Thomas Harris. Gdy usłyszałem, że niebawem wróci z kolejną książką... Pewnie nie muszę opisywać przeżywanego stanu, znanego każdemu kto czekał na powieść na miarę Milczenia owiec.
Cari Mora. Przed przeczytaniem już miałem oczekiwania. Najtrudniejsza z możliwych opcji, bo mało kto mi zaoferuje produkt odpowiadający moim fantazjom. Ta prawda powoduje, że Cari już na dzień dobry miała pod górkę. No i się zaczęło.
Po pierwsze – Cari Mora ma się nijak do Milczenia owiec. Nawet nie treścią, samym gatunkiem odskakuje na całkiem inny tor. Z thrillera Harris przeskoczył bardziej na literaturę sensacyjną. Brakuje to mrocznego geniuszu i tajemniczej sprawy. Czytelnik od samego początku mniej więcej wie o co chodzi, a kontynuację da się w miarę łatwo przewidzieć. Atutem mogliby być rewelacyjnie zapowiadający się bohaterowie, ale i tu wątek nie został pociągnięty. Ciekawe postacie, które na dłuższa metę jakby zapomnieli o tym by opowiedzieć nam swoja historię do końca.
Ogólnie całości brakuje jakiegoś domknięcia całości. Wydaje się, że wątki nie zostały domknięte a ja pozostałem z niepewnością, o co w tym wszystkim chodzi. Wydawca napisał, że czekałem 13 lat na kolejną książkę Harrisa… Nie tyle szkoda że czekałem, większą przykrość sprawiło mi że akurat na coś takiego.

Thomas Harris. Gdy usłyszałem, że niebawem wróci z kolejną książką... Pewnie nie muszę opisywać przeżywanego stanu, znanego każdemu kto czekał na powieść na miarę Milczenia owiec.
Cari Mora. Przed przeczytaniem już miałem oczekiwania. Najtrudniejsza z możliwych opcji, bo mało kto mi zaoferuje produkt odpowiadający moim fantazjom. Ta prawda powoduje, że Cari już na dzień...