Nie wszystko mi zagrało w pierwszym tomie Deadly Class, ale kontynuacja to po prostu komiksowa poezja. Brutalna, cyniczna, wulgarna i dosadna do bólu, ale poezja. Dawno się tak nie bawiłem i nie uśmiałem przy żadnej lekturze. Komiks pochłania się jednym tchem. Nie byłem w stanie się oderwać nawet na chwilę i od razu sięgnąłem po kolejny tom. Możliwe, że taka doza absurdu, cynizmu i przemocy kogoś kompletnie odrzuci, ale dla mnie to była rewelacja. Może sam jestem trochę nihilistą, bo po prostu uwielbiam te przepełnione goryczą scenariusze Rick Remender. Oby seria była tak mocna do samego końca.

Nie wszystko mi zagrało w pierwszym tomie Deadly Class, ale kontynuacja to po prostu komiksowa poezja. Brutalna, cyniczna, wulgarna i dosadna do bólu, ale poezja. Dawno się tak nie bawiłem i nie uśmiałem przy żadnej lekturze. Komiks pochłania się jednym tchem. Nie byłem w stanie się oderwać nawet na chwilę i od razu sięgnąłem po kolejny tom. Możliwe, że taka doza absurdu,...

Gdy skończyłam pierwszy tom i zanim zabrałam się za drugi byłam pewna, że bardziej brutalnie i krwawo już być nie może,bo pierwszy tom podniósł bardzo wysoko poprzeczkę,która wydawała się wręcz nie do przebicia,ale ta część jest dużo bardziej brutalna,i to tak bardzo brutalna,że aż miejscami mnie to przerażało i byłam zniesmaczona.Ale właśnie za to uwielbiam te komiksy,bo nigdzie nie znajdziecie tak specyficznej historii jak tu,która budzi niesmak i odrazę,a która mimo wszystko do siebie przyciąga przez to jak została przedstawiona,bo kreska tego komiksu jest tak klimatyczna i tak w 100% oddaje tę historię,że aż chce się zagłębiać w każdy zakamarek przedstawionych wydarzeń.A w dodatku tu się tyle dzieje,że nawet nie ma miejsca,by,choć przez chwilę się ponudzić,akcja pędzi przez wszystkie strony i nawet na chwilę nie zwalnia i nie pozostawia miejsca,by czytelnik mógł,choćby przez moment odetchnąć od tych bezlitosnych scen.I to tu w końcu dostajemy wgląd w przeszłość i życie w sierocińcu Marcusa co wprowadza dodatkowy klimat tej historii i pozwala bardziej poznać głównego bohatera.A poza tym ta część kończy się w takim momencie,że bez kolejnego tomu po prostu się u mnie nie obejdzie,muszę wiedzieć,co będzie dalej i jak ta ostatnia scena się potoczy.

Gdy skończyłam pierwszy tom i zanim zabrałam się za drugi byłam pewna, że bardziej brutalnie i krwawo już być nie może,bo pierwszy tom podniósł bardzo wysoko poprzeczkę,która wydawała się wręcz nie do przebicia,ale ta część jest dużo bardziej brutalna,i to tak bardzo brutalna,że aż miejscami mnie to przerażało i byłam zniesmaczona.Ale właśnie za to uwielbiam te komiksy,bo...

Kiedy wydawało się, że już brutalniej i mroczniej być nie mogło, cały we krwi wkracza tom drugi. Utwierdzam się w przekonaniu, że "Deadly Class" to seria specyficzna, od której wielu może się odbić. O takich rzeczach po prostu nie chce się czytać, budzą czyste obrzydzenie i niesmak.

Odkrywamy trochę przeszłości Marcusa, poznajemy lepiej rodzinkę psycholi, cliffhanger na końcu sprawia, że ma się ochotę sięgnąć po kolejny tom. Będę czytać, chociaż tematyka nie do końca mi leży. Polecam miłośnikom horrorów bez potworów i ogólnie mocnych wrażeń.

Kiedy wydawało się, że już brutalniej i mroczniej być nie mogło, cały we krwi wkracza tom drugi. Utwierdzam się w przekonaniu, że "Deadly Class" to seria specyficzna, od której wielu może się odbić. O takich rzeczach po prostu nie chce się czytać, budzą czyste obrzydzenie i niesmak.

Odkrywamy trochę przeszłości Marcusa, poznajemy lepiej rodzinkę psycholi, cliffhanger na...

Pierwszy tom zachęcił mnie do przeczytania następnego i rzeczywiście nie żałuję. Nadal mamy ten dziwny, tajemniczy i złowrogi klimat. Pojawia się sporo obrzydliwości, które na pewno nie nadają się dla każdego. Mamy tu nastolatków, którzy mimo, że mordują ludzi nadal wiodą (może trochę bardziej porąbane, ale jednak) typowe dla nastolatków życie, jeśli chodzi o miłosne i szkolne dramaty. Kreska jest cudowna, ilustracje i gra kolorami tylko dodają klimatu. Końcówka jest wybuchowa, ciekawa i intrygująca, komiks czyta się szybko i z przyjemnością sięga się po kolejny tom.

Pierwszy tom zachęcił mnie do przeczytania następnego i rzeczywiście nie żałuję. Nadal mamy ten dziwny, tajemniczy i złowrogi klimat. Pojawia się sporo obrzydliwości, które na pewno nie nadają się dla każdego. Mamy tu nastolatków, którzy mimo, że mordują ludzi nadal wiodą (może trochę bardziej porąbane, ale jednak) typowe dla nastolatków życie, jeśli chodzi o miłosne i...

Drugi tom Deadly Class serwuje nam kontynuacje losów grupki uczniów King’s Dominion, czyli szkoły dla zabójców. Po zaskakującym finale wydarzeń z Las Vegas, uczniom przychodzi zmierzyć się z konsekwencjach tamtej przygody, a z tym jest różnie.

Narracja w zaskakująco uporządkowany sposób lawiruje pomiędzy uchylaniem rąbka tajemnicy dotyczącej przeszłości, a tym, co dzieje się obecnie. Dowiadujemy się między innymi co tak naprawdę zdarzyło się w sierocińcu Marcusa i jakim sposobem losy Marii i Chico się przecięły.

Bardzo podoba mi się to, że poza ukazywaniem nastoletnich problemów, tych towarzyskich i uczuciowych i poza mordobiciem są też przemycane ważne tematy, takie jak depresja i uczucie beznadziei, jakie dotyka osoby, które z nią walczą. Na szczęście autorom daleko od sztampowych schematów i mimo pozornego ich ukazywania, szybko pokazują, że Deadly Class tą drogą nie podąża.

Po rozwinięciu tej historii, kiedy czytelnik nie nudzi się nawet na chwilę, muszę przyznać, że jestem nią jeszcze bardziej zauroczony. Jeśli dodatkowo dodać do tego niezwykle kadry z detalami, które świetnie oddają tamte czasy, komediowe wstawki i bardzo ciekawych bohaterów, nie sposób się od tego komiksu oderwać. Cieszę się, że to dopiero tom drugi, bo kolejne czekają już na moim regale. Jeśli ta seria dalej będzie się tak rozwijała to ma szansę stać się moją ulubioną.

Drugi tom Deadly Class serwuje nam kontynuacje losów grupki uczniów King’s Dominion, czyli szkoły dla zabójców. Po zaskakującym finale wydarzeń z Las Vegas, uczniom przychodzi zmierzyć się z konsekwencjach tamtej przygody, a z tym jest różnie.

Narracja w zaskakująco uporządkowany sposób lawiruje pomiędzy uchylaniem rąbka tajemnicy dotyczącej przeszłości, a tym, co dzieje...

Troszkę więcej dramy , ale tylko w takim zakresie, jaki uzasadnia fabuła. Historia jeszcze bardziej podkręca tempo - jest dobrze

Troszkę więcej dramy , ale tylko w takim zakresie, jaki uzasadnia fabuła. Historia jeszcze bardziej podkręca tempo - jest dobrze

Zapraszam do ponownego spotkania ze zgrają zabójczo skutecznych uczniów Kings Dominion – szkoły, która kształci nowe pokolenia zabójców, w drugim tomie serii ,,Deadly Class” od wydawnictwa Non Stop Comics.

Marcus odnalazł się w nietypowej szkole. Ma grupę przyjaciół na których może polegać, dziewczynę której nie jeden facet by mu pozazdrościł. A jednak niektóre sprawy nie pozwalają o sobie zapomnieć i wciąż wymagają rozwiązania. Maria nie może sobie poradzić z depresją, a Marcusa i Sayę coraz mocniej ciągnie ku siebie. Coraz trudniejszym staje się również utrzymanie w tajemnicy śmierci Chico…

W drugim tomie ,,Deadly Class” poza kolejną wybuchową dawką akcji otrzymujemy też wgląd w przeszłość bohaterów – dowiemy się co spotkało Marcusa w sierocińcu, a także co nieco o losach Marii – co pozwoli nam lepiej zrozumieć kim stali się obecnie.

Mimo iż seria opowiada o nastolatkach, ba nawet mimo tego iż w serii pojawia się motyw trójkąta miłosnego, czytelnicy nie muszą obawiać się iż czekają ich typowo młodzieżowe dramaty. Bowiem nasi bohaterowie zdecydowanie do typowych nastolatków nie należą. Mimo młodego wieku poznali oni życie z możliwie najgorszych stron, a zarówno owe bolesne doświadczenia, jak i szkolenie w Kings Dominion sprawiły, że już teraz mamy do czynienia z bandą morderczo skutecznych zabójców.

Pod względem ilości przemocy ten tom zdecydowanie bije poprzednika. Miłośnicy mocnych scen będą więc więcej niż zadowoleni z lektury. A jeżeli połączymy je z oryginalną kreską i świetnym doborem kolorów całość nabiera iście filmowego rozmachu.

Drugi tom ,,Deadly Class” stanowi równie wybuchową lekturę co tom pierwszy, a w dodatku kończy się w takim momencie, że czytelnikom nie pozostaje nic innego jak wypatrywać ciągu dalszego. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zawitać do Kings Dominion zdecydowanie warto nadrobić zaległości!

Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami:
https://koszzksiazkami.pl/deadly-class-tom-2-recenzja/

Zapraszam do ponownego spotkania ze zgrają zabójczo skutecznych uczniów Kings Dominion – szkoły, która kształci nowe pokolenia zabójców, w drugim tomie serii ,,Deadly Class” od wydawnictwa Non Stop Comics.

Marcus odnalazł się w nietypowej szkole. Ma grupę przyjaciół na których może polegać, dziewczynę której nie jeden facet by mu pozazdrościł. A jednak niektóre sprawy nie...

Drugi tom ,,Deadly Class” utrzymuje poziom pierwszego. W tym tomie poznajemy trochę historię Marcusa w sierocińcu, oraz genezę głównego złego w serii, czyli Zjebanej Mordy. Oprócz tego mamy także rozwinięty miłosny trójkąt między Marcusem, Marią oraz Sayą. Podczas lektury drugiego tomu uświadomiłem sobie, że polubiłem głównych bohaterów oraz bardzo kibicuję im w tym co robią. Mimo, iż dzieciaki prezentowani w komiksie to zgraja zabójczo skutecznych morderców, z jakiś powodów życzę im wszystkiego dobrego. Jest tak za sprawą uczłowieczenia bohaterów. Mają takie same problemy jak my (praca, życie miłosne, samotność, zazdrość, szkoła, głupi koledzy itd). Są to zagubione dzieciaki, wrzuceni w brutalny i bezwzględny świat zabójców, nie do końca rozumiejący jakie jest ich dokładnie miejsce w świecie. Dzięki temu bardziej widzimy w nich pełnokrwistego człowieka niż bezmyślną maszynę do zabijania. Remenderowi po raz kolejny udaje się skonstruować bardzo wciągającą oraz emocjonującą historię, aa rysunki Craiga idealnie wkomponowują się w klimat historii. Uważam, że jest to jedna z najlepszych serii jakie pojawiają się na polskim rynku komiksowym. Szczerze polecam!

Drugi tom ,,Deadly Class” utrzymuje poziom pierwszego. W tym tomie poznajemy trochę historię Marcusa w sierocińcu, oraz genezę głównego złego w serii, czyli Zjebanej Mordy. Oprócz tego mamy także rozwinięty miłosny trójkąt między Marcusem, Marią oraz Sayą. Podczas lektury drugiego tomu uświadomiłem sobie, że polubiłem głównych bohaterów oraz bardzo kibicuję im w tym co...

Od czasu mojej recenzji pierwszego tomu „Deadly Class” okazało się, że stacja odpowiedzialna za produkcję serialu opartego na tym komiksie zdążyła go skasować. Nie najlepsza jakość? Niewystarczające wyniki oglądalności? Zapewne jedno z dwóch. Najważniejsze jednak, że nikt nie kasuje komiksowego pierwowzoru. W oryginale seria liczy już osiem tomów zbiorczych, u nas właśnie ukazuje się drugi, a najbardziej istotna informacja jest taka, że tytuł prezentuje naprawdę wysoki poziom. „Dzieci czarnej dziury” to najlepszy dowód na to, że mówię prawdę.

W poprzednim tomie byliśmy świadkami szalonego wypadu głównych bohaterów do Las Vegas. Teraz wracają do codzienności. Ta nie jest jednak ani szara, ani nijaka – niemal natychmiast na Marcusa i jego znajomych spadają poważne kłopoty. Na scenie pojawia się bowiem osoba z przeszłości chłopaka, a jako że relacje tej dwójki, delikatnie mówiąc, nigdy nie należały do najlepszych, ma to natychmiastowe przełożenie na teraźniejszość. Nieuchronna konfrontacja może być dla wszystkich doskonałą okazją do przetestowania zdolności, jakich na co dzień uczą się w szkole King’s Dominion – placówce dla zabójców.

Chociaż głównymi bohaterami „Deadly Class” są nastolatkowie, to na kartach komiksu nie uświadczymy irytującej „teen dramy”. Młodzi ludzie opisywani przez Remendera nie należą bowiem do tej części społeczeństwa, którą możemy określić mianem zwykłej. Rzecz jasna pojawiają się tu motywy młodzieńczej miłości czy też kwestia zaufania przyjacielowi, jednak nie dosyć, że są one poruszane z odpowiednim wyczuciem, to w dodatku nie stanowią głównej atrakcji „Dzieci czarnej dziury”. Przykryte efektowną akcją, stanowią zaledwie dodatek, nadający całości wiarygodności i budujący tło.

W drugim tomie „Deadly Class” scenarzysta wchodzi poziom wyżej jeśli idzie o dosadność i przemoc. Już we wcześniejszym był w dość bezkompromisowy, a tym razem jest jeszcze mocniej. Remender nie szczędzi nam widoku nie tylko mordobicia, ale i krwi oraz brutalnego okaleczania, tortur i śmierci. Trudno się temu jednak dziwić, zważywszy na to, że bohaterami są dzieci przestępców, szkolone do kontynuowania morderczego fachu swoich rodziców. Ta dosłowna i, przyznajmy, także niezwykle efektownie przedstawiona przemoc nie stanowi na szczęście celu sama w sobie. Autor umiejętnie wykorzystuje ją jako fundamentalny element całej historii, ale największy nacisk kładzie na bohaterów.

Jeśli o nich chodzi, to bardzo dobrze prezentuje się rozwój poszczególnych postaci. Uwaga scenarzysty koncentruje się przede wszystkim na Marcusie. Na kolejnych kartach poznajemy kilka wydarzeń z jego przeszłości, które miały wpływ na to, jakim człowiekiem jest obecnie. Jego dzieciństwo obfitowało w traumatyczne przeżycia, co, jak wiadomo, nie pozostaje bez wpływu na psychikę. Autor nie zapomina też o innych postaciach. W tym tomie dowiadujemy się na przykład kilku rzeczy na temat Marii. Także jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych, a wydarzenia, które były jej udziałem, ukształtowały ją na osobę pozornie silną, walczącą jednak z potężnymi wahaniami nastrojów, nie do końca pewną własnej wartości.

Pod względem graficznym nie ma się tu do czego przyczepić. Wes Craig kontynuuje drogę, jaką obrał w „1987. Reagan Youth”. Dynamizm kolejnych kadrów robi naprawdę spore wrażenie – sceny akcji należą do wizualnych highlightów albumu i ogląda się je z ogromną przyjemnością. Podobać się może także kompozycja kadrów. Czasami jest ona bardziej konwencjonalna, zwłaszcza w spokojniejszych momentach, czasami jednak Craig szaleje – wtedy całość jeszcze bardziej ożywa, a napędzającą bohaterów adrenalinę czują także czytelnicy.

Druga odsłona „Deadly Class” potwierdza klasę serii Remendera i Craiga. Zasygnalizowane w otwieraczu wątki zostały tu w ciekawy sposób rozwinięte, ewolucji ulegli też bohaterowie, którzy przykuwają uwagę od samego początku. Ich perypetie, choć pełne przemocy i wulgarności, dostarczają czytelnikowi sporo rozrywki, sprawiając, że lektura mija nie wiadomo kiedy. Wiem, właściwie każdy stukilkudziesięciostronicowy komiks jest do przeczytania „na raz”, ale „Dzieci czarnej dziury” połyka się wyjątkowo szybko. Mam nadzieję, że ta przyswajalność pozostanie z nami jak najdłużej. Oby kolejne tomy były przynajmniej równie dobre jak ten.


Recenzja do przeczytania także ne moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2019/07/deadly-class-tom-2-1988-dzieci-czarnej.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://www.szortal.com/node/16514

Od czasu mojej recenzji pierwszego tomu „Deadly Class” okazało się, że stacja odpowiedzialna za produkcję serialu opartego na tym komiksie zdążyła go skasować. Nie najlepsza jakość? Niewystarczające wyniki oglądalności? Zapewne jedno z dwóch. Najważniejsze jednak, że nikt nie kasuje komiksowego pierwowzoru. W oryginale seria liczy już osiem tomów zbiorczych, u nas właśnie...

Dla mnie 11/10 gwiazdek. Oszałamiająco dobry dalszy ciąg historii.

Dla mnie 11/10 gwiazdek. Oszałamiająco dobry dalszy ciąg historii.