Czekałam z niecierpliwością na ten tom w zasadzie od momentu ukazania się poprzedniego, a kiedy w końcu się doczekałam, pochłonęłam w kilka godzin. I jestem trochę rozczarowana.

Ogólna intryga kryminalno-prawnicza stoi na dosyć dobrym jak na autora poziomie, od czasu pierwszego tomu chyba żadna mnie tak nie zaabsorbowała. Jest jej poświęcone dość dużo czasu, co jest oczywiście jak najbardziej na plus, nie jest nawet za bardzo naciągana.

Z czym więc miałam problem, skoro wątek kryminalny był niezły? Z Chyłką. Tak, z tą samą Chyłką, która zafascynowała mnie w początkowych tomach. Może to jest wynik tego wszystkiego, przez co przeszła na przestrzeni tych dziewięciu już tomów, jednak i tak mi przeszkadzało. Joanna z sarkastycznej lecz jednocześnie sympatycznej na swój własny sposób kobiety stała się antypatyczna i momentami denerwująca. Rzuca anegdotkami jak z rękawa, choć nic to nie wnosi i w większości przypadków mnie irytowało, bo było niepotrzebne. Jej cięty język również stracił na sobie i Joanna stała się po prostu chamska, w "Umorzeniu" może jedna jej tego typu uwaga mnie rozbawiła, reszta była po prostu straszna. Oczywiście tak jak wspominałam, być może jest to efekt tego wszystkiego, co spadło na nią w przeciągu całej serii, jednak to tylko potwierdza, że Joanna bardzo straciła na charakterze, a szkoda, bo właśnie za charakter kiedyś ją polubiłam. Pod koniec trochę się polepszyło, jednak ostatnie dwadzieścia czy trzydzieści stron nie mogą zmienić poprzednich czterystu. Gdyby nie to, to pewnie moja ocena też byłaby wyższa.

Mam nadzieję, że w kolejnym tomie (bo oczywiście takiego należy się spodziewać) autor zrehabilituje się i Chyłka znów będzie sobą. Bardzo na to liczę, bo szkoda było psuć bohaterkę, która miała tak dobry początek.

Czekałam z niecierpliwością na ten tom w zasadzie od momentu ukazania się poprzedniego, a kiedy w końcu się doczekałam, pochłonęłam w kilka godzin. I jestem trochę rozczarowana.

Ogólna intryga kryminalno-prawnicza stoi na dosyć dobrym jak na autora poziomie, od czasu pierwszego tomu chyba żadna mnie tak nie zaabsorbowała. Jest jej poświęcone dość dużo czasu, co jest...