Balony

Okładka książki Balony M. Sajnog
Okładka książki Balony
M. Sajnog Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
270 str. 4 godz. 30 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-24
Liczba stron:
270
Czas czytania
4 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381472791
Tagi:
apokalipsa katastrofa balony
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
169
67

Na półkach: , ,

Książka wyjątkowo mnie rozczarowała. Z pewnością spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Tym czasem historia była mocno baśniowa i to mnie chyba najbardziej zaskoczyło.
Tempo jest bardzo nierówne i po mało interesującym i nie wciągającym początku, przychodzi nawet ciekawa druga część. Jest tu wiele niedopowiedzeń i tajemniczości, które nie do końca zostają jasno wytłumaczone. Niektóre postaci są ciekawe, ale nie ma w książce przestrzeni, na ich rozwinięcie. Brakowało mi jakiejś przyczynowości, ale najgorsze w tym wszystkim jest zakończenie, którego prawdę mówiąc nie ma. W momencie, w którym historia zaczynała w miarę nabierać tempa i ciekawić, to wszystko się skończyło. Choć nawet nie. Zostało przerwane. Domyślam, że chodzi o ewentualny kolejny tom, ale książka dosłownie zostaje urwana.

Książka wyjątkowo mnie rozczarowała. Z pewnością spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Tym czasem historia była mocno baśniowa i to mnie chyba najbardziej zaskoczyło.
Tempo jest bardzo nierówne i po mało interesującym i nie wciągającym początku, przychodzi nawet ciekawa druga część. Jest tu wiele niedopowiedzeń i tajemniczości, które nie do końca zostają jasno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
327

Na półkach: , ,

Apokalipsa. Koniec świata. To temat bardzo często poruszany w świecie literatury i filmu. Katastrofy i przewidywania, jaka to plaga będzie naszą ostatnią. Jeśli, więc sięgasz często po science fiction, znasz chyba wszystkie możliwości zagłady, ale czy na pewno tak jest? Balony to nie tylko wytłumaczalna naukowo wersja zniszczenia cywilizacji. Co więc skrywa? Przekonaj się.

Zwyczajny dzień, który nie różnił się niczym innym od pozostałych do chwili pojawienia się na niebie balonów. Było ich mnóstwo, każdy w kolorze krwistej czerwieni. Gdy zaczęły wybuchać, nieboskłon wyglądał jak miejsce zbrodni. Krew, wszędzie czerwień zlewająca się w jeden wielki obraz. Fenomenalne zjawisko, które poprzedzało nadchodzącą katastrofę. Nikt nie spodziewał się, że wraz z końcem widowiska rozpocznie się również koniec ludzkości. Tak o to tajemniczy wirus stał się częścią krwiobiegu milionów ludzi i zwierząt na całym świecie. Bezradność i strach naznaczyła ocalałych. Czy odnajdą sposób na ocalenie innych? A może nie ma już ratunku?

Mam słabe skojarzenia, jeśli w grę wchodzi czerwony balon. Moje myśli od razu szybują w stronę pewnego Clowna. Miałam nadzieje, że uda mi się odczarować tę wizję powieścią Balony. Czy udało się zastąpić złe dobrym?

-------------------
http://www.martawsrodksiazek.pl/index.php/2019/09/10/balony-malgorzata-sajnog/
-------------------

Apokalipsa. Koniec świata. To temat bardzo często poruszany w świecie literatury i filmu. Katastrofy i przewidywania, jaka to plaga będzie naszą ostatnią. Jeśli, więc sięgasz często po science fiction, znasz chyba wszystkie możliwości zagłady, ale czy na pewno tak jest? Balony to nie tylko wytłumaczalna naukowo wersja zniszczenia cywilizacji. Co więc skrywa? Przekonaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1198
727

Na półkach: ,

A co jeśli jutra nie będzie? Zaatakuje nas tajemniczy wirus, który praktycznie wyeliminuje ludzi i zwierzęta. A wszystko przez tajemnicze balony, które pewnego dnia ukazały się na niebie.

Sięgnęłam po książkę M. Sajnog - Balony, bo lubię tematy apokaliptyczne w literaturze. Opis już bardzo mnie zaintrygował. I tak historia ukazana w powieści jest całkiem niezła, ale przekaz już trochę mniej. Może najpierw przedstawię to co mi się podobało ;) Autorka obok tematu zagłady naszej planety wprowadza również wątek fantastyczny. Ludzie zdobywają różnego rodzaju magiczne umiejętności, a nawet jeden z nich zostaje obdarzony mocami, które mogą uratować ludzkość. Świetnie to połączenie wyszło. Mamy tu również różnorodność postaci, dość fajnie nakreślone. Jeśli chodzi o to co mi przeszkadzało to umiejscowienie w czasie. Chwilami zdarzenia postępowały tak szybko,że byłam przekonana, że minęło już przynajmniej kilka dni, a za chwilę okazywało się, że to były zaledwie godziny. Strasznie mnie to irytowało. Zakończenie pozostawia wiele do życzenia. Rozumiem, że autorka ma zamiar wydać kolejne części ale to wyglądało jakby skończyły jej się pomysły i po prostu urwała urwała w pewnym momencie fabułę i już. No i na końcu forma językowa w której została napisana książka. Była chwilami sztywna, sztuczna co wybijało z rytmu i ciężko się czytało. Podsumowując, pomysł na książkę świetny, bo sama jestem ciekawa jak to wszystko się skończy. Trochę pracy nad językiem i będzie o niebo lepiej ;)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi nakanapie.pl oraz wydawnictwu novaeres :)

A co jeśli jutra nie będzie? Zaatakuje nas tajemniczy wirus, który praktycznie wyeliminuje ludzi i zwierzęta. A wszystko przez tajemnicze balony, które pewnego dnia ukazały się na niebie.

Sięgnęłam po książkę M. Sajnog - Balony, bo lubię tematy apokaliptyczne w literaturze. Opis już bardzo mnie zaintrygował. I tak historia ukazana w powieści jest całkiem niezła, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
556
505

Na półkach: , , ,

Balony to książka, z gatunku, po który nie sięgałam, aż do dziś :)

Świat zostaje zaatakowany przez inteligentnego wirusa, który zabija zarażonego osobnika lub zmienia go w agresywnego zarażającego. Wkrótce ziemię pokrywają zwłoki, a z nich wyrasta dziwna i tajemnicza roślinność, pojawiają się nieznane gatunki ptaków, świat zmienia swoje oblicze... na wirusa odporna jest tylko garstka ludzi, czy zdołają zapobiec całkowitej zagładzie gatunku?

W „Balonach” bardzo dużo się dzieje, akcja po prostu pędzi, więc osoby niespecjalnie lubiące opisy pewnie się w niej łatwo odnajdą. Powieść nie jest długa, dlatego momentami ten pęd wprowadza chaos, do tego w książce mamy wielu bohaterów, z których każdy coś do fabuły wnosi, ale po prostu nie mamy czasu na analizę czegokolwiek, bo wszystko dzieje się już natychmiast. Jednak myślę, że wystopowanie akcji oraz nadanie bohaterom trochę „ludzkich” cech to po prostu kwestia wprawy, a autorka jest na bardzo dobrej drodze do napisania książki, która po prostu porwie od pierwszych stron. Zwłaszcza że „Balony” muszą mieć kontynuację, ponieważ się nie kończą! To znaczy, strony się urywają, ale historia musi mieć ciąg dalszy i ja na niego czekam!

Podsumowując to chociaż nie jestem fanem apokalipsy w żadnej formie i rzadko takie książki czytam, to „Balony” mnie wciągnęły. Wizja miast jako bezkresnych dżungli, pełnych egzotycznych roślin i zwierząt bardzo mi się podobała, choć jak to w takim świecie wygrywa silniejszy, choć czy i w naszym jest inaczej?

Balony to książka, z gatunku, po który nie sięgałam, aż do dziś :)

Świat zostaje zaatakowany przez inteligentnego wirusa, który zabija zarażonego osobnika lub zmienia go w agresywnego zarażającego. Wkrótce ziemię pokrywają zwłoki, a z nich wyrasta dziwna i tajemnicza roślinność, pojawiają się nieznane gatunki ptaków, świat zmienia swoje oblicze... na wirusa odporna jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
102

Na półkach:

Porządne literackie postapo to jest “to” w dzisiejszych czasach. To nic, że jesteśmy na ostatniej prostej do zagłady ludzkości! Coraz chętniej zaczytujemy się w wyobrażeniach o naszym końcu czy po prostu upadku. Snujemy różne scenariusze, a w tym pomagają nam pisarze czy scenarzyści z kolejnymi wizjami tego, jak ów upadek może się rozpocząć bądź w jakiej gehennie przyjdzie nam żyć. Swoją cegiełkę do tego zbioru wyobrażeń dokłada także debiutująca autorka, M. Sajnog. Czy jej wizja globalnej katastrofy jest choć trochę intrygująca? Czy zbiera ślady schematów z różnych, znanych już nam, tekstów kultury? Czym wyróżniają się “Balony” na tle innych powieści postapokalipstycznego fantasy?

Pewnego dnia na niebie pojawiają się setki krwistoczerwonych balonów. To pierwszy znak tego, że dzieje się coś złego. Niedługo potem na świecie zaczyna rozprzestrzeniać się tajemniczy wirus atakujący zwierzęta. Stają się one albo nadzwyczaj agresywne, albo niespodziewanie umierają bez wyraźnego powodu. Choć początkowo wydaje się, że ludzie są bezpieczni, to wirus w końcu dopada i nasz gatunek. Wszyscy zaczynają się nawzajem zagrażać, na całym świecie zapanowuje chaos tak szybko, że nikt nie zdołał nawet zbadać niebezpieczeństwa, jakie zaczęło zagrażać naszej planecie. Ze zwłok zmarłych zwierząt oraz ludzi wyrastają tajemnicze pędy, kwiaty, obca roślinność. Jednak niewielkiej grupie ludzi udało się przetrwać. Choć nie działają w zespole, to zdaje się, że podświadomie mogą wiedzieć więcej niż inni o tym, jak zapobiec apokalipsie. Czy cudownie ocalałym uda się powstrzymać wirusa? Czy to już jest koniec świata w takiej postaci, w jakiej wszyscy go znali?

Choć pierwsze kilka stron nie nastroiło mnie całkowicie pozytywnie do powieści za sprawą pewnego fabularnego chaosu, to z każdą kolejną stroną historia wciągała mnie coraz bardziej. Wyjątkowo spodobała mi się sama koncepcja zagłady – połączenie magii, kosmicznej mocy, niedocenianej przez ludzkość flory, która zalewa cały świat oraz agresywnych zwierząt będących nosicielami choroby to dość zajmujący pomysł. Sam rozkład fabuły, rozwinięcia poszczególnych wątków, napędzają akcję w taki sposób, że dość szybko się ją czyta.

Wydaj mi się, że niektóre postaci zostały potraktowane zbyt po macoszemu i napisane bez nakładów emocjonalnych. Tak, jakby ich przeszłość nie do końca ich definiowała. Autorka wspomina o ich poprzednim życiu, jednak nadaje temu zbyt mało emocji oraz znaczenia, aby czytelnik mógł się z większym zaangażowaniem wczuć w postać. Miałam takie odczucia w momencie analizowania poczynań Elli, Josephine czy Adama. Jednak są też bohaterowie o wiele lepiej scharakteryzowani, posiadający o wiele lepsze pogłębienie psychologiczne. Najlepiej napisanymi postaciami okazały się dla mnie Pani Peters, Rossa oraz sam Wirus. W nich jest najwięcej wewnętrznych konfliktów oraz najbardziej są nacechowani różnego rodzaju emocjami.

Bardzo przypadła mi do gustu decyzja autorki o budowaniu prostych zdań i rezygnacja z tych wielokrotnie złożonych. Sprawia to, że lekturę bardzo łatwo się przyswaja, a jednocześnie zmniejsza ryzyko językowego błędu. Interesująco wypada też plastyczny opis zmieniającego się niespodziewanie świata – szczególnie w kontekście poszanowania flory we współczesnym nam świecie. W sferze konstrukcji powieści także na plus zasługuje jej różnorodność. Rozdziały noszą imiona bohaterów, którzy akurat dochodzą do głosu, czyli “Adam”, “Ella” czy “Eryk”. Co ciekawe, swój głos dostał sam Wirus. Rozdział o każdym z nich operuje zupełnie innym stylem opowieści – jedne wyglądają jak wpisy z pamiętniki, drugie korzystają z pierwszej osoby liczby pojedynczej, kolejne z trzeciej osoby, a nawet można spotkać wszechwiedzącego narratora. To zdecydowanie uatrakcyjnia lekturę, nadając jej potrzebnego tempa.

“Balony” to według mnie udany debiut, któremu po prostu brakuje nieco energii. Czytając powieść Sajnog odczuwamy głównie smutek i ciekawość, a brak jest pewnej widowiskowości lub – w opozycji – większej analizy emocjonalnej bohaterów w kontekście nastałego kryzysu. Jednak ostatecznie to mocne oraz nieszablonowe postapo, trochę korzystające z tekstów kultury o zombie, trochę z filmowego campu. Polecam szczerze tym, którzy lubią gorzkie wizje nadchodzącego świata, a jednocześnie nie chcą męczyć się z terminologią z dziedziny fizyki lub chemii.

Porządne literackie postapo to jest “to” w dzisiejszych czasach. To nic, że jesteśmy na ostatniej prostej do zagłady ludzkości! Coraz chętniej zaczytujemy się w wyobrażeniach o naszym końcu czy po prostu upadku. Snujemy różne scenariusze, a w tym pomagają nam pisarze czy scenarzyści z kolejnymi wizjami tego, jak ów upadek może się rozpocząć bądź w jakiej gehennie przyjdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
916
606

Na półkach:

Apokalipsa nie jest jednym z moich ulubionych tematów, aczkolwiek bardzo lubię debiuty, dlatego postanowiłam sięgnąć po pierwszą powieść M. Sajnog.

W świecie wykreowanym przez autorkę świat został zaatakowany przez inteligentnego wirusa, który szybko się rozprzestrzenia. Bakterie dostają się do wszystkich żywych organizmów, po czym zaczynają przejmować nad nimi kontrolę. Nosiciel tej bakterii w zastraszającym tempie zaczyna chorować, po czym umiera w męczarniach. Niektórzy umierają wolniej, mają wówczas parę chwil, aby dręczyć osoby, które wydają się odporne na tego wirusa.

Ciekawym motywem okazuje się to, że z martwych ciał wyrastają rośliny. I jaką rolę odgrywają w tym wszystkim tytułowe balony?

Autorka stworzyła ciekawą powieść, w którą zręcznie wplotła wątek fantastyczny, o którym Wam nie opowiem. Jest o tyle ciekawy, że warto rozwikłać tę zagadkę samodzielnie.

Książka jest naprawdę pomysłowa, jest dobrze napisana, a bohaterowie są różnorodni. Podoba mi się również to, że pisarka zadbała, aby czytelnik „zrozumiał” tego wirusa, wszystko jest naprawdę dobrze wyjaśnione.

„Balony” to naprawdę ciekawa powieść fantastyczna, która mimo drobnych wad jest warta przeczytania. Cała historia jest naprawdę intrygująca, wydarzenia są ciekawe. Aczkolwiek zakończenie trochę mnie rozczarowało, zabrakło mi takiego efektu wow, czegoś co będzie zwieńczeniem tej dobrej historii. To uważam za największy minus, jednak mimo wszystko jest to naprawdę dobry debiut, który mogę Wam polecić.

Apokalipsa nie jest jednym z moich ulubionych tematów, aczkolwiek bardzo lubię debiuty, dlatego postanowiłam sięgnąć po pierwszą powieść M. Sajnog.

W świecie wykreowanym przez autorkę świat został zaatakowany przez inteligentnego wirusa, który szybko się rozprzestrzenia. Bakterie dostają się do wszystkich żywych organizmów, po czym zaczynają przejmować nad nimi kontrolę....

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach: ,

Człowiek, człowiekowi wilkiem, a zombie, zombie zombie

Wizja postapokaliptycznego świata przypominającego jeden wielki śmietnik, z ludzkością po raz kolejny podejmującą nieudolną walkę z przeciwnikiem, którego nie rozumie brzmi jak odgrzewany kotlet. Kto choć raz nie widział zombiaka w tv, bądź nie faszerował go ołowiem w jednej z setek gier tematycznych, niech pierwszy rzuci kamieniem. Temat znany. Oklepany. Mimo wszystko ciągle świeży. Jak to możliwe? Dla mnie motyw post-apo jest jak Kevin sam w domu w mroźny świąteczny wieczór. Znam na pamięć ale i tak chętnie oglądam.

W książce Pani Sajnog (z tego co udało mi się wyszukać, będącej jej debiutem),świat zostaje zaatakowany przez inteligentnego wirusa. Zarazki dostają się do żywych organizmów, przejmując nad nimi kontrolę. Taki nosiciel najpierw w błyskawicznym tempie podupada na zdrowiu, by następnie umrzeć w bolesnych konwulsjach. Ci wytrwalsi zdążą jeszcze poegzystować, by utrudnić życie tym, którzy wydają się być na wirusa odporni. Z każdego martwego ciała wyrasta roślina, a w związku z tym, że w ciągu paru dni populacja zmniejszyła się o jakieś 90%, krajobraz wygląda tak jakby władzę absolutną objęła jakaś wyjątkowo proekologiczna partia. Wszystko niewinnie zaczyna się od pokrywających niebo, krwistoczerwonych, tytułowych balonów…

Autorka postanowiła pójść o krok dalej i w ten postapokaliptyczny klimat wplotła wątek fantastyczny. Ludzkość dostaje jedyną, niepowtarzalną szansę na ratunek. Wystarczy tylko, że odpowiednia osoba znajdzie zaczarowane nasiona i zasadzi je pod magicznym drzewem. Wtedy wirus rozpocznie ewakuację. Tak przynajmniej uważa grupa bohaterów książki. Problem polega na tym, że nikt nie wie kto jest tym wybrańcem, gdzie znaleźć wspomniane nasiona i tym bardziej drzewo, pod którym trzeba je rozsypać. A główny antagonista to przebiegły skurczybyk i nigdzie nie ma zamiaru się ruszać, dopóki nie przejmie planety w całości.

Na plus w książce może przemawiać zróżnicowanie bohaterów pod kątem wykonywanych zawodów (mamy tu m.in. kuriera, weterynarza, recepcjonistkę hotelową, byłego żołnierza),wieku (od małej dziewczynki do starszej pani),powierzonych zadań (kilkoro z ocalałych posiada wizje, które kierują całą grupę do celu). Kolejnym pozytywnym w odbiorze aspektem jest personifikacja super inteligentnego wirusa. Dostał nawet swoje rozdziały, dzięki którym możemy poznać powódki, wg których działa, oraz dalsze plany względem ludzkości. W książce podobał mi się również zabieg dociekania prawdy z perspektywy zapisków w pamiętniku jednej z bohaterek.

Pomysł na książkę dosyć ciekawy. Wątki fantastyczny i post-apo, przecinając się, trochę zgrzytają ale nie na tyle aby było to jakoś bardzo uciążliwe. Po przeczytaniu, mogę wyszczególnić jedynie dwa minusy. Pierwszy za zakończenie, które w moim odczuciu wygląda tak, jakby autorka była już trochę znudzona historią, a kończył jej się limit słów. Drugi za kilka dialogów pomiędzy bohaterami. Niektóre określniki są tak oczywiste, że używanie ich przez osoby, które bardzo dobrze się znają, tworzy niepotrzebną sztuczność i negatywny odbiór.

Człowiek, człowiekowi wilkiem, a zombie, zombie zombie

Wizja postapokaliptycznego świata przypominającego jeden wielki śmietnik, z ludzkością po raz kolejny podejmującą nieudolną walkę z przeciwnikiem, którego nie rozumie brzmi jak odgrzewany kotlet. Kto choć raz nie widział zombiaka w tv, bądź nie faszerował go ołowiem w jednej z setek gier tematycznych, niech pierwszy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

Pomysł REWELACYJNY!!!
Przekaz już mniej.

Za pomysł: 9/10
Narracja i styl pozostawia trochę do życzenia.

Jednakże polecam zajrzeć, choćby ze względu na samą historię.

Pomysł REWELACYJNY!!!
Przekaz już mniej.

Za pomysł: 9/10
Narracja i styl pozostawia trochę do życzenia.

Jednakże polecam zajrzeć, choćby ze względu na samą historię.

Pokaż mimo to

avatar
186
168

Na półkach:

„Balony” to debiutancka powieść Małgorzaty Sajnog. Autorka, wg informacji widniejących na jej facebookowym profilu, zapowiada, że jest to pierwsza część opowieści o walce z wirusem. Tymczasem gdy pierwszy raz wzięłam książkę do ręki i spojrzałam na tytuł, tudzież pobieżnie omiotłam wzrokiem okładkę, pomyślałam, że jest to literatura dla dzieci lub lekka beletrystyka. Odłożyłam więc na bok, niech poczeka na odpowiedni nastrój do tego typu literatury. Kiedy nastrój już nadszedł i zapoznałam się z tekstem z tyłu okładki (nazywam go w zależności od jakości komunikatu zachęcajką-zniechęcajką),okazało się, że nie jest to ani lekka beletrystyka, ani tym bardziej literatura dla dzieci. Cóż było począć? Znowu czekać na odpowiedni nastrój? Eee, tam… Biorę i czytam. W moim przypadku doskonale sprawdziło się powiedzenie „Nie sądź po pozorach” lub też „Nie oceniaj książki po okładce”.
Skrótowy zarys fabuły brzmi tak oto... Pewnego dnia na niebie pojawiają się krwistoczerwone balony. Zjawisko wygląda zachwycająco i nikt nie spodziewa się, jak katastrofalne skutki może wywołać. Wkrótce bowiem zaczyna się rozprzestrzeniać nieuleczalny wirus, który atakuje najpierw zwierzęta, potem ludzi. Skutki epidemii są przerażające – w piorunującym tempie ginie większość populacji na całym globie. Nie ma prądu, nie ma Internetu, nie ma lekarstwa na zabójczy wirus, szerzy się destrukcja, Ziemia zmienia swoje oblicze…
W „Balonach” świat realistyczny przeplata się z katastroficzną jego wizją po ataku śmiertelnego wirusa, ale jakby tego było mało, mamy jeszcze wplecione elementy fantasy wraz z nawiązaniami do alternatywnych wymiarów. Schemat walki dobra ze złem jest sprawdzonym scenariuszem i stanowi kanwę wielu opowieści, w tym przypadku autorka podbija narrację także przesłaniem do ludzkości. Współczesny świat, świat, w którym ludzie żyją nie ze sobą a obok siebie, musi ulec zmianie i naprawie. Taką oczyszczającą rolę pełni wirus unicestwiający dużą część ludzkości od razu, a z pozostałej wydobywający najbardziej zwierzęce odruchy – ludzie rozrywają się na strzępy. Tylko garstka – odporna na wirus – próbuje przetrwać i poszukuje sposobu na względnie normalne życie. W tej apokaliptycznej wizji niemało jest krwi i brutalności, dlatego zdecydowanie nie jest to lektura dla dzieci, choć drastyczność scen autorka stara się niejako łagodzić fantastyczną scenerią. Sporo tu także wulgaryzmów, które mają podkreślać emocje bohaterów i dramatyczność akcji , choć miejscami są w mojej ocenie zbędne. Wiele elementów ma wymowne znaczenie lub można im przypisać drugie dno. Trafimy tu także na gorzkie spostrzeżenia na temat bieżących stosunków międzyludzkich, w których brakuje uczuć, ciepła, zainteresowania, a samotność i depresja to naturalne następstwa szwankujących relacji.
Gatunkowy patchwork pióra Małgorzaty Sajnog może nieźle przykuwać uwagę czytelnika, tym bardziej że autorka postanowiła nadać akcji szczególnie szybkie tempo, gdyż właściwie nie ma rozdziału, który by nie wnosił nowych treści. Dla urozmaicenia Sajnog zdecydowała się także opowiadać o wydarzeniach obierając za punkt centralny losy poszczególnych bohaterów. Fragmenty poświęcone wirusowi i wieszczące przyszłe wydarzenia także podnoszą temperaturę narracji i wkomponowują się wraz z pamiętnikowymi zapisami (datowanymi już na wrzesień 2019 (sic!)) w katastroficzną dramaturgię.
A fakt, że autorka umieściła akcję w… Polsce, potęguje jeszcze dreszczyk emocji, bo może ta hipotetyczna wizja wcale nie jest tak fantastycznie nierealna, biorąc pod uwagę miejsca i daty? Dodatkowo otwarte zakończenie pozostawiające czytelnika bez odpowiedzi na wiele pytań odnośnie fabuły może tłumaczyć zapowiedź autorki, że ciąg dalszy nastąpi. Niewątpliwie zwiększa to też poziom zainteresowania dalszymi losami bohaterów.
„Balony” Małgorzaty Sajnog przedstawiają obraz świata ulegającego zagładzie w wyniku niszczycielskiego wirusa. Ci, którym udaje się przeżyć, szukają w niepewnej i pełnej zagrożeń przyszłości sposobu, by dobro zwyciężyło zło. Paradoksalnie ulegająca unicestwieniu Ziemia wcale nie odstrasza efektami destrukcji, a w chaosie i bezładzie krzewiącego się zła tkwi wręcz pociągający rodzaj piękna. Ciemność przybiera różne oblicza kusząc atrakcyjną formą. Czy można to też odnieść do ludzkich dusz? Z wierzchu piękne i kuszące, a w rzeczywistości podłe i plugawe?

„Balony” to debiutancka powieść Małgorzaty Sajnog. Autorka, wg informacji widniejących na jej facebookowym profilu, zapowiada, że jest to pierwsza część opowieści o walce z wirusem. Tymczasem gdy pierwszy raz wzięłam książkę do ręki i spojrzałam na tytuł, tudzież pobieżnie omiotłam wzrokiem okładkę, pomyślałam, że jest to literatura dla dzieci lub lekka beletrystyka....

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
8

Na półkach:

Rzadko daje się szansę bardzo dobrym polskim pisarzom s/f. Cieszę się, że dano ją M. Sajnog i wydano jej książkę. Wciagająca opowieść, napisana bez rozciągania. Każda postać jest kimś - mały świat, który spotyka się z innymi na dobre lub na złe.

Rzadko daje się szansę bardzo dobrym polskim pisarzom s/f. Cieszę się, że dano ją M. Sajnog i wydano jej książkę. Wciagająca opowieść, napisana bez rozciągania. Każda postać jest kimś - mały świat, który spotyka się z innymi na dobre lub na złe.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    32
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    9
  • Ulubione
    1
  • Postapokaliptyczna
    1
  • 2023
    1
  • Przeczytane w 2019 roku
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Współpraca recenzencka
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Balony


Podobne książki

Przeczytaj także