Pewnego dnia Myron Bolitar karze przyrzec córkom znajomych, że nigdy nie wsiądą do auta, jeśli kierowca będzie pijany. Mają zadzwonić nie zważając na porę dnia lub nocy, na pogodę, na sprawy poboczne. Na nic. No i doigrał się. Doczekał się telefonu...
„Złożył Claire obietnicę. Obiecał odnaleźć jej dziecko.”
Aimee Biel zadzwoniła do niego w środku nocy i poprosiła o transport, ale nie do domu. Myron obiecał o nic się nie pytać, nie wtrącać, ale to tylko przysporzyło mu kłopotów. Dziewczyna nie wróciła do domu. Zaginęła. A on przyrzekł ją odnaleźć...
Sprawa jednak się komplikuje i okazuje się, że Aimee w cale nie była taka niewinna. Jest w ciąży. Chodziła z dealerem. Umawiała się z nauczycielem. Nic nie wydaje się już takie samo...
Przy okazji jej zniknięcie zostaje powiązane z innym. Dziewczyna z tej samej szkoły, korzystająca z tego samego bankomatu, zniknęła jak ona. Czy to jakaś poszlaka?

Pan Coben pisze ładnie, w dobrym stylu. Książka należy do udanych, lecz nie wymagających.
Przy okazji już nie odrywam od meczu! Po odgłosach słyszę, że wygrywamy. Życzę miłego wieczoru i wygranej dla Polski.

Pewnego dnia Myron Bolitar karze przyrzec córkom znajomych, że nigdy nie wsiądą do auta, jeśli kierowca będzie pijany. Mają zadzwonić nie zważając na porę dnia lub nocy, na pogodę, na sprawy poboczne. Na nic. No i doigrał się. Doczekał się telefonu...
„Złożył Claire obietnicę. Obiecał odnaleźć jej dziecko.”
Aimee Biel zadzwoniła do niego w środku nocy i poprosiła o...