Koontz to jeden z moich ulubionych pisarzy. W tym przypadku też mnie nie zawiódł. Mroczny klimat, tak dla niego charakterystyczny, napięcie towarzyszące podczas całej lektury. Było dobrze.

Koontz to jeden z moich ulubionych pisarzy. W tym przypadku też mnie nie zawiódł. Mroczny klimat, tak dla niego charakterystyczny, napięcie towarzyszące podczas całej lektury. Było dobrze.

Koontz, jak to Koontz - solidny, choć akurat tu tylko dobry. Ciekawy pomysł, solidna realizacja, wartka akcja i nawet podobało mi się, w jakim całość poszła kierunku. Nie było wielkiego rozmachu (zresztą w wielu książkach mi go brakuje),który sieje spustoszenie nie tylko punktowo, ale i globalnie (Bastion Kinga - uwielbiam tamtejszy rozmach epidemii...).

Niemniej to książka do polecenia tym, którzy Koontza znają, ale nie jako pozycja do zachęcenia do zostania jego fanem...

Koontz, jak to Koontz - solidny, choć akurat tu tylko dobry. Ciekawy pomysł, solidna realizacja, wartka akcja i nawet podobało mi się, w jakim całość poszła kierunku. Nie było wielkiego rozmachu (zresztą w wielu książkach mi go brakuje),który sieje spustoszenie nie tylko punktowo, ale i globalnie (Bastion Kinga - uwielbiam tamtejszy rozmach epidemii...).

Niemniej to...

Jak niespieszna jazda trasą widokową. I znowu zakręt. I podobny zakręt. I łagodny zakręt :)
Uwielbiam sposób narracji Koontza.
Lata 80. więc klimat jak z późnego Columbo.
Historia prosta, z morałem, jak trzeba. Minimalnie nadprzyrodzona.
Przez ciągłe wspominki o myszach kojarzyła mi się też z Algernonem. No i oczywiście obrazy jak z "Muchy". Mi się podobało. Nie wiem czemu oceny są niskie.
A, lektor genialny 10/10!

Jak niespieszna jazda trasą widokową. I znowu zakręt. I podobny zakręt. I łagodny zakręt :)
Uwielbiam sposób narracji Koontza.
Lata 80. więc klimat jak z późnego Columbo.
Historia prosta, z morałem, jak trzeba. Minimalnie nadprzyrodzona.
Przez ciągłe wspominki o myszach kojarzyła mi się też z Algernonem. No i oczywiście obrazy jak z "Muchy". Mi się podobało. Nie wiem...

No wreszcie coś porządnego spod pióra Koontza . Powiem szczerze ta książka mnie przeraziła. Zabawa DNA , nieśmiertelność. Efekt tragedia . Do czego może prowadzić głupota ludzi wybitnych ? Pogoń za nie wiadomo czym . Brrrr ... strach się bać.

No wreszcie coś porządnego spod pióra Koontza . Powiem szczerze ta książka mnie przeraziła. Zabawa DNA , nieśmiertelność. Efekt tragedia . Do czego może prowadzić głupota ludzi wybitnych ? Pogoń za nie wiadomo czym . Brrrr ... strach się bać.

Mam pewien kłopot z tą książką. Generalnie pomysł ciekawy, akcja trwa, bohaterowie, których się lubi... Ale, no właśnie ale. Całość fabuły rozgrywa się w dwa dni! Mija tylko jedna noc! A dzieje się bardzo dużo, choć osobiście uważam, że wielość postaci nie jest tu aż tak konieczna, przez co często mamy do czynienia z niepotrzebnymi moim zdaniem opisami co spowalnia akcje. Bohaterów jest tak dużo, że książka staje się długa, ale czas w niej ulatuje powoli, bo dla każdej postaci w swoim tempie. Mimo to powieść całkiem mi się podobała, dobrze się ją czyta. Ciekawa propozycja

Mam pewien kłopot z tą książką. Generalnie pomysł ciekawy, akcja trwa, bohaterowie, których się lubi... Ale, no właśnie ale. Całość fabuły rozgrywa się w dwa dni! Mija tylko jedna noc! A dzieje się bardzo dużo, choć osobiście uważam, że wielość postaci nie jest tu aż tak konieczna, przez co często mamy do czynienia z niepotrzebnymi moim zdaniem opisami co spowalnia akcje....

Lubię styl pisania Deana Koontza, więc dobrze mi się czytało "Nieśmiertelnego". Zabawa w Boga, genetyka i rwąca akcja - to atuty tej pozycji.

Lubię styl pisania Deana Koontza, więc dobrze mi się czytało "Nieśmiertelnego". Zabawa w Boga, genetyka i rwąca akcja - to atuty tej pozycji.

Koontz niesamowicie mnie zaskoczył tym tytułem. Nie spodziewałam się tak szybkiego rozwoju wydarzeń i tego, że akcja będzie gnała na złamanie karku praktycznie do samego końca. Czytanie tej książki było dla mnie wielką przyjemnością. Chyba nie wpłynęły na moją ocenę wyjątkowo barwne postaci, bo aż tak dopracowane nie były, lecz główny wątek poświęcony szalonemu naukowcowi i jego walce o nieśmiertelność. Temat zafascynował mnie, a finał zdarzeń podrażnił moją racjonalną naturę. Cóż mogę rzec więcej. Lektura była po prostu fantastyczna i zupełnie się tego nie spodziewałam. Takiego Koontza mogłabym czytać codziennie.

Koontz niesamowicie mnie zaskoczył tym tytułem. Nie spodziewałam się tak szybkiego rozwoju wydarzeń i tego, że akcja będzie gnała na złamanie karku praktycznie do samego końca. Czytanie tej książki było dla mnie wielką przyjemnością. Chyba nie wpłynęły na moją ocenę wyjątkowo barwne postaci, bo aż tak dopracowane nie były, lecz główny wątek poświęcony szalonemu naukowcowi i...

Gdybym nie czytała książki Opiekunowie, to bym napisala, ze ta książka jest najlepsza. Nie mogłam sie od niej oderwać, przeczytalam w jeden dzień. Po mimo tego, ze koniec jest przewidywalny, to i tak trzyma w napięciu i podnosi adrenalinę. Super lektura.

Gdybym nie czytała książki Opiekunowie, to bym napisala, ze ta książka jest najlepsza. Nie mogłam sie od niej oderwać, przeczytalam w jeden dzień. Po mimo tego, ze koniec jest przewidywalny, to i tak trzyma w napięciu i podnosi adrenalinę. Super lektura.

Nieśmiertelność jest tematem jak najbardziej aktualnym, bo wciąż interesuje ludzi. Wielu z nas zrobiłoby wszystko, by nigdy nie umrzeć. Pytanie jakie mi się nasuwa to czy warto tak eksperymentować z genetyką? Autor w swojej książce pokazuje nam, że musimy się liczyć z konsekwencjami.
Koontza lubię mimo upływu lat – jego książki pochłaniałam jedną za drugą tak ze 20 lat temu... Teraz z perspektywy czasu widzę, że są już nie wzbudzają tego zachwytu jak kiedyś. Jednak coś musiały w sobie mieć, że pamiętam je do dzisiaj.
W tej książce można znaleźć wciągającą akcje, dużo tajemnic i motywy fantastyczne. Czyli dla każdego coś miłego...

Nieśmiertelność jest tematem jak najbardziej aktualnym, bo wciąż interesuje ludzi. Wielu z nas zrobiłoby wszystko, by nigdy nie umrzeć. Pytanie jakie mi się nasuwa to czy warto tak eksperymentować z genetyką? Autor w swojej książce pokazuje nam, że musimy się liczyć z konsekwencjami.
Koontza lubię mimo upływu lat – jego książki pochłaniałam jedną za drugą tak ze 20 lat...

Koontz opiera swoją książkę na kanwie niesamoowitych rozwiązań genetycznych, które testuje na samym sobie ten zły - Eric Leben. Sztampowa fabuła i przewidywalna aż do bólu. Zły bohater staje się jeszcze gorszy dzięki genetycznym manipulacjom, krwawym śladem zezwierzęcenia ściga swoją żonę, której z kolei pomaga świetlisto anielski kochanek. Z tymże z kolei ciemne porachunki ma jeszcze ciemniejszy typek będący agentem rządowym chcącym zatuszować kontrowersyjne badania naukowe sponsorowane przez państwo. Jedynym zaskoczeniem jest objętość tego dzieła, bo zajmuje czas, jaki można poświęcić przyjemniejszym lekturom.

Koontz opiera swoją książkę na kanwie niesamoowitych rozwiązań genetycznych, które testuje na samym sobie ten zły - Eric Leben. Sztampowa fabuła i przewidywalna aż do bólu. Zły bohater staje się jeszcze gorszy dzięki genetycznym manipulacjom, krwawym śladem zezwierzęcenia ściga swoją żonę, której z kolei pomaga świetlisto anielski kochanek. Z tymże z kolei ciemne...