Jest wszystkim, czego kiedykolwiek pragnęłam. Wszystkim, czego potrzebuję. Przysuwam się bliżej, opieram policzek na jego piersi i wsłuchuję się w spokojne, mocne bicie jego serca, wdychając cudowny zapach jego nagiej skóry, gdy moje ciało poddaje się fali wyczerpania. Spędzę resztę mojego życia z Andrew Price’em. I to czyni mnie najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem.

Możemy być niemal pewni, że bohaterami standardowego thrillera będą mąż i żona. Małżeństwo idealne, w którym – przynajmniej tak się wydaje z zewnątrz – nie ma żadnych problemów i w którym wszystko idealnie się układa. Aż przychodzi jeden dzień, jedno wydarzenie, które uruchamia prawdziwą lawinę. Nagle okazuje się, że nic nie jest takie, jakie było na pierwszy rzut oka.

Z taką historią zetkniemy się, sięgając po powieść pod tytułem „Perfekcyjne kłamstwo”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Filia, a jej autorką jest Minka Kent. Wydawca reklamuje książkę hasłem: „thriller psychologiczny z niepokojącym zakończeniem”.

Czy aby tak jest na pewno?

Meredith jest szczęśliwą żoną u boku Andrew. Właściwie można powiedzieć, że spotkała swojego księcia z bajki. Andrew jest bowiem niezwykle przystojnym i bardzo, ale to bardzo bogatym mężczyzną. Kobieta opływa w luksusy i w ogóle nie musi się martwić o sprawy materialne. Ma wszystko, czego tylko zapragnie. Właściwie do tego momentu historia przypomina trochę tę z książki o Greyu. Bajecznie bogaty mężczyzna wiąże się z dużo młodszą, ale nieziemsko piękną kobietą. Ona jest nim oczarowana, on stracił dla niej głowę.

Ich małżeństwo jest idealne. Do dnia, w którym Meredith znika. Kobieta nie odbiera telefonów, policja znajduje jej porzucony samochód. Nikt nie ma pojęcia, co się stało.

Jak zwykle w takich przypadkach, jedną z najbardziej podejrzanych osób jest mąż kobiety. Czy mężczyzna coś ukrywa? Czy mógłby skrzywdzić swoją ukochaną żonę?

W poszukiwania mocno angażuje się siostra zaginionej wraz ze swoim partnerem. To właśnie te dwie kobiety na przemian są narratorkami i relacjonują nam wydarzenia. Greer wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że tak naprawdę bardzo mało wiedziała o swojej siostrze. Jeśli jednak Meredith nie zwierzała się jej, to komu? Z kim rozmawiała o swoim małżeństwie, o mężu? Komu powierzała swoje sekrety?

W miarę rozwoju fabuły na jaw wychodzą coraz to nowe tajemnice. Meredith i Andrew, Greer i Harris – każde z tej czwórki ma swoje sekrety, o których pozostali nie mają pojęcia.

Fabuła powieści cały czas dotyka jednego problemu: czy naprawdę znamy osobę nam najbliższą? Czy to, co o niej wiemy, jest prawdą? Co ukrywała Meredith i jaki finał znajdzie sprawa jej zaginięcia?

Minka Kent napisała całkiem zgrabny thriller. Jednak osobiście czegoś mi w tej książce zabrakło, czegoś naprawdę wow, co sprawiłoby, że na dłużej zapadłaby mi w pamięć. Czy zakończenie istotnie okazuje się niepokojące? Myślę, że ocenicie to sami.

Powieść czyta się naprawdę szybko. Krótkie rozdziały, prosty styl i język nie wymagają od czytelnika maksymalnej koncentracji.

„Perfekcyjne kłamstwo” to kolejny z wielu thrillerów, który wyląduje na mojej półce. Z pewnością nie będzie się na niej wyróżniał w żadną stronę: ani pozytywnie, ani negatywnie. Jest to bowiem powieść solidna w formie i treści, jednak nie zdołała mnie wciągnąć bez reszty.

Wojciech Sobański