rozwińzwiń

Gamedec. Czas silnych istot

Okładka książki Gamedec. Czas silnych istot Marcin Przybyłek
Okładka książki Gamedec. Czas silnych istot
Marcin Przybyłek Wydawnictwo: Rebis Cykl: Gamedec (tom 4) Seria: Horyzonty zdarzeń fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Gamedec (tom 4)
Seria:
Horyzonty zdarzeń
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2019-02-19
Data 1. wyd. pol.:
2012-07-20
Język:
polski
ISBN:
9788380624689
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
304 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
172
6

Na półkach: ,

Książka bardzo przypadła mi do gustu. Ciekawa alternatywa dla mojego ulubionego universum Warhammer'a 40K.
Skupienie się na wojownikach, którzy oprócz fizycznej supremacji są też swego rodzaju emocjonalnymi psykerami, jest w miarę świeżym pomysłem, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę datę pierwszego wydania. Świetnie się to czyta, opisy mentalnych starć są barwne i na pewno pozwalają wyobraźni popracować.
Niestety autor momentami za bardzo porozciągał wątki, przez co czasami miałem wrażenie, że niektóre postacie i ich historie to po prostu "zapchaj dziury", aby książka miała więcej stron. Niestety takie są efekty sztucznego dzielenia powieści na dwie części, co widać po zakończeniu, które jest tak bezpłciowe, że bardziej się nie da.

Książka bardzo przypadła mi do gustu. Ciekawa alternatywa dla mojego ulubionego universum Warhammer'a 40K.
Skupienie się na wojownikach, którzy oprócz fizycznej supremacji są też swego rodzaju emocjonalnymi psykerami, jest w miarę świeżym pomysłem, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę datę pierwszego wydania. Świetnie się to czyta, opisy mentalnych starć są barwne i na pewno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
137
23

Na półkach:

Ciężko .. totalne pomieszanie Warhammer z Matrixem, Biblią, Ramajaną i kilkoma innymi.

Ciężko .. totalne pomieszanie Warhammer z Matrixem, Biblią, Ramajaną i kilkoma innymi.

Pokaż mimo to

avatar
594
205

Na półkach: ,

Godne rozwinięcie cyklu "Gamedec", potwierdzające, że "kiedy patrzysz w mrok, mrok patrzy w ciebie".

Mija sto cykli od powstania Way Empire. Imperator pragnie to uczcić poprzez odbicie Ziemi z rąk Thirów. Torkil Aymore, w czterech postaciach prawdziwy, jako żywa legenda wśród pobratymców - dzielny wojownik, pomysłowy żołnierz i... niezbyt wierny partner - oczywiście bierze udział w misji. Realizacja planu okazuje się znacznie trudniejsza, niż oczekiwano, ponieważ wroga nacja jest przygotowana do walki.

"Czas silnych istot" to już czwarta odsłona cyklu "Gamedec" i myślę, że stanowi godną kontynuację. Po początkowej swoistej stagnacji i powrocie "buca Torkila" (wybaczcie, nie jestem w stanie znieść zachowania bohatera wobec kobiet),akcja szybko nabiera tempa. Na pozór łatwa w realizacji misja przeradza się w regularną bitwę, w której potężni Ranowie stoją na pozycji przegranej. Równolegle zarysowuje się wątek zdrady stanu, choć zajmuje on znaczniej mniej istotne miejsce. Słowem: wojna!

Intensywna akcja, liczne jej zwroty, zalew specyficznym słownictwem - z tym trzeba się liczyć, sięgając po "Czas silnych istot". Autor nie poświęca czasu na ekspozycję, zakładając, że czytelnik jest na bieżąco z wydarzeniami. W tym tomie niewiele miejsca poświęcono na kosmiczne podróże; wydarzenia rozgrywają się bardziej lokalnie, w tym na Ziemi, choć wygląda ona zupełnie inaczej niż obecnie. Podobała mi się ta wizja, choć jednocześnie nieco przerażała.

Obok obowiązkowych dla tej serii nowinek technologicznych usprawniających życie codzienne oraz walkę, w "Czasie silnych istot" pojawia się także wątek sztucznie wykreowanej cywilizacji. Zagranie pomysłowe i ciekawe, choć wprowadzające swoistą lukę fabularną w wykreowanym świecie (a przynajmniej w mojej interpretacji jest to luka - mój partner się nie zgadza),stawiające człowieka ery Way Empire na pozycji niemalże boskiej. Mam nadzieję, że powróci on w kolejnym tomie, ponieważ niesie ze sobą spory potencjał.

Główny bohater, Torkil, nadal nie wzbudza mojej sympatii. Dopóki wiruje w akcji, siecze i planuje, jest w porządku, ale kiedy w jego otoczeniu pojawiają się piękne (obowiązkowo! w erze Way Empire nie istnieje brzydota) kobiety, traci głowę i natychmiastowo traci w moich oczach. Dobrze, że ten tom napakowany jest akcją - dzięki temu nie musiałam zbyt często przewracać oczami nad pokrętną, seksistowską logiką Torkila, której przytaczać nie będę.

W sieci natknęłam się na liczne średnio pochlebne opinie o "Czasie silnych istot", zarzucające niepotrzebne komplikowanie nazewnictwa czy brak ekspozycji. Pomijając cisnące się na klawiaturę "To czwarty tom, spodziewasz się, że wszystko zrozumiesz, wchodząc w tym momencie w historię?", pragnę zaznaczyć, że Rebisowe wydanie "Czasu silnych istot" liczy sobie niemal 700 stron, mimo że właściwa historia zajmuje "ledwie" 588. Gdzie podziewa się pozostała setka? Zawarto na niej obszerne materiały pomagające zrozumieć wydarzenia: alternatywny podział czasu, masę pojęć, a także streszczenie wcześniejszych wydarzeń. Bardzo przydatny dodatek dla osób, które przygodę z "Gamedekiem" przerwały nieco wcześniej, choć najwyraźniej nie wystarcza, by wyjaśnić wszystkie niuanse osobie, która podejmuje się lektury serii od jej czwartej odsłony.

Podczas lektury "Czasu silnych istot" bawiłam się bardzo dobrze. Brak dłużyzn, ciekawe rozwiązania fabularne, natłok wydarzeń i swoisty element filozoficzny sprawiły, że podczas lektury nie mogłam się nudzić. Już ostrzę sobie zęby na tom piąty - mam pewne podejrzenia, w jakim kierunku się uda, ale przede wszystkim liczę, że zachwycę się nim tak jak poprzednimi odsłonami.

Godne rozwinięcie cyklu "Gamedec", potwierdzające, że "kiedy patrzysz w mrok, mrok patrzy w ciebie".

Mija sto cykli od powstania Way Empire. Imperator pragnie to uczcić poprzez odbicie Ziemi z rąk Thirów. Torkil Aymore, w czterech postaciach prawdziwy, jako żywa legenda wśród pobratymców - dzielny wojownik, pomysłowy żołnierz i... niezbyt wierny partner - oczywiście bierze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1471
1001

Na półkach: ,

Premiera gry Gamedec zbliża się wielkimi krokami, dlatego postanowiłam odnowić znajomość z Torkilem Aymore i sięgnęłam po czwartą odsłonę cyklu Marcina Przybyłka pod tytułem Gamedec. Czas silnych istot.

Wojna z Thirami.
"Mija sto cykli od powstania Way Empire. Imperator Ludzkości, Gorgon Nemezjus Ezra, chce uczcić to wydarzenie, odbijając z rąk Erthirów Ziemię. Nie zapomina przy tym, że wypaczeni Unithirowie, którzy po Wielkiej Przegranej uciekli w kosmos, powrócą, by skonfrontować się z Imperium. Torkil Aymore, Pionier, Podróżnik i gamedec, a przede wszystkim Ran, żołnierz elitarnej Pierwszej Centurii Pierwszego Maodionu, usiłuje pogodzić bycie żołnierzem i głową rodzinnego klanu. Nie wie, że małżeńskie kłótnie z Pauline to ostatnia rzecz, jaką powinien się martwić. Wkrótce będzie musiał zmierzyć się z przeznaczeniem."

Epickie starcia i powrót na Ziemię.
Sama nie wiem, co mam myśleć o tej odsłonie i całej serii.

Ewaluowała ona z bardzo specyficzny „gierkowych” opowiadań, które z każdym rozdziałem podnosiły poziom trudności, w intrygującą opowieść z Ranami i Thirami w tle.

I z jednej strony ta odmiana strasznie mi się podoba. Bo wszystkie te bitwy, technologiczne wstawki, opisy broni i farmaceutyków są tak epickie, że mi momentami zapierają dech w piersiach. Do tego świat tak spójnie się rozbudował, że z przyjemnością odwiedzam każdy jego zakątek.

Z drugiej strony brakuje mi trochę tego klimatu i nawiązania do gier, jakim cechowały się dwie pierwsze odsłony cyklu. Sam Torkil również sporo stracił w moich oczach. Owszem dalej ma sporo osobistego uroku, jest brawurowy, niepokorny, ale też momentami nieprzyjemny oraz nijaki. A jego służba Imperatorowi i powrót na Ziemię wydawały mi się lekko dziwne i grubymi nićmi szyte. ;)

Nie będę jednak narzekać, bo pomysł, ironiczny humor, sposób prowadzenia akcji oraz styl wciąż bardzo mi się podobają. Choć przyznaję, że czasem ilość pojęć i dziwnych słów „na metr kwadratowy” potrafi nieźle przytłoczyć. Dlatego podczas czytania zalecam przerwy na przemyślenia filozoficznych wstawek dotyczących pochodzenia człowieka, czy też religii i wraz z Torkilem zapraszam do odwiedzenia Terra Damnata w czwartej odsłonie cyklu Czas silnych istot Marcina Przybyłka.

https://unserious.pl/2021/07/czas-silnych-istot/

Premiera gry Gamedec zbliża się wielkimi krokami, dlatego postanowiłam odnowić znajomość z Torkilem Aymore i sięgnęłam po czwartą odsłonę cyklu Marcina Przybyłka pod tytułem Gamedec. Czas silnych istot.

Wojna z Thirami.
"Mija sto cykli od powstania Way Empire. Imperator Ludzkości, Gorgon Nemezjus Ezra, chce uczcić to wydarzenie, odbijając z rąk Erthirów Ziemię. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
264

Na półkach: ,

Klimat cyberpunka zachowany tylko bohater denerwuje, ciekawe niektóre wątki filozoficzne.

Klimat cyberpunka zachowany tylko bohater denerwuje, ciekawe niektóre wątki filozoficzne.

Pokaż mimo to

avatar
85
67

Na półkach:

To zaskakujące jak, w gruncie rzeczy, płynnie w kolejnych powieściach z serii Gamedec, autor przeszedł z błyskotliwych opowiadań o rozwiązywaniu zagadek w światach gier komputerowych do rozbudowanej, dopracowanej i po prostu doskonałej space opery. Zresztą określenie "space opera" może być krzywdzące, gdyż rozpoczęta w tomie "Zabaweczki" historia powstania imperium ludzi, zakonu Ranów oraz wojny z Thirami jest tak złożona, skomplikowana a zarazem logiczna i spójna, że trudno ją zaklasyfikować.
Warto zauważyć, że przy wszystkich zmianach jakie od pierwszego tomu zaszły w świecie przedstawionym, głowny bohater Torkil Aymore wciąż jest sobą. Choć jego życie diametralnie sie zmieniło - nie jest już lekkoduchem parającym się wolnym zawodem gamedeca - to wciąż jest tą samą, rozpoznawalną postacią.
Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać - seria Gamedec naprawde warta jest Lema.

To zaskakujące jak, w gruncie rzeczy, płynnie w kolejnych powieściach z serii Gamedec, autor przeszedł z błyskotliwych opowiadań o rozwiązywaniu zagadek w światach gier komputerowych do rozbudowanej, dopracowanej i po prostu doskonałej space opery. Zresztą określenie "space opera" może być krzywdzące, gdyż rozpoczęta w tomie "Zabaweczki" historia powstania imperium ludzi,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
775
110

Na półkach:

Wojna z Thirami wybuchła. Siły imperium, dzielni Ranowie Maodionu stawiają zaciekły opór przeważającym siłom wroga. Niestety to nie wystarcza trzeba czegoś jeszcze.
Czy pomogą nowe odkrycia techniki. Czy będzie to zapomniany artefakt z Ziemi. Czy siły przeciwników są na pewno jednomyślne i posiadają dostateczna wiedzę o przeciwniku.
Z wszystkimi tymi wyzwaniami będzie musiał zmierzyć się Torkil w trzech osobach.
W tym tomie znajdziemy wiele opisów spektakularnych walk. Ale czy na pewno? Autor z czegoś stricte taktycznego tworzy epickie batalie trochę ciażkie w odbiorze.
Od tego tomu Historia Torkila zaczęła się dla mnie nieco psuć ale brnałem w to dalej no bo jak nie dokończyć.

Wojna z Thirami wybuchła. Siły imperium, dzielni Ranowie Maodionu stawiają zaciekły opór przeważającym siłom wroga. Niestety to nie wystarcza trzeba czegoś jeszcze.
Czy pomogą nowe odkrycia techniki. Czy będzie to zapomniany artefakt z Ziemi. Czy siły przeciwników są na pewno jednomyślne i posiadają dostateczna wiedzę o przeciwniku.
Z wszystkimi tymi wyzwaniami będzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
775
110

Na półkach:

Ziemia została utracona ponad 100 lat temu. 25 planet wchodzi w skład WayEpire pod rządami imperatora Gorgona Nemezjusa Ezry. Według Torkila to najlepsze co mogło się zdarzyć ludzkości.
Ludzie już nie muszą występować tylko w jednej osobie. Nowy ich rodzaj Ranowie stanowią siły obronne imperium. Jednym z nich jest Torkil, który jak zwykle nie stosuje się stricte do litery prawa, ale podąża własną ścieżką.
Szykuje się kolejna wojna. Tym razem Thirami. pozostala na ziemi i zmienioną nie do poznania resztą ludzkości.

Ziemia została utracona ponad 100 lat temu. 25 planet wchodzi w skład WayEpire pod rządami imperatora Gorgona Nemezjusa Ezry. Według Torkila to najlepsze co mogło się zdarzyć ludzkości.
Ludzie już nie muszą występować tylko w jednej osobie. Nowy ich rodzaj Ranowie stanowią siły obronne imperium. Jednym z nich jest Torkil, który jak zwykle nie stosuje się stricte do litery...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1934
1372

Na półkach: ,

Bezpośrednia kontynuacja poprzedniego tomu. Wybucha wojna z Thirami. Wrogowie mają liczebną przewagę, więc Imperium musi szukać sprzymierzeńców w dosyć nietypowym miejscu.

Zdecydowana większość powieści to sceny bardzo spektakularnych starć. Technologia zastosowana w czasie walk jest bardzo pomysłowa i potrafi zaskoczyć. Jednakże mnie osobiście po pewnym czasie zdążyło to zmęczyć i kolejne potyczki były coraz bardziej nużące.

Ciekawiej robi się w momencie powrotu pewnego wynalazku z poprzedniego tomu. Tutaj nareszcie zostaje on wykorzystany w dosyć oryginalny sposób. Jest przy tym trochę miejsca na refleksję dotycząca ingerencji w społeczności na niższym poziomie rozwoju technologicznego. Jednakże wydaje mi się, że trochę zignorowano pewną właściwość tej technologii i nie do końca mi się to wszystko zgadza.

Mam też pewne wątpliwości co do końcowej części powieści. Pierwszy zwrot akcji jest dosyć sensowny i częściowo wyjaśnia motywację Imperatora. Jednakże ten drugi jest trochę znikąd i wydaje się zostawiać furtkę do kontynuacji.
Tom zawiera w większości te same dodatki co część pierwsza. Jedynym nowym elementem są pewne informacje dotyczące nowego wynalazku.

Jeżeli ktoś lubi fantastykę militarną, to książka powinna przypaść mu do gustu – wojenna technologia jest tu bardzo dokładnie i pomysłowo opisana. Osobiście jednak nie jestem aż takim miłośnikiem tego typu literatury i lektura trochę mnie zmęczyła.

Bezpośrednia kontynuacja poprzedniego tomu. Wybucha wojna z Thirami. Wrogowie mają liczebną przewagę, więc Imperium musi szukać sprzymierzeńców w dosyć nietypowym miejscu.

Zdecydowana większość powieści to sceny bardzo spektakularnych starć. Technologia zastosowana w czasie walk jest bardzo pomysłowa i potrafi zaskoczyć. Jednakże mnie osobiście po pewnym czasie zdążyło to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1934
1372

Na półkach: ,

Ludzkość sięgnęła gwiazd, a nawet dalej. Od czasu wydarzeń z poprzedniego tomu minęło wiele lat. Imperium rozciąga się na 25 planet, większość osób porzuciło organiczne ciała, inaczej mierzony jest czas, a struktura społeczna kojarzyć może się z feudalną Japonią. Z okazji zbliżającej się setnej rocznicy istnienia Imperium, Imperator postanawia odzyskać Ziemię. Dawny gamedec Torkil Aymore postanawia jednak samodzielne udać się do kolebki ludzkości, a gdzieś w tle szykuje się pewien spisek.

Tom ten zdecydowanie jest bardziej w klimacie „Zabaweczek” niż dwóch pierwszych tomów. Duży nacisk położony tu jest na epickie starcia i wymyślne uzbrojenie. Elementy, które wcześniej były nowościami (np. rozbicie jednostki na trzy osoby czy opiekuńcze duchy w postaci anielicy i demona) stały się tutaj codziennością. Motywy z gier czy zawodu gamedeca są jedynie wspomniane, a sama Ziemia pełni podobną funkcję jak Strefa w książce „Piknik na skraju drogi” braci Strugackich czyli zakazanego miejsca, z którego można wynosić cenne artefakty. Naprawdę świat przedstawiony budzi podziw swoją pomysłowością.

Trochę jednak rozczarowuje sama wizyta na Ziemi. Spodziewałem się opisu zupełnie zmienionego społeczeństwa. Zamiast tego jednak jest to głównie arena paru potyczek, a tamtejsi mieszkańcy są niemal zupełnie nieobecni. Zresztą nawet w zamierzeniu wielkie odkrycie jakiego dokonuje tam główny bohater to zrzynka z wielu innych utworów science-fiction, gdzie pomysł ten bywał zrealizowany o wiele bardziej pomysłowo.

Z kolei zakończenie to bardzo typowe urwanie akcji. Mam nadzieję, że będzie to oznaczało dokładniejsze eksplorowanie innych światów Imperium, które tutaj w większości zostały jedynie wspomniane.

Warto też wspomnieć, że tom ten obfituje w dodatki. Jednym z nich jest słownik postaci i neologizmów – bardzo pomocny, szczególnie dla osób, które tak jak ja nie pamiętają wszystkich wydarzeń z poprzednich tomów i nie do końca rozumieją wszystkie zmiany jakie zaszły. Dziwi mnie tylko ostrzeżenie o spoilerach – czytelnikami tej książki nie są przecież raczej osoby, które nie znają poprzednich tomów. Poza tym można poznać kodeks Ranów, znaczenie jednostek czasu, a także pewne osobiste przemyślenia autora.

Mam pewien problem z tą książką. Z jednej strony dostałem świetnie skonstruowany świat, a z drugiej dosyć typową fabułę. Ciekawe w jakim kierunku zostanie to poprowadzone w części drugiej.

Ludzkość sięgnęła gwiazd, a nawet dalej. Od czasu wydarzeń z poprzedniego tomu minęło wiele lat. Imperium rozciąga się na 25 planet, większość osób porzuciło organiczne ciała, inaczej mierzony jest czas, a struktura społeczna kojarzyć może się z feudalną Japonią. Z okazji zbliżającej się setnej rocznicy istnienia Imperium, Imperator postanawia odzyskać Ziemię. Dawny gamedec...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    531
  • Przeczytane
    443
  • Posiadam
    197
  • Ulubione
    24
  • Chcę w prezencie
    14
  • Fantastyka
    13
  • Teraz czytam
    13
  • 2014
    8
  • Sci-Fi
    6
  • Polska fantastyka
    6

Cytaty

Więcej
Marcin Przybyłek Gamedec. Czas silnych istot. Tom 2 Zobacz więcej
Marcin Przybyłek Gamedec. Czas silnych istot. Tom 2 Zobacz więcej
Marcin Przybyłek Gamedec. Czas silnych istot. Tom 1 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także