Już dawno żadna książka mnie tak nie wymęczyła, wynudziła, uśpiła itp. Myślałam, że będzie ostro, akcja i w ogóle, oraz że klimat powieści zmrozi mi krew w żyłach, tak jak to zachwala opis – nabawię się odmrożeń, a tu co? Jedyny efekt zimna jaki odczułam to ten, że w chłodzie lepiej się zasypia.

Autor przedstawia nam Przygranicze, gdzie możesz znaleźć się nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, jest tam mroźnie, wszędzie czają się różnego rodzaju dziwactwa, od wampirów, przez wilkołaki, po martwiaki i zombie. I ludzie, którzy muszą w tym wszystkim jakoś przetrwać. Jest magia, są czarodziejskie artefakty i naprawdę mogło wyjść z takiej mieszanki coś ekscytującego, początek zapowiadał się interesująco, ale dalej było po prostu nudno, łażą, gadają, piją, handlują… Coś się niby zaczyna dziać, ale zanim się rozkręca, to już się kończy… W dodatku wszystko opisane mało ciekawym językiem, dziwne połączenie współczesności z jakimiś starszymi zwrotami plus trochę pijaczyny spod sklepu. Jakby to powiedziała moja babcia: „Połączenie dziwne jak syrenka, ni to kobieta, ni ryba, ni to zjeść, ni wyciupciać.”

I do tego Sopel, główny bohater będący narratorem, o którym nie dowiedziałam się prawie nic. Poza tym, że jest bezkompromisowym awanturnikiem i lubi wypić, jak chyba wszyscy na Przygraniczu. A ciekawiło mnie jaka jest jego historia, chciałabym poznać jego myśli, a nie tylko suchą relację z tego jak mija mu dzień, tak samo chciałabym dowiedzieć się, czym jest Przygranicze. Może w kolejnych tomach wszystko się rozkręca, ale szczerze mówiąc, to co dostałam tutaj wcale mnie nie zachęca żeby sięgnąć po kolejne części, niestety. A bohaterowie drugoplanowi bezbarwni, jakby ich w ogóle nie było.

Już dawno żadna książka mnie tak nie wymęczyła, wynudziła, uśpiła itp. Myślałam, że będzie ostro, akcja i w ogóle, oraz że klimat powieści zmrozi mi krew w żyłach, tak jak to zachwala opis – nabawię się odmrożeń, a tu co? Jedyny efekt zimna jaki odczułam to ten, że w chłodzie lepiej się zasypia.

Autor przedstawia nam Przygranicze, gdzie możesz znaleźć się nie wiadomo skąd...