rozwiń zwiń

Nazywam się Stephen Florida

Okładka książki Nazywam się Stephen Florida
Gabe Habash Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie literatura piękna
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Stephen Florida
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
2019-06-05
Data 1. wyd. pol.:
2019-06-05
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366278660
Tłumacz:
Jędrzej Polak
Tagi:
obsesja poszukiwanie sensu życia rywalizacja samotność trauma współczesność
Średnia ocen

                6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
234 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
838
652

Na półkach: , ,

Jak bardzo można czuć się samotnym? Samotność, gdy wokół znajduję się tłum ludzi? Nikt nie jest w stanie zrozumieć, jak bardzo drugi człowiek cierpi, dostrzec odczuwanej przez niego pustki i pragnienia bycia kochanym. Czasem też, gdy zamknie się w skorupie własnego bólu trudno jest docenić tych, którzy pragną być naszymi przyjaciółmi. Oferować swe bezinteresowne wsparcie, pomoc i przerwać zżerającą od środka niczym rdza, samotność. Tęskniąc za tymi, którzy stanowili sens życia, wyznacza się cele, które mogą stać się wręcz obsesją. Pogrążony w wewnętrznym mroku ma tylko jedno pragnienie, być najlepszym na przekór wszystkiemu, wszystkim, na przekór samemu sobie.
Gabe Habash w Nazywam się Stephen Florida opowiada historię smutku, tęsknoty, obsesji i marzenia, które nadaje nowy sens życiu.

Mam nieraz wrażenie, że marzenia są bronią ludzkości chroniącą ją przed szaleństwem, choć paradoksalnie również mogą prowadzić do szaleństwa. Są tym co pozwala walczyć z cierpieniem i daje światełko w tunelu na lepsze jutro. Mają moc wzbudzenia wiary, że nawet pośród najciemniejszej nocy, rano wstanie nowy dzień. Wyrywają z nostalgii i budzą pragnienie pójścia naprzód, udowodnienia tym, których nie ma przy nas, że mogą być z nas dumni. Jednak marzenie, które całkowicie pożera nasze myśli, z którym zasypiamy i budzimy się, któremu podporządkowujemy wszystkie dziedziny życia, staje się obsesją. Może ona albo zaprowadzić na samo dno, albo odwrotnie uchronić przed skokiem w rozpacz i poczucie beznadziei, zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma się już nic do stracenia.

Stephen Florida jako dziecko stracił wszystko, co tylko mógł. Najpierw w wypadku zginęli jego rodzice, potem umarła opiekująca się nim babcia. Przed śmiercią obiecał jej, że zdobędzie dla niej mistrzostwo w zapasach. Dzięki uzyskanemu stypendium sportowemu trafia do college`u w Północnej Dakocie, w którym poświęci się całkowicie w dążeniu do realizacji złożonej zmarłej przysięgi. Otoczony ludźmi gotowymi na wszystko by zniszczyć rywala, chłopak zamyka się we własnej samotności, odpychając nawet tych, którzy pragną się z nim zaprzyjaźnić. Poświęca miłość do kobiety, każdą minutę czasu, wszystkie siły i na przekór przeciwnościom losu, dąży tylko do jednego, aby za parę miesięcy, zdobyć mistrzowski tytuł we własnej kategorii wagowej.

Pot, krew i mordercze treningi. Zapach spoconej maty i trawiącej od środka nie zawsze zdrowej rywalizacji o miano najlepszego. W świecie zapaśników nie ma miejsca na łzy lub najmniejszą słabość. Wygrywają najsilniejsi. Stąd Florida chcąc zdobyć uznanie zmarłej biega, trenuje, pokonuje fizyczny ból i własne ograniczenia. Staje do walki z każdym przeciwnikiem wierząc, że każdego pokona. Nie ma dla niego znaczenia, czy rywalem jest szkolny kolega, czy trener dążący do tego, żeby go wyeliminować z konkursu. Chociaż przegrał dziewięćdziesiąt dziewięć walk i tak wierzy, że to on będzie mistrzem. Nie liczą się dla niego przyjaciele, unika bliższych kontaktów nawet z własną sympatią. Miotany między samotnością – od której paradoksalnie próbuje uciec, a nieustannie rzuca się w jej ramiona, a obsesją na punkcie zawodów, zmuszony jest stoczyć starcie z największym przeciwnikiem, z nim samym. Z własnym bólem i tęsknotą za dawnym życiem, pragnieniem posiadania przyjaciela – którego jednak nieustannie odtrąca. Jedyną siłą napędową jest dla niego trawiący go gniew i złość.

Nazywam się Stephen Florida to niesamowite mieszanka emocjonalna. Piękna opowieść o dorastaniu, o tęsknocie, o samotności i marzeniu będącym obsesją, pasji i uporze w walce o realizację wyznaczonych sobie celów. Raz słodko-gorzka, raz bluźniercza, innym razem dotykającą najczulszych strun ludzkiej duszy. Całkowicie zgadzam się z tymi wszystkimi, co podkreślali do tej pory jej WIELKOŚĆ, m.in. Łukasz Orbitowski, Kuba Małecki, Hanya Yanagihara czy Lauren Groff. To wspaniała powieść, której po prostu nie sposób zaklasyfikować jednym słowem. Zachwyca bijący z niej realizm życia młodych mężczyzn wchodzących w próg dorosłości: ich język, zachowanie, przeżywanie buzującej w nich seksualności, z drugiej strony ograniczenie się tylko do tego aspektu cielesności, byłoby niezwykle krzywdzące. Ponieważ dotyka tego, co subtelne, co na pozór trudno dostrzegalne, a co jest pragnieniem każdego człowieka i w chwili, gdy zostanie mu to odebrane, czuje się dokładnie to, co tytułowy bohater. To książka magnetyczna. Zachwyca i doprowadza na skraj wyczerpania psychicznego Florida irytuje, ale również wywołuje podziw z powodu własnej determinacji i wzbudza współczucie. Czasem ma się ochotę nim potrząsnąć, czasem przybić piątkę, a czasem przytulić. Nieustannie kibicujemy mu w jego zmaganiach. Nazywam się Stephen Florida to Wielka Podróż w krainę ludzkiej udręczonej duszy i trawiącej od środka samotności.

Jak bardzo można czuć się samotnym? Samotność, gdy wokół znajduję się tłum ludzi? Nikt nie jest w stanie zrozumieć, jak bardzo drugi człowiek cierpi, dostrzec odczuwanej przez niego pustki i pragnienia bycia kochanym. Czasem też, gdy zamknie się w skorupie własnego bólu trudno jest docenić tych, którzy pragną być naszymi przyjaciółmi. Oferować swe bezinteresowne wsparcie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    661
  • Przeczytane
    277
  • Posiadam
    93
  • 2019
    35
  • Legimi
    10
  • Teraz czytam
    9
  • 2020
    8
  • 2020
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • Przeczytane w 2019
    5

Cytaty

Więcej
Gabe Habash Nazywam się Stephen Florida Zobacz więcej
Gabe Habash Nazywam się Stephen Florida Zobacz więcej
Gabe Habash Nazywam się Stephen Florida Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także