Pułkownik z blizną pochylił się nad Neumannem.

– Żegnaj, profesorze. Dzięki panu, dzięki tej księdze Dobro w końcu zwycięży.

Esesmani wyszli, zostawiając księgarza. Za oknem ciężkie chmury czerwieniały w poświacie bijącej od ulicy. Jakby zbierało się na krwawy deszcz.

Otto Neumann na swym fotelu zapadał się w mroczną otchłań. Synagoga za oknem przemieniła się w pochodnię. Teraz wiedział już, że pożar, który szaleje na jego oczach, to tylko preludium. Tej nocy ogień ogarnął Niemcy. Jutro ogarnie świat. Z powodu jednej księgi. Przeklętej księgi.

Z zapartym tchem oglądamy filmy z serii o Indianie Jonesie, czytamy książki Dana Browna. Jest coś, co sprawia, że lubimy skomplikowane zagadki, tajemne stowarzyszenia, przepowiednie z przeszłości. Nic więc dziwnego, że dzieła poruszające takie tematy cieszą się niesłabnącą popularnością.

Właśnie w ten nurt wpisuje się książka pod tytułem „Triumf ciemności”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Sonia Draga i jest pierwszym tomem sagi Czarne Słońce. Wydawca informuje nas na okładce, że jest to saga „obnażająca tajemnice II wojny światowej”.

Książkę napisał duet francuskich pisarzy. Éric Giacometti i Jacques Ravenne są przyjaciółmi i autorami cyklu o masońskim inspektorze policji, który przyniósł im prawdziwy międzynarodowy sukces.

Swoją nową powieść osadzają w realiach II wojny światowej. W tym miejscu pozwolę sobie na krótką uwagę: uważnie przeczytajcie wstęp do książki. Autorzy piszą tam o okolicznościach jej powstania, podają jednak również pewne istotne fakty.

Wiadomo, że wielu prominentnych nazistów interesowało się czarną magią, okultyzmem. Prym wiódł w tym sam Himmler. To właśnie on stworzył organizację, która miała odnaleźć starodawne artefakty zapewniające nieograniczoną władzę. Właśnie to wypełnia treść książki.

Jednak nie obawiajcie się, że dostaniecie nieskładny zbiór mitów i niesamowitych historii. Nic bardziej mylnego. Autorzy napisali bardzo dobry thriller. Fikcja miesza się tu z historią, a gra toczy się o najwyższą stawkę: panowanie nad światem.

Dlaczego Niemcy wysyłają ekspedycję do Tybetu? Czego poszukują w pewnym klasztorze w Hiszpanii i we francuskim zamku?

Jak się okazuje, nie tylko naziści szukają tajemniczych magicznych przedmiotów. Do gry włącza się brytyjski wywiad. Kto wygra ten wyścig? Komu uda się rozwikłać zagadki z przeszłości?

„Triumf ciemności” to naprawdę zgrabnie napisany i trzymający w napięciu thriller. Na jego kartach odnajdujemy wiele postaci historycznych – prominentni naziści na czele z Hitlerem, Winston Churchill. Okazuje się, że walka, jaką ze sobą toczą, rozgrywa się nie tylko na polu militarnym.

Plusem książki jest dobre oddanie realiów nazistowskich Niemiec i ich przywódców. Oczywiście jest to powieść, niemniej jednak uważny czytelnik może przyswoić sobie wiele informacji.

Książkę czyta się bardzo szybko. Dzieje się tak za sprawą wartkiej akcji i wyrazistych – choć nieprzerysowanych – bohaterów. Wiemy z historii, jak potoczyły się losy świata i jak zakończyła się II wojna światowa. Niemniej chętnie sięgnąłbym po kolejne tomy sagi i poznał dalsze losy jej bohaterów.

Myślę, że wszyscy wielbiciele gatunku będą usatysfakcjonowani. Starodawne przepowiednie, tajemnicze organizacje, magiczne przedmioty – wszystko to w mrocznych latach II wojny światowej.

„Triumf ciemności” to po prostu dobra rozrywka. Autorzy już zapowiadają, że nadchodzi „Noc zła”.

Wojciech Sobański