Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2019-04-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-04
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326827259
- Tagi:
- język polszczyzna poprawność językowa anegdoty poradniki
Trenerzy, doradcy, coachowie i instruktorzy, strzeżcie się! Michał Rusinek, przenikliwy i niestrudzony tropiciel pypciów językowych, tym razem bierze pod lupę język poradników. Czyni to z właściwą sobie maestrią, literackim kunsztem i intelektualną swadą, bawiąc się poradniczymi kuriozami. Jak podrywać? Jak sprzedawać? Jak się leczyć? Jak tatuować?
A jak się nie dać poradnikom, które robią z nas niedorajdy? Prosta rada: czytać Rusinka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 845
- 339
- 109
- 61
- 27
- 24
- 24
- 23
- 17
- 16
Cytaty
Projekt – wszystko, co robimy, może być projektem. Kiedyś to się nazywało „praca”. Pracę można było wykonać. Natomiast projekt zrealizowany ...
RozwińCóż, bardzo rzadko są one monotonne i spokojne. Z reguły wielcy autorzy podróżowali, brali udział w wojnach, przeżywali romanse, cierpieli b...
Rozwiń
Opinia
W kolejnym zbiorze felietonów Rusinek pochyla się nad językiem najróżniejszych poradników, których namnożyło się ostatnio. Jest trochę śmiesznie, gdy analizuje tytuły z tabloidów; trochę strasznie, gdy pisze o poradach zdrowotnych. Zbiór jest nierówny i nie robi takiego wrażenia jak poprzedni: 'Pypcie na języku', ale jak zwykle czyta się fajnie i lekko. Miła lektura.
Nowy zbiór felietonów Rusinka dotyczy języka najróżniejszych poradników, których namnożyło się ostatnio zarówno w postaci książkowej jak i w internecie. Rzecz jest nierówna, obok rzeczy śmiesznych typu 'jak zostać Paryżanką' czy 'Jak czytać nagłówki' mamy felietony słabsze, np. 'Jak zostać inteligentem. Poza tym czasami ma się wrażenie, że autor mocno ułatwia sobie zadanie, tak kretyńskie są porady, nad którymi się pochyla. Weźmy felieton o radach jak podrywać, nietrudno wyszydzić następującą odzywkę: „Czytałem w jednym z waszych magazynów, że wy, kobiety, częściej zdradzacie i oszukujecie. A co ty o tym myślisz?” Poza tym przydałoby się cytowanie źródeł, tzn. przytoczenie, z jakiej książki pochodzi konkretna rada, którą wykpiwa autor.
Trochę inny w tonie jest felieton o poradach zdrowotnych, bo tu wchodzimy na poważne poletko. Autor cytuje książkę 'Apteka babuni' pełną przykładów z życia zastępujących naukowe argumenty za słusznością jakiejś terapii. Autor pisze, że owe przykłady działają na czytelników bardziej skutecznie, niestety. Jeden cytat: poważnie zachorowało dziecko i pewna staruszka: „Poleciła mojej mamie zabić kurę, usunąć z niej żołądek, którego wewnętrzną skórkę wysuszyć, cieniutko roztłuc, pokroić i dać choremu dziecku ze szklanką mleka.” Wyleczenie murowane...
Inny charakter ma felieton o lekturach na poczcie. Wiadomo, że obecnie owe urzędy pełnią również funkcję księgarni. Niemniej oferta książkowa jest bardzo specyficzna. Kto był na poczcie, ten wie... Dobry felieton.
Bardzo rozśmieszyła mnie opowieść o tytułach w brukowcach, nie mogę się oprzeć żeby zacytować jeden tytuł: „Wyszedł na spacer z psem, a gdy wrócił, zastał żonę w łóżku z jego kolegą. Oboje byli nadzy” a następnie analizę autora: „Oto, jak zgubna bywa namiętność do zaimków (zapewne pod wpływem języka angielskiego i źle tłumaczonych list dialogowych amerykańskich filmów, którymi nasiąkł autor artykułu). Z tytułu wynika bowiem, że bohater artykułu zastał żonę w łóżku z kolegą psa. Jesteśmy tolerancyjni, wiemy, że miłość potrafi pokonywać bariery gatunków, bulwersuje nas jednak nagość psa.” Boki zrywać...
W sumie fajnie się to czyta, ale felietony czytane w kupie nużą, dlatego dawkowałem je sobie, przyswajałem co najwyżej jeden dziennie.
W kolejnym zbiorze felietonów Rusinek pochyla się nad językiem najróżniejszych poradników, których namnożyło się ostatnio. Jest trochę śmiesznie, gdy analizuje tytuły z tabloidów; trochę strasznie, gdy pisze o poradach zdrowotnych. Zbiór jest nierówny i nie robi takiego wrażenia jak poprzedni: 'Pypcie na języku', ale jak zwykle czyta się fajnie i lekko. Miła lektura.
więcej Pokaż mimo toNowy...