Mistrz i Małgorzata

Okładka książki Mistrz i Małgorzata
Michaił Bułhakow Wydawnictwo: Gazeta Wyborcza literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Мастер и Маргарита
Wydawnictwo:
Gazeta Wyborcza
Data wydania:
2007-09-22
Data 1. wyd. pol.:
2007-09-22
Język:
polski
ISBN:
0860908X
Tłumacz:
Irena Lewandowska, Witold Dąbrowski
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
24
23

Na półkach: ,

- Jestem zachwycony!
Behemot nawet nie uraczył mnie spojrzeniem, siedząc za stołem i wcinając kiszone ogórki wybierane prosto z pękatego słoja, którymi zagryzał okowitę.
- Tak, tak, wiemy - Fagot przygładził wąsik i poprawił spoczywające na nosie pince-nez. Odwrócił się do kota. - Piekielny skwar, nie sądzisz?
- Byłem raz w Moskwie podczas takich upałów - Behemot nalał w trzy kieliszki samogonu, wypijając od razu swój. - Co to za miasto! Ta gorąca atmosfera! Mandarynki i pomarańcze!
- Jesiotry długie jak pociągi! - zawtórował Korowiow, wypijając palący gardło płyn, który na nim jednak nie wywarł żadnego wrażenia.
- A pociągi rozgrzane jak samowar!
- Ale ludzie jacyś mało rozrywkowi... na ulicach cichosza.
- No, tutaj to leje na Brackiej, więc też się chowają.
- Jestem zachwycony! - krzyknąłem, wychylając kielich księżycówki.
- Wiemy, wiemy... - mruknął tym razem Behemot. - Messer, a Pan? Jak Pan znosi upał?
Woland wzruszył tylko ramionami, na które miał narzuconą koszulę nocną, nie odrywając oczu od zabiegów, które wykonywano na jego kolanie. Z radia płynął jazz. Jan Garbarek. Tylko jaki kawałek? Nie pamiętam... Bodajże... In Praise... Kurczę... In Praise Of...
- ...Dreams. - uśmiechnął się Woland półgębkiem. - A upał? Jakoś mi on nie przeszkadza. Są rzeczy gorsze od upału.
- Na przykład tramwaje! - krzyknął Fagot.
- Albo ideały sięgające bruku! - zawtórował mu Behemot.
- Albo dentyści... - mruknął z kąta Azazello.
- Jestem zachwycony! - to znowu byłem ja.
- Albo ubrania... - dodała Hella.
- Pokój, ład i porządek... - szepnął Abadonna, nie wiadomo skąd.
- Jestem ZACHWYCONY! - krzyknąłem po raz setny, polewając bimbru.
- Wiemy - odparła chórem świta Wolanda, a on sam znowu uśmiechnął się tajemniczo.
Westchnął nostalgicznie, wyciągnął z teczki leżącej pod poduszką skrawek papieru i wpatrywał się w niego przez dłuższą chwilę.
- Chciałbyś być zachwycony cały czas, czy też jeszcze raz tak samo czysto i niepowtarzalnie, jak za pierwszym razem?
Zastanowiłem się przez moment, ale odpowiedź wydawała się oczywista.
- Jeszcze raz.
- A któż by nie chciał? - wtrącił Behemot jakby do siebie. - Znałem kiedyś pewną angielkę, która chciała cały czas...
- Dobrze więc - Woland, nie zważając na wywód kota, podał papier Fagotowi. - Załatw to jak należy. Standardowo, wiesz... wymazać mu pamięć i dać książkę w ręce jeszcze raz. Nie ma kwitu, nie ma pamięci. Aha... i L4 od naszego lekarza dostarczyć do jego pracodawcy. Niech ma tydzień spokoju.
- Jestem zachwycony! Jestem zachwycony! - krzyknąłem półszeptem i zamknąłem w szczęściu niezamykalne oczy. Gdzieś daleko, w pokoju, obok mojego łóżka pojawiła się książka. Czekała tylko na podniesienie okładki. Tylko na to i aż na to.

- Jestem zachwycony!
Behemot nawet nie uraczył mnie spojrzeniem, siedząc za stołem i wcinając kiszone ogórki wybierane prosto z pękatego słoja, którymi zagryzał okowitę.
- Tak, tak, wiemy - Fagot przygładził wąsik i poprawił spoczywające na nosie pince-nez. Odwrócił się do kota. - Piekielny skwar, nie sądzisz?
- Byłem raz w Moskwie podczas takich upałów - Behemot nalał w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    68 994
  • Chcę przeczytać
    21 124
  • Posiadam
    13 400
  • Ulubione
    7 413
  • Teraz czytam
    1 856
  • Lektury
    798
  • Chcę w prezencie
    767
  • Klasyka
    553
  • Literatura rosyjska
    297
  • 2013
    185

Cytaty

Więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także