumacz:
Róża Centnerszwerowa
Tagi:
Róża Centnerszwerowa XIXw saga Forsyte Anglia
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Świat jest pełen Forsyte'ów



652 15 66

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
654 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2428
694

Na półkach: ,

Czy rody o tak chwalebnym pochodzeniu jak Forsyte'owie mogą mieć jakiekolwiek problemy? Czyż nie są najbardziej pożądaną rodziną w okolicy, a znajomość z nimi nie należy do rzeczy, którymi niewielu może się pochwalić... ?

Być Forsyte'em to nie tylko blichtr, zabawa czy poobiednie spacery; to ów specyficzny zapis w DNA, jakaś tajemnicza rysa w charakterze, dzięki której łatwo wyłuskać ich spośród towarzystwa. Dążenie do powielania majątku, pokazywania światu, jak wiele mogą zdziałać dzięki pieniądzom to ich cel nadrzędny. Jest jednak coś, czego ta zacna familia kupić nie może- zaufania, miłości, przywiązania drugiej osoby.



Zawsze chętnie sięgam po lektury klasyczne; mają w sobie to swoiste piękno, jakiego trudno doszukać się we współczesnej literaturze. Nie, to nie to, że obecnie książki są jakieś gorsze, nie- chodzi raczej o to magiczne, nieuchwytne "coś". Oczywiście nie każda powieść powstała dużo, dużo wcześniej musi się podobać. A jednak... zawsze coś w sobie mają. Szczególnie lubię sięgać po sagi rodzinne, gdy autor umożliwia nam, czytelnikom, podróż w zakamarki ogromnych domostw, ale i serc mieszkańców. Gdy możemy im towarzyszyć w codzienności, a później obserwować, jak dorastają ich dzieci. I przede wszystkim jak zmienia się świat wokół nich. To jest niepowtarzalne, literackie uczucie.



Ród Forsyte'ów zdaje się nie mieć końca; w Posiadaczu, czyli tomie rozpoczynającym serię występuje taka mnogość postaci, iż ciężko spamiętać, kto jest kim dla kogo. Plusem jest jednak fakt, że pan Galsworthy skupił się w owej części na "miłosnym kwadracie" (nazwa robocza, ciężko inaczej określić ów przedziwny... związek), czyli relacji między June, Bosinley'em, a Soamesem oraz Ireną. Reszta tej zacnej familii znajduje się jakby w tle powieści, przypatrując się wydarzeniom z bezpiecznej odległości. Czasami autor uraczy nas jakimś dialogiem między braćmi, dotyczącym głównie ich rozrastających się majątków, ale szybko widmo skandalu odsuwa je na bok, sprawiając, że z prywatnej tragedii Soamesa tworzy się dramat publiczny. Mimo że nikt nie daje po sobie niczego poznać.



Jak już wspomniałam, głównym wątkiem książki jest nieszczęśliwa miłość (tutaj drobny spoiler): Soames jest mężem Ireny, której to uczucie "kupił", ona zaś zakochana jest (z wzajemnością) w biednym architekcie Bosinley'u, narzeczonym June, jej serdecznej przyjaciółki. Ot, i cały dramat. Rozwody wówczas nie były tak popularne, a raczej "skazywały" na potępienie ze strony społeczeństwa. Nie wspominając już o tym, że Forsyte'owie za nic nie pozwoliliby na takie rozwiązanie- nikt, kto wstąpił w gościnne progi rodziny, nie ma prawa kalać nazwiska. To tak, jakby ktoś podpisał dożywotnią umowę, za zerwanie której karą jest społeczne wygnanie.



Pan John Galsworthy starał się zarysować nam obraz rodziny, oddać uczucia, jakie panują między jej członkami. W porównaniu do innych rodów, mogą bez wyrzutów sumienia określić się mianem zamożnych, a mimo to nie są szczęśliwi. Co prawda utrzymują poprawne stosunki, ale bardzo dużo w tym zawiści- kto ma ile pieniędzy, komu jak się wiedzie. Osoby "z zewnątrz", które do rodziny weszły poprzez małżeństwo, mają odgórnie narzucone zasady: mają zachowywać się tak, aby (broń Boże!) nie zhańbić nazwiska. To dosyć typowe zachowanie jak na tamte czasy (przypominam, że akcja toczy się w 1886 r.), dlatego też nie szokuje zbyt mocno. Bardziej chyba porusza ufność osób spoza familii w to, że ktoś znajdzie w sobie na tyle odwagi, by sprzeniewierzyć się złotym zasadom Forsyte'ów...



Przyznam szczerze, że ciężko było mi przebrnąć przez tę powieść. Nim autor rozwinął swój zamysł na główny wątek (jak mniemam, są to kwestie miłosne), zdążył mnie już zdezorientować ilością bohaterów, opisem powinowactwa między bohaterami, a także sprawami biznesowymi członków rodziny. Do tej pory nie mam stuprocentowej pewności co do tego, kto jest kim dla kogo, a z imienia mogłabym wymienić zaledwie kilka postaci (choć powieść czytałam bardzo uważnie). Być może dla odmiany kolejne tomy skupią się na pozostałych Forsyte'ach, aczkolwiek wątpię, abym miała kontynuować serię. Mówiłam już, że moje serce jest otwarte dla klasyki, lecz w Posiadaczu nie odnalazłam nic, co sprawiłoby, iż będę lekturę wspominać z tęsknotą. Owszem, gdyby "wejść" w rodzinę głębiej, mogłoby być ciekawiej (chodzi mi tutaj o psychologiczne portrety członków rodziny, ich drogę do tego momentu w życiu), ale jak na razie nic mnie ku temu nie motywuje.

Czy rody o tak chwalebnym pochodzeniu jak Forsyte'owie mogą mieć jakiekolwiek problemy? Czyż nie są najbardziej pożądaną rodziną w okolicy, a znajomość z nimi nie należy do rzeczy, którymi niewielu może się pochwalić... ?

Być Forsyte'em to nie tylko blichtr, zabawa czy poobiednie spacery; to ów specyficzny zapis w DNA, jakaś tajemnicza rysa w charakterze, dzięki której...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 223
  • Przeczytane
    923
  • Posiadam
    311
  • Ulubione
    29
  • Klasyka
    27
  • Teraz czytam
    24
  • Literatura angielska
    14
  • Chcę w prezencie
    11
  • Nobliści
    11
  • 2019
    9

Cytaty

Więcej
John Galsworthy Posiadacz Zobacz więcej
John Galsworthy Posiadacz Zobacz więcej
John Galsworthy Posiadacz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także