rozwiń zwiń

Walcząc z ciszą

Okładka książki Walcząc z ciszą
Aly Martinez Wydawnictwo: NieZwykłe Cykl: On the Ropes (tom 1) literatura obyczajowa, romans
325 str. 5 godz. 25 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
On the Ropes (tom 1)
Tytuł oryginału:
Fighting Silence
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Data wydania:
2019-01-23
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-23
Data 1. wydania:
2015-02-16
Liczba stron:
325
Czas czytania
5 godz. 25 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378898368
Tłumacz:
Anna Kuksinowicz
Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Walka z nieuniknionym



1789 64 68

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
583 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
639
83

Na półkach: , , , , ,

„- (...) Siedziałbym w ciszy do końca swojego życia, jeśli oznaczałoby to możliwość zaopiekowania się Wami.
Kiedy skończyłem, z jej oczu płynęły łzy. Nie chciała, żebym cierpiał... rozumiałem ją. Ale tu chodziło o moje życie. Cierpienie było gwarantowane. Poczucie bezpieczeństwa nie.”

Na początku przyznam, że gdy zobaczyłam książkę „Walcząc z ciszą” w zapowiedziach na stronie empiku – nie zwróciłam na ten tytuł większej uwagi. Mężczyzna bez koszulki na okładce to coś, czego ostatnio staram się unikać, gdyż z doświadczenia wiem, że bardzo często za taką okładką znajduje się zwykły erotyk (chociaż zdarzają się oczywiście wyjątki). Jednak po zapoznaniu się z opisem odniosłam wrażenie, że w tym przypadku może być inaczej i będę miała do czynienia ze wzruszającą historią. Jak było w rzeczywistości? Do tego jeszcze wrócę. Najpierw chciałabym jednak napisać kilka zdań o fabule.

Till Page i Eliza Reynolds to główni bohaterowie tej książki, których poznajemy, gdy Ci mają po trzynaście lat. Oboje już jako bardzo młodzi ludzie zmagają się z samotnością, gdyż pochodzą z domów, w których rodzice nie wykazują zbyt wielkiego zainteresowania swoimi dziećmi. Z tego powodu, gdy los splata ich drogi – szybko nawiązuje się między nimi nić porozumienia, która prowadzi do wyjątkowej przyjaźni, dzięki której mają poczucie, że w końcu nie są na tym świecie sami.

Z czasem jednak Eliza zaczyna czuć do Till’a coś więcej niż przyjaźń i chociaż chłopak również nie jest względem niej obojętny – boi się przekształcić ich relację w coś więcej. Nie jest to jednak spowodowane tylko strachem przed utratą przyjaciółki (gdyby coś poszło nie tak), ale również obawą przed staniem się w przyszłości dla niej ciężarem, gdyż okazuje się, że niestety – traci on słuch. Jednak to nie jedyny problem, z jakim oboje będą musieli się zmierzyć. Jeśli chcecie wiedzieć co jeszcze na nich czeka – musicie zapoznać się z tym tytułem.

„Walczyłem o każdy haust powietrza. Gdy tylko wyłaniałem się nad powierzchnię wody, wypełniając swoje płuca nadzieją i determinacją, by przetrwać kolejny dzień, coś wpychało mnie z powrotem w odmęty... Za każdym razem głębiej.”

Jak można się domyślić po okładce – nasz główny bohater jest bokserem, ale sam boks został tu przedstawiony w nieco inny sposób niż w pozostałych książkach z tego gatunku. Dowiedziałam się też kilku rzeczy, o których nie miałam dotąd pojęcia o tym sporcie.

Jednak za największą zaletę tej powieści uważam fakt, że zarówno Eliza, jak i Till mieli w niej coś do powiedzenia. Uwielbiam, gdy książka oferuje nam perspektywę dwóch głównych bohaterów, gdyż to pozwala nam lepiej ich poznać i zrozumieć co nimi kieruje. Poza tym możliwość poznania myśli i patrzenia oczami zarówno kobiety jak i mężczyzny to zawsze jest miłe doświadczenie, które czyni lekturę ciekawszą.
Kolejną rzeczą jaką uwielbiam w książkach tego typu to sytuacja, gdy bohaterowie poznają się w dzieciństwie i/lub zaczynają od przyjaźni. Taki zabieg pozwala nam bardziej uwierzyć w ich uczucie, a jak już wspominałam – w tej książce właśnie z czymś takim mamy do czynienia. Dzięki temu również bardzo zżyłam się z Till’em i Elizą i mocno im kibicowałam.

Jeśli chodzi o wzruszenia, których spodziewałam się po przeczytaniu opisu – na całe szczęście ich nie brakowało. Kilkakrotnie zdarzyło się, że w trakcie czytania w oczach stanęły mi łzy przez to, z czym musieli zmagać się nasi bohaterowie. Jednak prawdę powiedziawszy u mnie o łzy nie jest jakoś specjalnie trudno. O wiele trudniej mnie rozbawić, a i to się tej książce udało za sprawą słownych potyczek naszych bohaterów. I nie mam tu na myśli tylko Till’a i Elizy. Uśmiech pojawiał się na mojej twarzy również przez braci Till’a – Flinta i Quarry’ego. Co tu dużo mówić – pokochałam wszystkich chłopców Page i z dużą przyjemnością śledziłam ich losy.

W tej powieści nie brakowało również momentów, które były takie urocze, że aż chwytały za serce i sprawiały, że chciało się wzdychać. ;) Przyczyniły się one do tego, że zaznaczyłam sobie kilka naprawdę pięknych cytatów, do których z chęcią będę wracać.

„Właśnie w ten sposób działaliśmy. Bez przerwy docinaliśmy sobie nawzajem i śmialiśmy się otwarcie. Kiedy walczyli, sędziowałam. Naprawdę było idealnie.
Byliśmy rodziną.”

Czy ta książka miała słabe strony? Według mnie owszem. Pierwszą taką słabą stroną były przeskoki czasowe. Wiadomo, że jakieś musiały być ze względu na to, że bohaterowie poznają się w dzieciństwie, ale można je było ograniczyć do minimum. Ja zawsze przy takich przeskokach mam wrażenie, że coś mnie omija, a tutaj uświadczyłam tego kilkakrotnie. A naprawdę nie miałabym nic przeciwko, gdyby ta książka była dłuższa.
Nie miałabym również nic przeciwko, gdyby autorka zmniejszyła ilość scen erotycznych, bo w pewnej chwili było ich zwyczajnie za dużo.
Odniosłam też wrażenie, że wspomnianych wcześniej wzruszeń mogło być więcej, gdyż było kilka scen z dużym potencjałem, który autorka marnowała właśnie przez zbyt szybkie sprowadzenie ich do seksualności.
Dlatego też nie jest to na pewno książka dla kogoś, komu takie rzeczy jakoś bardzo przeszkadzają. Natomiast dla wszystkich innych – którzy mogą przymknąć na to oko, lub najzwyczajniej w świecie lubią książki z nutą erotyki – „Walcząc z ciszą” będzie lekturą idealną.

Ze mną ta historia zostanie na długo, ponieważ – pomijając te drobne wady – jest to niezwykła opowieść o walce o lepsze jutro, o walce o ze swoimi słabościami i o tym, że z odpowiednim podejściem, zaangażowaniem i determinacją – wszystko jest możliwe.
Zwłaszcza, gdy ma się dla kogo walczyć. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, że autorka zarobiła u mnie duży plus za pokazanie, że rodzina jest najważniejsza i warto dla niej dokonać wszelkich poświęceń.

Z pewnością będę wyczekiwać kolejnego tomu, który jest o jednym z braci Till’a, więc na pewno będzie można spotkać w nim całą tę rodzinę po raz kolejny, co mnie bardzo cieszy.


Na koniec jeszcze pragnę dodać, że możliwość przeczytania książki i wyrażenia o niej opinii otrzymałam dzięki wydawnictwu NieZwykłe, za co bardzo dziękuję. :)


„ - Brzmię dziwnie? Jak ktoś głuchy?
Uśmiechnęła się do mnie szeroko i nagle nie obchodziło mnie, jak brzmi mój głos. Łzy napłynęły jej do oczu, szybko pokręciła głową, a następnie powiedziała:
- Nie. - Wielkimi literami napisała: Nadal brzmisz jak MÓJ Till. Ale zawsze byłeś dziwny, więc może powinnam odpowiedzieć "tak".”

„- (...) Siedziałbym w ciszy do końca swojego życia, jeśli oznaczałoby to możliwość zaopiekowania się Wami.
Kiedy skończyłem, z jej oczu płynęły łzy. Nie chciała, żebym cierpiał... rozumiałem ją. Ale tu chodziło o moje życie. Cierpienie było gwarantowane. Poczucie bezpieczeństwa nie.”

Na początku przyznam, że gdy zobaczyłam książkę „Walcząc z ciszą” w zapowiedziach na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    742
  • Chcę przeczytać
    576
  • Posiadam
    96
  • 2019
    63
  • Ulubione
    43
  • Legimi
    19
  • Teraz czytam
    16
  • 2018
    11
  • E-book
    11
  • Przeczytane 2019
    10

Cytaty

Więcej
Aly Martinez Walcząc z ciszą Zobacz więcej
Aly Martinez Walcząc z ciszą Zobacz więcej
Aly Martinez Walcząc z ciszą Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także