Pestki
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2019-03-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-13
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375155709
- Tagi:
- literatura polska
- Inne
Intymne zapiski o uwikłaniu w powinności i konieczności, o tym, co trzeba i co należy. Opowiadania układają się w historię o dziewczynie, która wtłoczona w świat utkany ze słów matki, babci, koleżanek, nauczycielek, chłopaków, kochanków, partnerów, pełen konwenansów i zasad zaczyna kawałek po kawałku tracić swoje życie. To ślady jej próby odnalezienia się w rzeczywistości, której sztywne ramy nie znoszą sprzeciwu, inności i wrażliwości.
Codzienność składa się z gestów i słów. Czasem zostawiają one w nas mikrourazy, drobne skaleczenia, które nie chcą się goić i układają się w kolejne warstwy smutku. Czy poczucie osamotnienia jest ceną za nadwrażliwość na świat?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W pogoni za normalnością
„Pestki” Anny Ciarkowskiej są dla mnie ważne z wielu powodów. Każdy z nich wydaje się zbyt delikatny, zbyt intymny, zbyt prywatny, by dzielić się nim w oficjalnej recenzji, by wystawiać go na pokaz przypadkowym ludziom. Jednocześnie jednak nie da się pisać/mówić o tej książce bez pewnego ekshibicjonizmu. Ma ona bowiem dotykać i to dotykać poprzez utożsamienie. Przyznając więc, że nas dotknęła, przyznajemy się jednocześnie do pewnego współdzielenia doświadczeń z autorką „Pestek”.
Annę Ciarkowską już od wielu lat można śledzić w sieci, gdzie udostępnia swoje rysunki oraz poezję. O jednym i drugim zawsze myślałam jako o kobiecym, szarym, delikatnym, niebieskim, smutnym, błękitnym, marzycielskim. Nie dziwi mnie więc klucz estetyczny dla kolejnych pozycji autorki. Szaro-zielono-niebieskie tło okładki, metaforyczny (oskarżycielsko wytknięte kobiece palce od razu odsyłają do odczytywania całości z perspektywy przemocy symbolicznej) minimalizm ilustracji, prosty i subtelny krój czcionki – to wszystko wpisane jest w twórczość Ciarkowskiej.
Po poetyckich „Chłopcach, których kocham” autorka postanowiła zaprezentować się światu od strony prozatorskiej. „Pestki” nie są jednak klasyczną w formie powieścią, lecz zbiorem impresji, często raptem kilkuzdaniowych obserwacji, krótkich (acz znaczących) wymian zdań albo bardzo skondensowanych przemyśleń, które dopiero podczas analizy otwierają przed czytelnikiem rozległość zawartych w sobie sensów. Tematycznie „Pestki” skupiają się przede wszystkim na dorastaniu, dojrzewaniu, kobiecości, relacjach, doświadczaniu świata, kreowaniu siebie i byciu kreowanym przez innych.
Nie da się ukryć, że najnowsza propozycja Ciarkowskiej adresowana jest przede wszystkim do kobiet. Albo inaczej: to kobiety poczują z „Pestkami” najsilniejszą więź. Nietrudno odnaleźć we fragmentach autorki elementy samych siebie – resztki nieprzemyślanych sądów, okruchy rzucanych od niechcenia słów najbliższych, popioły niezrozumianych emocji, pozostałości kolejnych zawodów miłosnych. Ta łatwość utożsamienia się z bohaterką „Pestek” to jednak tylko jeden z poziomów doświadczania książki Ciarkowskiej. Drugi, być może ważniejszy, to zaangażowanie autorki w pewien społeczny dyskurs dotyczący depresji i samotności.
Ciarkowska raz jeszcze opowiada o stopniowym zamykaniu się na świat, odcinaniu od zewnętrza, powolnym przechodzeniu od niechęci względem życia do pragnienia śmierci. Jednocześnie jednak opisywany przez nią dramat rozgrywa się przy podwójnej niezgodzie społeczeństwa – po pierwsze na afizyczne chorowanie (wszystko, co nie daje widzialnych biologicznie objawów, traktuje się wciąż jako wymysł czy rodzaj histerii), a po drugie na „smutek” bez porażających traum (jeżeli już ktoś może chorować na depresję, to tylko ludzie, którzy doświadczyli fizycznej przemocy, tragicznego wypadku czy innej formy „obiektywnej” brutalności). Nawet najbliżsi i eksperci wydają się głusi na wołania bohaterki „Pestek”, co tylko utwierdza ją w przekonaniu, że jest…
Samotna. Kiedyś, jak każdemu dzieciakowi, wydawało jej się, że samotność to brak ludzi wokół w danej chwili. Z czasem uświadamia sobie, że najbardziej samotny jest człowiek, którego nikt nie chce wysłuchać, którego nikt nie próbuje zrozumieć. Człowiek, który wydaje się sobie wręcz niewidzialny. Człowiek, który został sam na sam z pytaniem: po co? Po co to wszystko, po co żyć, po co pracować, po co wstawać? Bohaterka nie tylko zaczyna rozumieć, że jest samotna w swoim odbiorze świata, ale też, że w ogóle nie wie, kim jest. Od tak dawna słuchała innych, od tak dawna budowała siebie ze słów, przygan i rad, że kiedy spotkała się wreszcie sama ze sobą, nie potrafiła sobie z tą konfrontacją poradzić. Powinna przecież rozumieć dziewczynę, którą widuje w lustrze, prawda? Jej samoświadomość zmieszała się jednak z oczekiwaniami świata do tego stopnia, że nie potrafiła już wyodrębnić tego, co jest jej, a co jest obce.
No i wreszcie to, o czym pisuję bardzo często w kontekście współczesnych „kobiecych” (naprawdę nie znoszę tego określenia) powieści obyczajowych – „Pestki” tematyzują brak kobiecego wsparcia. Od najmłodszych lat dziewczynka jest największym wrogiem właśnie dziewczynki. Uczymy się rywalizacji, ale zwykle jest to rywalizacja z innymi dziewczynkami. Zamiast się wspierać, utrudniamy sobie wzajemnie życie. Stygmatyzujemy się nawzajem. Proces wypleniania przekonania o spełnianiu się jedynie z mężczyzną u boku to proces zachodzący zbyt wolno. Nawzajem bagatelizujemy naszą wrażliwość, wytykamy ją sobie jako wadę. Wybieramy wchodzenie w rolę zamiast bycia sobą i bycia ze sobą (z innymi kobietami).
Czytajcie „Pestki”. Niech was kłują w serca, niech wyciągają na wierzch wasze traumy, niech wam robią „kuku” i „ała”. Rozmawiajcie o nich i przekonajcie się, że nie jesteście same. Uczcie się z „Pestek”. Nie mówcie „nie histeryzuj”, „nie udawaj”, „przesadzasz”. Włączcie empatię, czerpcie z niej. Zwolnijcie, zamyślcie się nad światem, pozwólcie sobie poznać siebie same.
Alicja Górska
Oceny
Książka na półkach
- 2 566
- 2 377
- 474
- 122
- 91
- 79
- 56
- 44
- 40
- 38
Opinia
Książka składa się z czterech części, w których zawarte są krótkie opowiadania, a całość tworzy historię „dziewczyny urodzonej na granicy północy". Każde opowiadanie zaczyna się od słów wypowiedzianych przez babcię, matkę, koleżankę, kolegę, nauczycielkę czy partnera życiowego. Są to przeważnie nakazy i zakazy, które gromadzą się w dziewczynie i ciążą jej. Ona stara się pokazać czytelnikowi jak rozumie wypowiadane słowa i jakie emocje w niej wywołują.
Książka niesie przesłanie, aby przed wypowiedzeniem tych złych słów zastanowić się, czy nie skrzywdzę innej osoby, ale też pokazuje jaką moc mają wypowiadane słowa. Do „Pestek” będę wracała jeszcze nie raz, aby przypominać sobie, że warto chwalić innych, a nie ciągle wymagać.
Książka składa się z czterech części, w których zawarte są krótkie opowiadania, a całość tworzy historię „dziewczyny urodzonej na granicy północy". Każde opowiadanie zaczyna się od słów wypowiedzianych przez babcię, matkę, koleżankę, kolegę, nauczycielkę czy partnera życiowego. Są to przeważnie nakazy i zakazy, które gromadzą się w dziewczynie i ciążą jej. Ona stara się...
więcej Pokaż mimo to