Rozmemuary
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2019-03-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-13
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380323261
- Tagi:
- literatura polska
Najintymniejsze zapiski znakomitego pisarza. Drobnostki, które wypełniają codzienność. Obserwacje, refleksje, dygresje i konstatacje. Wiwisekcja i autoironia. W duchu najlepszej polskiej memuarystyki.
Co robił na słynnych festiwalach filmowych? Dlaczego ostatecznie postanowił pozostać mężem Agaty Passent? Za co lubi, a za co nie cierpi Warszawy? Co sądzi o ostatnich powieściach Pilcha i sztukach teatralnych Masłowskiej? I wreszcie – czy woli piwo czy cydr?
Zapiski z lat 2014 – 2018 pokazują nieznaną twarz jednego z najzdolniejszych polskich pisarzy, laureata Nagrody Literackiej Nike za powieść „Gnój”. Wojciech Kuczok opisuje swoje codzienne życie z żoną, alkoholowe eskapady z przyjaciółmi, choćby Januszem Rudnickim, dalekie podróże i bliskie spotkania z rodziną, męki pisarskie i zdrowotne, pobyty na festiwalach, przeczytane lektury, obejrzane filmy i mecze. Odpowiada na pytanie: jak to jest łączyć karierę pisarską z ojcostwem? Mówi o swoich wzlotach i upadkach. Zabawach alkoholowych i kacach. Olśnieniach i rozczarowaniach. Ostro komentuje głośne skandale towarzyskie, choćby aferę między Kingą Dunin a Ignacym Karpowiczem, bezlitośnie obnaża absurdy Polski pod rządami PiS-u. Nie oszczędza nikogo – przede wszystkim samego siebie.
To najintymniejsza do tej pory książka Wojciecha Kuczoka. Celne zapiski ze współczesności sąsiadują tu z zaskakująco czułym obrazem świadomego ojcostwa. Barwne anegdoty z życia warszawskiej śmietanki towarzyskiej z obrazem trudnej, ale spełnionej miłości. Erudycyjne refleksje na temat obejrzanych filmów i przeczytanych książek z pełnymi dosadnego humoru obrazkami codzienności.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 51
- 32
- 9
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Leżę. I jest ze mną on, ten wróg mój, co bywa przyjacielem - ból. Tyle wiem, że leżę, a na mnie leży ból.
OPINIE i DYSKUSJE
Wojciech Kuczok – Rozmemuary
Nie jest to popis, raczej wprawki przed "Czarną", raczej rodzaj radzenia sobie z prokrastynacją. Ale że jest to Kuczok, więc ma kilka ponadprzeciętnych zajawek, które zamieszczam poniżej w tej poniżejprzeciętnej książeczce.
"Recepcjonista dalej siedzi i dojrzewa jak polska do wojny domowej"
"Nierządy srawa i prawiemdliwości"
"Pogróżki na wierzbie"
"Pułtusk to dopiero pizda Baby Jagi, wystarczy wyjść na tyły rynku i zobaczyć syf Polski C, zalanej w trupa i pozbawionej wywozu śmieci"
"Mogłaby tu być mazowiecka Wenecja, a jest Ubikacja raczej".
"Ale i tak lepiej czytać słabego Pilcha niż wszystkich dobrych Twardochów i innych Żulczyków."
"O świcie słońce jak projektor wyświetla ruchliwe cienie gałęzi kasztanowca na ekranie nagich pleców Agafii."
"Jakaś gala znowu –mizdrzostwo ściankowe i inne przepychanki oraz ocieranki dam i waletów."
"Nawet krew z nosa idzie mi jak krew z nosa".
"Na utrzymaniu Żony. Biografowie, zanotujcie to: pod koniec sierpnia 2014 roku Wojciech Kuczok żył na utrzymaniu żony. Jadał w fast foodach, jeździł na gapę, nic nie miał, więc i wstydu nie miał."
Wojciech Kuczok – Rozmemuary
więcej Pokaż mimo toNie jest to popis, raczej wprawki przed "Czarną", raczej rodzaj radzenia sobie z prokrastynacją. Ale że jest to Kuczok, więc ma kilka ponadprzeciętnych zajawek, które zamieszczam poniżej w tej poniżejprzeciętnej książeczce.
"Recepcjonista dalej siedzi i dojrzewa jak polska do wojny domowej"
"Nierządy srawa i prawiemdliwości"
"Pogróżki na...
To było drugie podejście do tego Autora, po (lepszym) Gnoju. I jednak ciągle nie. Rozmemłanie pięknie napisane ale to ciągle jest rozmemłanie.
To było drugie podejście do tego Autora, po (lepszym) Gnoju. I jednak ciągle nie. Rozmemłanie pięknie napisane ale to ciągle jest rozmemłanie.
Pokaż mimo toMarne strasznie. Na początku możemy się dowiedzieć, jak są seksualnie zadowoleni partnerzy (Wojtek i Agafia [Agata Passent]),Potem możemy poznać opinie Wojtka na temat filmów i książek. W końcu jego radość z kolejnego ojcostwa... Szczerze?
Minoderyjne szpanerstwo.
I jeszcze to zacietrzewienie polityczne. Większości normalnych ludzi, by takich rozważań nikt nie wydał. W tzw. literaturze wysokiej nie powinno się uprawiać "hejtu"!
Streszczenie: Rypie żonę (kocha?),jest szczęśliwy, że pozwala mu się rypać, zamiast swą piękną nogą go z łóżka wyrypać.
PiS i Kaczyński osobiście, są to ludzie bez honoru i w ogóle to nie ludzie, bo śmią zawłaszczać państwo, a - wiadomo - państwo jest nasze, bo my się znamy na kulturze. I w ogóle. Poziom intlektualny marny.
Ale to przecież czołowy krytyk - filmowy i teatralny.
Toto ma wpływ na repertuar...
Samo to uchodzi za autora sztuk pełnych wartości, nie chrześciańskich, Janda to jego gwiazda, która zawsze się sprawdza.
A ciągła śpiewka? Jestem na utrzymaniu żony, ale ona ma krągłe kształty... Jazda!
...Wymienia swoich przyjaciół, ale tak, by mało kto wiedział, kto kim jest (chyba, że w swej zarozumiałości sądzi, że jego znajomi są znani - sam się odwołuje do Pudelka, a przyznam, że tam nie patrzę i bez Wikipedii nie wiedziałbym, jak toto wygląda)...
W Berlinie nam powiedzieli i pokazali jak ma wyglądać demokracja. Bo to jest miasto dla ludzi, jest kolorowo, mimo przestępczości - koszta postępu. Itd.
Kuczok - jak sam pisze - ma w domu flagę śląską. I uważa, że dobrze by było, by "Polskę znów rozebrano"...
Jest głupcem i zarozumialcem. Ale ambitnym - chce ZNACZYĆ. Coś jak kiedyś Andrzej Brycht.
Zwalcza też z niewiadomych powodów Twardocha i Żulczyka...
Precz z tym "śląskim" g.
Podobno jest dobrym grotołazem - niech będzie coś na plus.
Marne strasznie. Na początku możemy się dowiedzieć, jak są seksualnie zadowoleni partnerzy (Wojtek i Agafia [Agata Passent]),Potem możemy poznać opinie Wojtka na temat filmów i książek. W końcu jego radość z kolejnego ojcostwa... Szczerze?
więcej Pokaż mimo toMinoderyjne szpanerstwo.
I jeszcze to zacietrzewienie polityczne. Większości normalnych ludzi, by takich rozważań nikt nie wydał. W...
Zacznę od gwiazdek. W ilości: cztery. Co oznacza "może być". Prawidłowa ocena. "Może być" coś w tej książce. Kiedy już "któś", owe "cóś", odnajdzie, to ja poproszę o info. Bom szukał ale zawiedzion mocno jestem iżem nie znalazł.
Znalazłem za to, w mej pamięci, MEMUARY M.Choromańskiego. Nawet, z rozpędu, przeczytałem, bo to niegruba książka jest. Po tylu latach rzecz, wydawałaby się, zdezaktualizowana mocno, nic na uroku swym nie straciła. Czego książce W.Kuczoka życzę. No. Raczej.
P.S. W obronie autora: kiedy komuś, jego ukochany klub piłkarski, a ta miłość jest jak religia, cholera, spada do trzeciej ligi (tak naprawdę do czwartej, mówiąc prawdę do okręgówki, ów "któs" ma prawo być rozmemuarzonym. Do samego końca.
Zacznę od gwiazdek. W ilości: cztery. Co oznacza "może być". Prawidłowa ocena. "Może być" coś w tej książce. Kiedy już "któś", owe "cóś", odnajdzie, to ja poproszę o info. Bom szukał ale zawiedzion mocno jestem iżem nie znalazł.
więcej Pokaż mimo toZnalazłem za to, w mej pamięci, MEMUARY M.Choromańskiego. Nawet, z rozpędu, przeczytałem, bo to niegruba książka jest. Po tylu latach rzecz,...
„Rozmemuary” momentami zdumiewają celnością obserwacji niczym internetowe memy, a kiedy indziej emanują życiowym rozmemłaniem autora, który w swych dziennikach bardziej obnaża naturę rozleniwionego i niestroniącego od alkoholu człowieka na utrzymaniu żony, aniżeli osobowość pisarza pracującego w pocie czoła od świtu do nocy. Już sam tytuł zdradza, że Wojciech Kuczok lubuje się w grach słownych, a z bezlitosnej autoironii i wnikliwej autoanalizy czyni oręż przeciwko zjadliwym komentatorom współczesnego życia literackiego, rozmiłowanym na dokładkę w sensacjach i skandalach z udziałem ludzi pióra.
Dzienniki pochodzącego z Górnego Śląska pisarza charakteryzuje nadmierna otwartość w relacjonowaniu szczegółów z codzienności, co z kolei spotkać się może zarówno z przychylnym, jak i ze sceptycznym odbiorem czytelników – w zależności od ich poziomu tolerancji na epatowanie prywatnością. Ekshibicjonizm mieszkającego na Saskiej Kępie chorzowianina zapewne przypadłby do gustu widzom programu Kuby Wojewódzkiego czy czytelnikom serwisów plotkarskich. Zwróćmy jednak uwagę na fakt, że autor przed publikacją dzienników nie tylko chętnie udzielał wywiadów dla kolorowych magazynów, ale i nie robił tajemnicy ze swojego życia osobistego przed dziennikarzami, którzy reprezentują krajowe tabloidy, stąd też dobór treści nikogo nie powinien dziwić. Wzmianki o upojnych chwilach z Agatą Passent, zapisy późnego ojcostwa w stylu Knausgårda i wynurzenia na temat żywota prekariusza ostatecznie sprawić mogą, że autor po raz kolejny stanie się obiektem drwin na fejsbukowym profilu Beka z literatury polskiej po 1989 roku. Tym niemniej Kuczok ze swą zdolnością do autowiwisekcji z marszu potrafi ostudzić szydercze zapały, wyznając, że jest uodporniony na wszelką krytykę pod jego adresem, gdyż anonimowi internauci już tyle razy wylewali mu na głowę wiadro pomyj.
Oprócz balansujących na granicy autentyzmu i autokreacji opisów z domowych pieleszy i nieustannych utyskiwań na prokrastynację w zbiorze zapisków Kuczoka znalazły się impresje filmowe zdradzające dryg publicystyczny autora, długi esej poświęcony zasługom Ryszarda Koziołka na rzecz upowszechniania czytelnictwa w Polsce i odważne felietony o nachyleniu politycznym. Gdy pisarz nie porusza na łamach dziennika spraw uderzająco błahych, przyziemnych i zamiast tego spisuje refleksje na tematy społeczne, to jego zapiski od razu nabierają głębi i zyskują na wartości.
Już zakres form i treści z grubsza sugeruje, że mamy do czynienia z bardzo nierówną książka z lepszymi i gorszymi fragmentami. Podstawowy mankament tej publikacji tkwi w tym, że poszczególne jednostki tekstowe są wobec siebie niewspółmierne, bo nie da się postawić znaku równości między kilkuzdaniową impresją z podróży a, powiedzmy, śmiałą diatrybą na PIS-owską Rzeczpospolitą Ludową. Całość sprawia więc wrażenie chaotycznego zbioru notatek, wśród których znajdują się wpisy przypominające poranną rozgrzewkę stalówki i teksty z jakichś względów odrzucone przez zleceniodawców, i teksty sprawiające wrażenie wyjętych bezpośrednio z szuflady.
„Rozmemuary” momentami zdumiewają celnością obserwacji niczym internetowe memy, a kiedy indziej emanują życiowym rozmemłaniem autora, który w swych dziennikach bardziej obnaża naturę rozleniwionego i niestroniącego od alkoholu człowieka na utrzymaniu żony, aniżeli osobowość pisarza pracującego w pocie czoła od świtu do nocy. Już sam tytuł zdradza, że Wojciech Kuczok lubuje...
więcej Pokaż mimo toNo niestety nie.... Zdecydowane nie dla tej książki. Pomimo całej sympatii dla autora, lektura mnie zmeczyla. I rozczarowała. Poprzednie książki tego autora mnie urzekly i zachwyciły. Mam nadzieję, że ta pozycja to jedynie wypadek przy pracy.
Osobiście polecam sięgnąć po wcześniejsze książki tego autora, a to dzieło omijać z daleka.
No niestety nie.... Zdecydowane nie dla tej książki. Pomimo całej sympatii dla autora, lektura mnie zmeczyla. I rozczarowała. Poprzednie książki tego autora mnie urzekly i zachwyciły. Mam nadzieję, że ta pozycja to jedynie wypadek przy pracy.
Pokaż mimo toOsobiście polecam sięgnąć po wcześniejsze książki tego autora, a to dzieło omijać z daleka.
Kuczok w formie. Trochę gorzej z treścią...
Kuczok w formie. Trochę gorzej z treścią...
Pokaż mimo toNudnawe, miejscami męczące. Autor jawi się jako zadufany w sobie abnegat i alkoholik, nieustająco zakochany w żonie, bardzo oddany najmłodszemu dziecku. Pytanie, ile tu autokreacji, a ile prawdy.
Nudnawe, miejscami męczące. Autor jawi się jako zadufany w sobie abnegat i alkoholik, nieustająco zakochany w żonie, bardzo oddany najmłodszemu dziecku. Pytanie, ile tu autokreacji, a ile prawdy.
Pokaż mimo toPrzy czytaniu dziennika Kuczoka bardziej rozmemłany od pisarza czuje się już tylko czytelnik. Autor bądź co bądź książkę skończył, czytelnik może mieć z tym problem.
Przy czytaniu dziennika Kuczoka bardziej rozmemłany od pisarza czuje się już tylko czytelnik. Autor bądź co bądź książkę skończył, czytelnik może mieć z tym problem.
Pokaż mimo toTo jednak chałturka. Tytuł wprawdzie trochę ostrzega ale się nabrałam. Rachunki trzeba opłacać to się pisze...
To jednak chałturka. Tytuł wprawdzie trochę ostrzega ale się nabrałam. Rachunki trzeba opłacać to się pisze...
Pokaż mimo to