Ja nie leczę, ja uzdrawiam. Prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów

Okładka książki Ja nie leczę, ja uzdrawiam. Prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów Katarzyna Janiszewska
Okładka książki Ja nie leczę, ja uzdrawiam. Prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów
Katarzyna Janiszewska Wydawnictwo: Otwarte reportaż
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2019-02-27
Data 1. wyd. pol.:
2019-02-27
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375155525
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
790
62

Na półkach:

7 gwiazdek za treść, dodatkowe 2 gwiazdki za fakt, że bezstronny reportaż to wyjątkowo nieczęste zjawisko.
Zazwyczaj dostajemy w tego typu publikacjach jakiś wybór informacji mający na celu potwierdzenie tezy autora. Tutaj mamy w zasadzie „wiem, że nic nie wiem, ale jestem ciekawa”.

Nie ma wyśmiewania „niedouczonych antyszczepionkowców”, „głupków ze wsi” itp. Nie ma protekcjonalnego, wyższościowego tonu, jak to najczęściej jest standardem w publikacjach Agoro-podobnych.
I bardzo dobrze, zatem polecam.

7 gwiazdek za treść, dodatkowe 2 gwiazdki za fakt, że bezstronny reportaż to wyjątkowo nieczęste zjawisko.
Zazwyczaj dostajemy w tego typu publikacjach jakiś wybór informacji mający na celu potwierdzenie tezy autora. Tutaj mamy w zasadzie „wiem, że nic nie wiem, ale jestem ciekawa”.

Nie ma wyśmiewania „niedouczonych antyszczepionkowców”, „głupków ze wsi” itp. Nie ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
184

Na półkach:

Pamiętam z dzieciństwa butelkę z wodą, postawioną na stołku przed telewizorem i przesuwające się w telewizji ręce Kaszpirowskiego. Myślę, że to była popularna scena w wielu domach w latach 90-tych. Co sprawia, że ludzie wierzą w takie rzeczy? Dlaczego niektórzy rezygnują z leczenia, pomocy lekarzy i kierują się do gabinetów bioenergoterapeutów? Co o tym sądzi środowisko lekarskie? Jak o „mocach” osób takich jak Cegliński czy Kaszpirowski wypowiadają się pacjenci? Katarzyna Janiszewska napisała wciągający reportaż, który wprowadza nas w świat, którego nie da się jednoznacznie ocenić i który nadal budzi wiele emocji oraz kontrowersji.

Książka Janiszewskiej leżała na moim stosiku od dawna, ale czując niedosyt literatury poruszającej tematykę około medyczną, przyszła pora i na nią. Nie żałuję tej decyzji! Autorka w bardzo przekrojowy sposób opowiada nam o świecie medycyny alternatywnej - ziołolecznictwie, bioenergoterapii, radiestezji, akupunkturze etc. Plusem książki jest kompleksowe ujęcie tematu - dowiadujemy się o tym, co bioenergoterapeuci myślą o sobie samych - jak działają, jaka jest ich historia, dlaczego zdecydowali się na taką profesję. Autorka odwiedziła bowiem wiele gabinetów i rozmawiała z zainteresowanymi bezpośrednio, twarzą w twarz. Spotykała się z podejściem biznesowym jak i poczuciem misji niesienia realnej pomocy. Rozmawiała z ludźmi, którzy zarobili na swoich usługach setki tysięcy złotych, ale i tymi mniej znanymi. Co bardzo potrzebne - opisy działania bioenergoterapeutów oraz ich wypowiedzi, zostały zderzone ze zdaniem lekarzy. Janiszewska przytacza także wypowiedzi pacjentów, którzy uważają, że bioenergoterapeuci im pomogli oraz historie osób, które zostały zwiedzione na manowce.

„Ja nie leczę, ja uzdrawiam” to książka obiektywna, która pozwala czytelnikowi wyrobić sobie na temat aktywności bioenergoterapeutów własne zdanie. Przyznam, że w pewnych momentach w moje racjonalne myślenie autorka zasiała ziarnko wiary w to, co do tej pory zdawało mi się nieprawdopodobne. Czytając tę książkę odnosiłam wrażenie, że autorka takie chwile zawahania również miała. Nie jest to książka, która udziela jednoznacznej odpowiedzi czy bioenergoterapia jest zła lub dobra.

Reportaż jest bardzo przystępny. Mimo, że porusza niełatwy temat, nie jesteśmy atakowani medycznym żargonem. Ciekawa, wciągająca i poruszająca temat, który wymyka się prawu i ludzkiej wyobraźni.

Pamiętam z dzieciństwa butelkę z wodą, postawioną na stołku przed telewizorem i przesuwające się w telewizji ręce Kaszpirowskiego. Myślę, że to była popularna scena w wielu domach w latach 90-tych. Co sprawia, że ludzie wierzą w takie rzeczy? Dlaczego niektórzy rezygnują z leczenia, pomocy lekarzy i kierują się do gabinetów bioenergoterapeutów? Co o tym sądzi środowisko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
54

Na półkach:

Dużym plusem ksiązki jest to że autorka pokazuje co przyciąga do "uzdrowicieli", a czego brakuje lekarzom - że to nie wiedza, a pewien poziom empatii i komunikacji. Wspomina też o innych "trikach".
Ciekawa uwaga, że jakoś mało jest uzdrowicieli od bolących zębów albo że są tacy uzdrowiciele co nie chcą leczyć tych po chemioterapi gdzie choroba wraca.
W książce czuć sceptycyzm, co jako naukowca mnie cieszy, ale książka nie rozprawa się z szarlatanami, że to osuszci tylko pokazuje jak ten interes się kręci i dlaczego się jeszcze długo będzie kręcić.

Dużym plusem ksiązki jest to że autorka pokazuje co przyciąga do "uzdrowicieli", a czego brakuje lekarzom - że to nie wiedza, a pewien poziom empatii i komunikacji. Wspomina też o innych "trikach".
Ciekawa uwaga, że jakoś mało jest uzdrowicieli od bolących zębów albo że są tacy uzdrowiciele co nie chcą leczyć tych po chemioterapi gdzie choroba wraca.
W książce czuć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
946
766

Na półkach: ,

Bardzo ciekawy reportaż. Dobrze się czyta.

Autorka odwiedza kolejnych uzdrowicieli, bioenergoterapeutów -rozmawia z nimi, z ich pacjentami, własciwie klientami, przygląda się seansom uzdrawiania , miejscom w którym się te uzdrawiania odbywają i stara się udowodnić, że to tylko taki rodzaj placebo, energetyzujacego przedstawienia, i nic więcej

Ale, i to jest ciekawe w tym reportażu, autorka pomimo, ze zadaje podchwytliwe pytania uzdrowicielom, pomimo że rozmawia z lekarzami, których stanowisko zdecydowanie popiera - z kolejnym kazdym wywiadem i kolejnym spotkaniem z uzdrowicielami i osobami, którzy uważają się za uzdrawianych, jakby traci swoją pewność że wszyscy uzdrawiacze to tylko "oszuści i naciągacze oferujący iluzję wyleczenia". Trochę jak Dennis Covington, autor "Zbawienie na Sand Mountain Nabożeństwa z wężami w południowych Appalachach", który pojechał opisać dziwaczne kościoły wężowników, a po rozmowach i uczestnictwie w nabożeństwach - sam już nie wiedział co o tym wszystkim myśleć - bo wężownicy go zafascynowali.

Nie miałam zupełnie świadomości, że w Polsce jest tak wielu uzdrowicieli, znachorów, bioenergoterapeutów -czyli ludzi uzdrawiających zawodowo . I że jest tak wielkie zapotrzebowanie na te uzdrowienia.

Bardzo ciekawy reportaż. Dobrze się czyta.

Autorka odwiedza kolejnych uzdrowicieli, bioenergoterapeutów -rozmawia z nimi, z ich pacjentami, własciwie klientami, przygląda się seansom uzdrawiania , miejscom w którym się te uzdrawiania odbywają i stara się udowodnić, że to tylko taki rodzaj placebo, energetyzujacego przedstawienia, i nic więcej

Ale, i to jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
39

Na półkach:

Świetnie napisany reportaż - obiektywnie, bez żadnych sugestii. Czytelnik sam wyrabia sobie zdanie na temat. Sprawa bioenergoterapeutów przedstawiona wielowymiarowo - z punktu widzenia lekarzy, pacjentów, kościoła katolickiego, historii. Polecam dla każdego, kto - tak jak ja - interesuje się tym z socjologicznego punktu widzenia. Dla mnie zaufanie do bioenergoterapeutów wciąż jawi się jako zagadkowe zjawisko.

Świetnie napisany reportaż - obiektywnie, bez żadnych sugestii. Czytelnik sam wyrabia sobie zdanie na temat. Sprawa bioenergoterapeutów przedstawiona wielowymiarowo - z punktu widzenia lekarzy, pacjentów, kościoła katolickiego, historii. Polecam dla każdego, kto - tak jak ja - interesuje się tym z socjologicznego punktu widzenia. Dla mnie zaufanie do bioenergoterapeutów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
87

Na półkach:

Świetna książka, bardzo obiektywnie napisana. Autorka nie ocenia przedstawianych zjawisk i dba o bardzo szeroką perspektywę ujętego tematu: relacje pacjentów, samych uzdrowicieli, naukowców, lekarzy, psychologów, socjologów. Bardzo dobrze się to czyta, wciąga jak najlepszy kryminał.

Świetna książka, bardzo obiektywnie napisana. Autorka nie ocenia przedstawianych zjawisk i dba o bardzo szeroką perspektywę ujętego tematu: relacje pacjentów, samych uzdrowicieli, naukowców, lekarzy, psychologów, socjologów. Bardzo dobrze się to czyta, wciąga jak najlepszy kryminał.

Pokaż mimo to

avatar
63
63

Na półkach:

Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie - są wypowiedzi bioenergoterapeutów, lekarzy, prawników, księży, ludzi korzystających z usług. Sama też, jako dziecko korzystałam z usług bioenergoterapeuty, więc temat mnie interesował. Dowiedziałam się wielu ciekawych informacji. Sam tekst pisany w bardzo przystępny sposób, przeplatany wywiadami. Polecam osobom, które są zafascynowane mocą energii, jak i tym, które twardo stąpają po ziemi.

Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie - są wypowiedzi bioenergoterapeutów, lekarzy, prawników, księży, ludzi korzystających z usług. Sama też, jako dziecko korzystałam z usług bioenergoterapeuty, więc temat mnie interesował. Dowiedziałam się wielu ciekawych informacji. Sam tekst pisany w bardzo przystępny sposób, przeplatany wywiadami. Polecam osobom, które są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
921
117

Na półkach:

W temacie bioenergoterapeutow, którzy pojawili się,, na scenie '' do tej pory w dobrym i złym kontekście autorka zrobiła dużo dobrej roboty pisząc tą książkę. Pomijam temat tego, czy ktoś wierzy czy nie, bo to akurat nie było celem twórczyni tego zbioru reportaży. Dla mnie do tej pory była to strefa nieznana. Po przeczytaniu książki można nabrać ukierunkowanego podejścia do niekonwencjonalnej medycyny.

W temacie bioenergoterapeutow, którzy pojawili się,, na scenie '' do tej pory w dobrym i złym kontekście autorka zrobiła dużo dobrej roboty pisząc tą książkę. Pomijam temat tego, czy ktoś wierzy czy nie, bo to akurat nie było celem twórczyni tego zbioru reportaży. Dla mnie do tej pory była to strefa nieznana. Po przeczytaniu książki można nabrać ukierunkowanego podejścia do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
298
26

Na półkach: ,

Jestem bardzo mile zaskoczony po lekturze tej książki. Ogromnym plusem książki jest bezstronność autorki, chociaż można gdzieś tam dopatrzyć się znamion sceptycyzmu. Takie przedstawienie pozwala na wyrobienie własnej opinii i "nie męczy" w trakcie czytania. Niestety większość tego typu pozycji idzie w parze z tym co czytelnik ma myśleć i tu tego nie ma. Nie jest narzucana nam niczyja opinia w temacie.
Kolejny plus to złożone podejście do zjawiska. Dostajemy opinie zarówno "uzdrowicieli", pacjentów jak i lekarzy, psychologów, duchownych.
Jak dla mnie super wygodna jest forma reportażu, lekka do czytania i taka esencjonalna.

Jestem bardzo mile zaskoczony po lekturze tej książki. Ogromnym plusem książki jest bezstronność autorki, chociaż można gdzieś tam dopatrzyć się znamion sceptycyzmu. Takie przedstawienie pozwala na wyrobienie własnej opinii i "nie męczy" w trakcie czytania. Niestety większość tego typu pozycji idzie w parze z tym co czytelnik ma myśleć i tu tego nie ma. Nie jest narzucana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
226

Na półkach:

Ciekawa i nawet dość obiektywna. Miałam zawiechę po stwierdzeniu jednego z rozmówców, że sobie rozmawia z duchem Jezusa. Warta poświęcenia czasu. Zdecydowanie polecam!

Ciekawa i nawet dość obiektywna. Miałam zawiechę po stwierdzeniu jednego z rozmówców, że sobie rozmawia z duchem Jezusa. Warta poświęcenia czasu. Zdecydowanie polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    98
  • Przeczytane
    78
  • Posiadam
    19
  • 2019
    13
  • Reportaż
    3
  • 2023
    3
  • Reportaż
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    2
  • Reportaże
    2
  • Zdrowie
    2

Cytaty

Więcej
Katarzyna Janiszewska Ja nie leczę, ja uzdrawiam. Prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów Zobacz więcej
Katarzyna Janiszewska Ja nie leczę, ja uzdrawiam. Prawdziwa twarz polskich bioenergoterapeutów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także